Rozdział 1

133 6 0
                                    

Na Bartka zaczęły spadać smugi światła. Chłopak był nieprzytomny przez jeszcze kilka minut. Po tym jak ożył zdał sobie sprawę że jest w szafce szkolnej.

-Muszę się jakoś stąd wydostać- powiedział nie spokojnie chłopak.
Bartek popchnął drzwi od szafki, ale nic się nie stało. Drzwiczki były zamknięte.

-Cholera. Nie chcą się otworzyć-powiedział do siebie chłopak. Na chwilę zamilkł.- Chyba, czas użyć trochę siły.

Po wypowiedzeniu tych słów chłopak kopnął szafkę z całej siły. Było słychać trzask zamka, ale drzwi dalej się trzymały. Bartek kopnął jeszcze raz i w końcu wyszedł na wolność.

-Nareszcie- powiedział chłopak sam do siebie i się uśmiechnął, po czym wyszedł.

Spodziewał się że zobaczy jakąś ciemną piwnicę lub coś podobnego, ale ku jego zaskoczeniu była to normalna klasa szkolna. Nic w pokoju się nie wyróżniało, oprócz jednej rzeczy. Koło szkolnej tablicy był zawieszony mały monitor. Był w jasnych barwach: żółtym, czerwonym i zielonym.

-Co to ma być. Co ja tu robię?- zapytał siebie Chłopak
Bartek próbował sobie przypomnieć jak się znalazł w szafce.

-Wchodziłem do hope's peak academy i... nie pamiętam co się stało dalej. Chyba zemdlałem- pomyślał.

Nagle rozbrzmiał dźwięk uderzanego metalu. Chłopak się odwrócił. W jednej z szafek coś było. Minęła chwila i z szafki wydobył się dźwięk.

-Halo! Pomocy! Słyszy mnie ktoś?!
Bartek podszedł do szafki. Zapukał w nią i powiedział

-Słuchaj. Spróbuję znaleźć coś żeby cię wydostać. Ok?

-Dobra! Tylko się pospiesz!- odpowiedział z tego co mogę wywnioskować po jego głosie- chłopak, po czym zamilkł.

Bartek zaczął się rozglądać po klasie. Minęło kilka minut i cała klasa była przeszukana. Wtedy coś w jej kącie zabłyszczało. Chłopak podszedł do źródła światła i jak się okazało, były to klucze.
-Dam głowę sobie odciąć że wcześniej tego tu nie było- powiedział Bartek bardziej do siebie niż do towarzysza po czym podniósł kluczę. Podszedł do szafki i włożył klucz do zamka.

Przekręcił go i coś na niego spadło. Bartek uderzył plecami o podłogę, ponieważ ktoś postanowił, że na niego upadnie.

-Mikołaj? To ty?- zapytał chłopak.

-Tak. To ja- odpowiedział Mikołaj z radością w głosie.

Chłopak był ubrany w elegancki strój. Miał na sobie koszulę, garnitur, czarne jeansy, czarne buty i krawat.

-Mam prośbę. Możesz ze mnie zejść?- zapytał Bartek po czym dodał- Nie należysz do osób lekkich.

-Pewnie, już schodzę.- Po powiedzeniu tego jakże długiego zdania, Mikołaj zszedł z chłopaka i pomógł mu wstać.

-Dzięki- powiedział Bartek.

Minęło kilka minut wypełnionych ciszą.

-Zadam ci pytanie... Co ty tu do cholery robisz? I dlaczego jesteś tak ubrany?- zapytał chłopak Mikołaja.

-W sumie nie wiem. Wpadłem do szkoły i wtedy urwał mi się film. Potem obudziłem się w szafce. Sprawdziłem czy nie jest otwarta. Niestety była zamknięta. Zacząłem krzyczeć i wtedy usłyszałem twój głos. W tamtej chwili go nie rozpoznałem. Po tym jak poszedłeś szukać czegoś do otwarcia drzwi oparłem się o głową o drzwiczki szafki. Zamknąłem na chwilę oczy i wtedy szafka się nagle otworzyła. Wpadłem na ciebie i to koniec mojej historii. A odnośnie ubrania, mógłbym zapytać cię o to samo- nastała chwila ciszy.- A jak ty się tu dostałeś, Bartłomieju?

Danganronpa Fingers of fearOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz