to bardzo trudny rozdzial dla mnie, wiec bardzo prosze, uszanujcie to.
~Otóż mam dziewczynę, o czym doskonale wiecie, jeśli czytacie moje marne wypociny.
Naprawdę jest cudowna i bardzo ja kocham.
Zawsze w jakiejkolwiek relacji czy to przyjaźni, czy to związku, a nawet w fwb zdarzają sie kłótnie - to nieuniknione.
Chociaz czasami zdarza sie, ze w jakiejś relacji nie ma kłótni.
~poklociłysmy się.
~
o zazdrość.
coz, mówi się trudno, najwidoczniej nie było to ta, prawda?
:) no nie tym razem.~
główny powod tej klotni (największej dotychczas) byl taki, ze zapetlalismy bledne koło, ona wzbudzala zazdrość we mnie, a ja w odwecie robilam to samo.
brzmi toksycznie?
ale, nie spokojnie.
ta relacja nie jest toksyczna:>~
głównie poszło o to, że ona pisala do wszystkich 'kckckc' (wiem, ze może wydawac się to chore, ale jak jesteście w związku i strasznie kochasz druga osobę, to poprostu boli.) i, ze pisanie do kogoś cyt. 'moja najpiekniejsza' nie jest miłe w stosunku do mnie.
mam nadzieje, że rozumiecie.
~
ale, żeby zrozumieć sytuację to musicie wiedzieć, że poznałam wtedy też fajna dziewczynę (100% hetero, traktowałam ja tylko i wyłącznie jako przyjaciółkę).
mówiłam na nia kookie* co bardzo nie podobało się A.
szczególnie jak dałam na prywatnego instagrama screen rozmowy z kookie.~
kookie bardzo chciala poznac A, bo bardzo na kibicuje i zawsze wspierała mnie jak się pokłócimy.
ale A jej nie lubiła, przez to, że traktowałam ją 'lepiej' od A (co jest totalna bzdurą).
ale w koncu A sie przekonala co do kookie, że 'chce' ją poznać.
~
pisalo im sie dobrze, a za dobrze.
A nie odpisywała mi, a Kookie wysyłała mi ss na bieżąco stąd wiem, że nie odpisywała mi, a pisała z innymi.poczułam się cholernie zraniona.
um, zdradzona?
choć wiem, że do zdrady jeszcze daleka droga.~
w emocjach napisałam, zeby A 'spierdalała' i żeby do mnie nie pisała.
mniej więcej, to samo do kookie, tyle, że mniej ostro, bo wiedziałam, że to nie jej wina.~
kookie odpisała mi, że zawsze mogę na nią liczyć, bo jestem jej przyjaciółka i, że bardzo mnie lubi.
odpisałam jej cześć, a z A zaczęłam sie kłócić.
już nawet nie pamiętam o co, bo było to ponad dwa tygodnie temu.~
Jak można się domyślić z kookie nie mam kontaktu, bo nie odpisywała mi,a ja narzucać się nie będę.
~
A po całej kłótni, jechala po mnie jak po tzw. dzikiej świni.
Specjalnie wzbudzala we mnie zazdrość i niszczyła mnie psychicznie.
Ona o tym nie wiedziała, że podupadam na tym psychicznie, wiec totalnie nie mam jej tego za złe.
Chociaż nie wiem, czy niszczenie to dobre słowo, poprostu czułam się jak śmiec.~
pod moim shitpostem na prywatnym ig, wywiązała się 'klotnia', bo W**
chciala się ze mna umówić na ramen***, ale A powiedziala, że to ona się z nią umówi, bo jest lepsza czy cos w tym stylu.
nie pamiętam i szczerze mówiąc pamiętać nie chce.
wyzywalysmy sie z A, kiedy W odpowiedziała, że jest to szczeniackie zachowanie, a ja przyznałam jej racje.
chciałam wyjaśnić sobie wszystko z A, bo po co kłócić się publicznie.nie chciała się przekonać, ale w końcu się zgodziła, bo jak później mi pisała wewnętrznie chciała czy cos.
napisalam jej hej, a ona, ze idzie spać.
nie powiem zabolało, ale poczekałam do jutra.
~
napisala jeszcze za nim wstałam.
napisała mi co ma mi za zle, a co ja jej.i tak to sie skonczylo mniej więcej, bo nie chce o wszystkim pisać, bo to jednak dość bolesna rzecz dla mnie.
~
Teraz układa nam sie zajebiście.
naprawdę, lepiej nie było.~
Czasami kłótnie pomagają i ja jestem żywym tego przykładem.
~
Wiem, że ja kocham i nigdy nie chce stracić:).
*nie nazywałam jej kookie, ale ona może to czytać i noXD
**w to przyjaciółka a i przy okazji moja znjoma, poznałam ja przez a
***nie chodziło o ramen, ale jeśli w by to czytała to no;__;worldwidehandsomev~
P.S
zaczynam pisac yuri!, nie wiem kiedy bedzie pierwszy rozdział, ale wyczekujcie!=^^=
CZYTASZ
z pamiętnika heteroseksualnej lesbijki.
Poetrybędę prowadziła taki internetowy pamiętnik. będę szukała siebie, bo jedyne co wiem to to, że nie jestem hetero.