6.

64 1 0
                                    

Tak, godzinka to zdecydowanie za mało czasu żeby pokazać Jiminowi co potrafię. Ta mała wiewiórka nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo się myli nazywając mnie słodkim. Ale ja mu jeszcze pokaże czego się nauczyłem będąc w tylu związkach. W sumie i tak nie mogłem do końca zrealizować swoich erotycznych fantazji z racji tego, że moja była dziewczyna była niezrównoważona psychicznie.

Gdy wszyscy już udali się do swoich pokoi postanowiłem zacząć zabawę. Wślizgnąłem się szybko do swojego pokoju zabierając czarną torebkę tak, by Jungkook i Namjoon tego nie zauważyli. Wyszedłem z pokoju z wymówką, że idę pozwiedzać hotel. Gdy tylko zamknąłem drzwi od mojej celi szyderczo się uśmiechnąłem. Ta mała klucha nie wie na co się pisała. Już miałem się kierować w stronę jego pokoju, ale nagle ktoś pociągnął za klamkę. Szybko schowałem się za przypadkową ścianą, na wszelki wypadek gdyby był to Hoseok. Nie chciałem na niego patrzeć.

Kątem oka zajrzałem za ścianę by sprawdzić kto wyszedł z pokoju. Na moje szczęście był to ten, na którego czekałem. Jimin szedł sobie dumnie z ręcznikiem w ręce, za pewne na basen. Postanowiłem wykorzystać okazję i rozejrzalem sie by zobaczyć czy na pewno nikt nie idzie. Gdy się upewniłem, że jesteśmy sami podbiegłem do Jimina i złapałem go za koszulkę. Przycisnąłem go do ściany, a on puściwszy ręcznik na podłogę uśmiechnął się podgryzając wargę.

- Nadal uważasz, że jestem słodki?- zapytałem patrząc mu głęboko w oczy, nie puszczając go. Jimin przeleciał po mnie wzrokiem zaczynając od dołu aż po górę.

- Jak cholera- powiedział zalotnie zakładając mi ręce na karku.

-Zaraz się okaże w jak ogromnym błędzie jesteś- rzekłem i wpiłem się w jego pulchniutkie usteczka.

Całowałem go najbardziej namiętnie jak potrafiłem. Pogłebiłem pocałunek prosząc o dostęp do jego buzi. Ten z przyjemnością oddawał każdą pieszczotę z mojej strony. Nasze języki ocierały się o siebie i rozpoczęły grę o dominację, którą oczywiście wygrałem. Nie przerywając pocałunku przeniosłem swoje dłonie na pośladki Jimina lekko je ściskając. Wzamian usłyszałem cichy jęk ze strony Jimina. Całowaliśmy się dopóki nie zabrakło nam tlenu. Oderwaliśmy się od siebie i próbowaliśmy unormować oddechy.

- Nadal uważam, że jesteś uroczy- zaczął nagle Jimin.

- To jeszcze nie koniec kluseczko- złapałem go za rękę i wepchnąłem do męskiej toalety.

Weszliśmy do największej kabiny i od razu popchnąłem Jimina na toaletę. Szybko wpiłem się w jego usta i na ślepo wsunąłem dłonie pod jego koszulkę. Jimin pomrukiwał z przyjemności, a ja czułem się jak samiec alfa. Zdjąłem zbędny t-shirt i przeniosłem się pocałunkami na jego szyję i obojczyki. Zassałem się w niektórych miejscach zostawiając po sobie ślad. Rękoma błądziłem po jego nagim torsie zatrzymując się na lini dresów.

-Zdejmij je Yoongi- wysapał podniecony już Jimin.

Uśmiechnąłem się i wykonałem prośbę młodszego. Wolno zdejmowałem jego dolną część garderoby tak by jeszcze bardziej go podirytować. Spojrzałem na jego bokserki, na których wyraźnie odznaczała się średniej wielkości męskość. Jimin rozszerzył nogi dając mi do zrozumienia, żebym zajął się jego pulsującym kolegą. Przychyliłem się nad jego bokserkami i zacząłem je całować. Jimin wplatał swoje palce w moje włosy i głośno oddychał. Wiedział, że echo łazienki uniemożliwia mu jęczenie i krzyczenie mojego imienia.

-Yoongi proszę zdejmij je- szepnął z trudem patrząc się jak w jego bokserkach brakuje już miejsca.

Posłusznie zrobiłem to o co mnie prosił. Popatrzyłem na jego stojącą męskość, którą domagała się uwagi.

- Weź go do ust, proszę Yoonie- powiedział prawie płacząc z podniecenia.

- Nie tak szybko kochanie- odpowiedziałem i odszedłem od niego zaglądając do torebki, którą wziąłem ze sobą. Wyciągnąłem z niej sznurek, opaskę na oczy i szmatkę.

-Yoongi co ty chcesz ze mną zrobić- dopytywał mnie młodszy. Miał już krople potu na czole. Aż tak na niego działam? Słodziak...

-Csii Jiminie oddaj mi się w całości, a zawiozę Cię do nieba- powiedziałem związując jego ręce na plecach. Następnie zawiązałem opaskę na jego oczach.

-Yoongi proszę pomóż mi- błagał mnie. Dobrze, że zawiązałem mu tą opaskę na oczy, bo inaczej pewnie doszedłby od samego patrzenia na mnie.

-Jiminie wstań kochany - powiedziałem i wziąłem chłopaka za związane ręce. Oparłem go o ścianę kabiny tak żeby stał do mnie tyłem. Nic nie widział i to mnie nakręcało, że mam nad nim kontrolę.

Zdjąłem pospiesznie swoją koszulkę i spodnie zostając w samych bokserkach. Zacząłem błądzić dłońmi po brzuchu Jimina I jednocześnie całowałem jego kark. Schodziłem pocałunkami coraz niżej. Swoją dłonią złapałem męskość Jimina I powoli zacząłem po niej jeździć. Jimin głęboko oddychał I cichutko pojękiwał. Wtem włożyłem Jiminowi dwa palce do buzi.

-Ssij kochany- rozkazałem, a drugą ręka nadal jeździłem po przyrodzeniu Jimina. Jimin tłumił jęki i zasysał się na moich palcach- dość- rzekłem kiedy poczułem, że już są odpowiednio nawilżone.

- Będzie troszke bolało- ostrzegłem po czym zanurzyłem swoje palce w Jiminie. Chłopak jęknął co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Zacząłem rozciągać Jimina, a ten głośno oddychał.

- Yoongi... proszę- rzekł przeciągle.

- O co mnie prosisz skarbie?- zapytałem.

- O Ciebie we mnie. Teraz. Proszę- mówił niecierpliwie.

Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać. Wyjąłem swoje palce z Jimina I zastąpiłem je swoją męskością. Chłopak jęknął z bólu. Poczekałem aż młodszy się przyzwyczai.

- Mogę?- zapytałem.

-Mhm...- potwierdził Jimin.

Wykonałem pierwsze pchnięcie. Jimin jęczał cichutko. Jego kosmyki włosów przykleiły się do czoła z nadmiaru potu. Nabrałem regularnego tempa i zacząłem zabawę. Całowałem Jimina po karku i podgryzałem płatek jego ucha.

-Jimin jesteś taki piękny- szeptałem- jesteś cholernym dziełem sztuki.

-Aishh szybciej Yoongi....- również szepnął. Spełniłem jego pragnienie. Nagle usłyszałem, że ktoś wchodzi do łazienki.

Szybko złapałem wcześniej wyjętą szmatkę I włożyłem Jiminowi w usta. Ten nie wiedział co się dzieje zaczął mocniej oddychać. Nie przestałem się w nim poruszać, wręcz robiłem to mocniej i szybciej. Złapałem Jimina za jego męskość i kciukiem lekko przycisnąłem jego główkę. Trzymałem ją coraz mocniej. Nie chciałem by Jimin jeszcze dochodził. Chciałem poczekać az osoba, która była w stanie nam przeszkodzić wreszcie wyszła. Po kilku minutach opuściła ona łazienkę, a ja wyjąłem szmatkę z ust Jimina.

- Yoongi... pozwól mi dojść...- prosił już przemęczony Jimin.

- Poczekaj, jeszcze chwila- mówiłem i nabrałem najszybsze tempo. Jimin jęczał i błagał mnie bym pozwolił mu osiągnąć spełnienie. Wykonałem kilka mocniejszych pachnieć w jego prostotę po czym puściłem jego męskość.

- Yoongi-ah!!!-  Jimin doszedł w moją dłoń, zaraz potem ja rozlałem się w nim.

Staliśmy tak i normowaliśmy oddechy. Całowałem Jimina po szyi zostawiając ostania malinkę. Wytarłem rękę chusteczką I pogłdziłem Jimina po włosach. Zjąłem mu opaskę i rozwiązałem ręce. Podszedłem do niego i założyłem mu koszulkę. Chłopak był bardzo zmęczony. Ledwo stał.

-Yoongi byłeś cudowny- powiedział I wpił sie w moje usta. Oddawałem pocałunki, jednak chwile potem przerwałem pieszczotę.

- Nadal uważasz, że jestem słodki?- zapytałem

- A cichaj już...- machnął ręką po czym uśmiechnąłem się zwycięsko.

Razem z Jiminem ubraliśmy się w swoje ubrania i wyszliśmy z łazienki jak gdyby nic się nie stało. To niesamowite jak ta wiewiórka potrafi mnie podniecić. Mieliśmy jeszcze 15 minut do wyjścia więc postanowiłem poleżeć. Ah już za nim tęsknię.

--------------------------------
😳😳

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 24, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lover Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz