5.

39 2 0
                                    

-Jeszcze jedno!- usłyszałem od Yuri, która przekręciła aparat pionowo. Miałem nadzieję, że to już ostatnie godziny robienia zdjęć. Mimo tego, że cały czas siedzę, to jestem zmęczony tą sesją. Nie jestem typem osoby, którą lubi aparat. Czasem Yuri potrafi zrobić mi 30 zdjęć i żadne z nich nie będzie ładne. Albo może to ja jestem zbyt wymagający co do swoich zdjęć.

- Jest okej- powiedziałem oglądając 3 ostatnie zdjęcia- to pierwsze jest najlepsze- dodałem po czym odwróciłem się i udałem się do garderoby. Chciałem mieć już czystą twarz, bez kilograma tapety. Patrzyłem w lustro widząc jak wizażystka przesuwa mokrym wacikiem po mojej śnieżnobiałej skórze. Po zmyciu makijażu udałem się do reszty grupy i ruszyliśmy w stronę hotelu.

Nie mogłem dziś skupić się na niczym innym niż na przepięknie ułożonych włosach Jimina. Prawdopodobnie dlatego nie wychodziło mi dziś na zdjęciach.  Nie wiem co sie ze mną działo kiedy na niego spojrzałem. Muszę przyznać, że dopiero teraz zobaczyłem jaki jest przystojny. Jego kości policzkowe pięknie połyskiwały od nadmiaru rozświetlacza. Wyglądał cudnie. Jak aniołeczek.

Dotarliśmy do hotelu i udaliśmy się na obiad. Muszę przyznać, że ramen po całym dniu sesji jest naprawdę wybawieniem. Siedziałem naprzeciwko Jimina I Hoseoka. Starszy z nich wytarł drugiemu brodę, gdy ten się ubrudził. Wywołało to u mnie niesamowitą złość. Nie wiem dlaczego, jednak nie mogę patrzeć jak Hoseok dotyka mojego Jimina. To znaczy... jak Hoseok dotyka Jimina. Tak lepiej. Skinąłem głową w stronę zupy odwracając wzrok od pary. Czułem się przybity. Wszystkie moje uczucia, pozostające po pocałunku z Jiminem nagle zniknęły. Zdawało mi się, że znaczyło to coś dla niego, jednak myliłem się. Możliwe, że oddał moją pieszczotę tylko ze względu na to, że było mu głupio. Chciałem zapaść się pod ziemię i zapomnieć o jego powalającym spojrzeniu, które tak kocham. Chwila co? Yoongi ogarnij sie! To Jimin. Chłopak, który próbował odbić ci dziewczynę. Zapomnij o nim. Okłamał Cię o swojej orientacji. Nie jest Ciebie warty.

- Kochanie pójdę do toalety- powiedział Hoseok do swojego chłopaka.

- Dobrze słońce- odpowiedział.

Gdy Hoseok odszedł nagle poczułem dłoń na swoim kolanie. Zdziwiłem się bo po obu stronach mnie siedział Namjoon i Jin, którzy patrzyli coś w telefonach. To nie mógł być żaden z nich. Spojrzałem przed siebie. Zobaczyłem Jimina patrzącego sie mi prosto w oczy. Wtedy dotarło do mnie, że to jego dłoń tak cudownie wędrowała po moim udzie.  Patrzyłem się na niego jak zahipnotyzowany. Malutka rączka zbliżała się do mojego czułego miejsca na co zareagowałem głębokim oddechem. Poczułem jak dotyka już stwardniały punkt pod moimi spodniami. Myślałem, że zaraz zacznę krzyczeć. Było mi cudownie. Jimin patrzył się prosto w oczy nie zwracając uwagi na otaczający nas świat, który i tak nie zwracał na nas uwagi. Nagle lekko zacisnął dłoń na moim kroczu. Cicho jęknąłem. Nie chciałem aby ktokolwiek to usłyszał, jednak nie było to takie proste. Jimin zaczął odpinać mój rozporek od czarnych spodni na co odetchnąłem ciężko.

-Yoonie wszystko w porządku?- zapytał mnie Namjoon. Co ja mam mu odpowiedzieć? Że wszystko okej bo Jimin robi mi dobrze? Nie no musiałem coś wymyśleć.

- T-tak- poczułem jak jego ręką wsuwa się pod moje bokserki- w-wszystko d-dobrze, t-tylko b-boli m-mnie b-brzuch- odpowiedziałem z trudem. Ten wzruszył ramionami i odwrócił się w drugą stronę by porozmawiać z Kookiem.

Z jednej strony byłem zły na Jimina, że utrudniał mi rozmowę z liderem, ale z drugiej było mi tak dobrze. Chciałem żeby dotykał mnie cały czas. Było to takie niesamowicie przyjemne. Swoimi malutkimi paluszkami złapał moją pulsującą męskość i zaczął jeździć po jej całej długości. Nie mogłem się powstrzymać od głębokich wdechów.  Było mi tak cholernie dobrze. Jimin patrzył się na mnie uśmiechając się z dumą. Jakby był dumny z tego, że za chwilę osiągnę spełnienie. Gdy zobaczył, że tępo jest zbyt nudne, przyspieszył. Bardzo przyspieszył. Nie wiedziałem co zrobić. Przecież nie chce dość w jego rękę. Ten zachowywał się tak jakby chciał bym właśnie to zrobił. Kciukiem dopieszczał mnie tak, że nie mogłem wytrzymać.

- No dalej Yoongi- usłyszałem cichy szept z jego strony- nie krępuj się- dodał swój uśmiech.

I wtedy osiągnąłem spełnienie. Pobrudziłem rękę Jimina, który uśmiechnął się do mnie, jakby chciał mi pogratulować. W tym momencie wrócił Hoseok. Nie wiedziałem co robić. A co ma robić Jimin? Jest ubrudzony białą mazią i nikt nie uwierzy mu, że to krem.

-Idę teraz ja- spojrzał na Hoseoka I poszedł do toalety by umyć rękę.

Było mi jednocześnie głupio, ale z drugiej strony niesamowicie podobało mi się to co zrobił ze mną Jimin. Szybko zasunąłem swój rozporek i usiadłem prosto przy stole. Porozmawiałem z Hoseokiem jak gdyby nigdy nic. Po kilku minutach wrócił Jimin z czystą już ręką. Dołączył się do rozmowy i mile spędziliśmy następne pół godziny.

- Dobra zespół zbieramy się. Macie godzinę odpoczynku, potem idziemy na ćwiczenia- rzekł Namjoon.

Wstałem ze swojego miejsca i skierowałem się w stronę drzwi. Obok mnie szedł Jimin. Wstyd było mi spojrzeć mu w oczy. Zarumieniłem się i schowałem głowę w swojej dużej błękitnej bluzie.

-Jesteś przeuroczy jak sie rumienisz- szepnął mi do ucha. Chwila. Ja? Uroczy? Nie! Ja jestem hot! Ja jestem seme! O nie Jimin-ssi tak się nie będziemy bawić.

- Ciekawe czy będę dla ciebie taki uroczy kiedy odwdzięcze ci się za to co zrobiłeś podczas obiadu- szepnąłem do jego ucha na co ten uśmiechnął się zalotnie. Oh Suga co ty najlepszego zrobiłeś...

--------------------------------------------

Lover Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz