milosc. obiecany dlugi rozdział.

1K 56 23
                                    

to bardzo trudny rozdzial dla mnie, wiec bardzo prosze, uszanujcie to.
~

Otóż mam dziewczynę, o czym doskonale wiecie, jeśli czytacie moje marne wypociny.
Naprawdę jest cudowna i bardzo ja kocham.
Zawsze w jakiejkolwiek relacji czy to przyjaźni, czy to związku, a nawet w fwb zdarzają sie kłótnie - to  nieuniknione.
Chociaz czasami zdarza sie, ze w jakiejś relacji nie ma kłótni.
~

poklociłysmy się.

~

o zazdrość.
coz, mówi się trudno, najwidoczniej nie było to ta, prawda?
:) no nie tym razem.

~

główny powod tej klotni (największej dotychczas) byl taki, ze zapetlalismy bledne koło, ona wzbudzala zazdrość we mnie, a ja w odwecie robilam to samo.

brzmi toksycznie?

ale, nie spokojnie.
ta relacja nie jest toksyczna:>

~

głównie poszło o to, że ona pisala do wszystkich 'kckckc' (wiem, ze może wydawac się to chore, ale jak jesteście w związku i strasznie kochasz druga osobę, to poprostu boli.) i, ze pisanie do kogoś cyt. 'moja najpiekniejsza' nie jest miłe w stosunku do mnie.

mam nadzieje, że rozumiecie.

~

ale, żeby zrozumieć sytuację to musicie wiedzieć, że poznałam wtedy też fajna dziewczynę (100% hetero, traktowałam ja tylko i wyłącznie jako przyjaciółkę).
mówiłam na nia kookie* co bardzo nie podobało się A.
szczególnie jak dałam na prywatnego instagrama screen rozmowy z kookie.

~

kookie bardzo chciala poznac A, bo bardzo na kibicuje i zawsze wspierała mnie jak się pokłócimy.

ale A jej nie lubiła, przez to, że traktowałam ją 'lepiej' od A (co jest totalna bzdurą).

ale w koncu A sie przekonala co do kookie, że 'chce' ją poznać.

~

pisalo im sie dobrze, a za dobrze.
A nie odpisywała mi, a Kookie wysyłała mi ss na bieżąco stąd wiem, że nie odpisywała mi, a pisała z innymi.

poczułam się cholernie zraniona.
um, zdradzona?
choć wiem, że do zdrady jeszcze daleka droga.

~

w emocjach napisałam, zeby A 'spierdalała' i żeby do mnie nie pisała.
mniej więcej, to samo do kookie, tyle, że mniej ostro, bo wiedziałam, że to nie jej wina.

~

kookie odpisała mi, że zawsze mogę na nią liczyć, bo jestem jej przyjaciółka i, że bardzo mnie lubi.
odpisałam jej cześć, a z A zaczęłam sie kłócić.
już nawet nie pamiętam o co, bo było to ponad dwa tygodnie temu.

~

Jak można się domyślić z kookie nie mam kontaktu, bo nie odpisywała mi,a ja narzucać się nie będę.

~

A po całej kłótni, jechala po mnie jak po tzw. dzikiej świni.

Specjalnie wzbudzala we mnie zazdrość i niszczyła mnie psychicznie.
Ona o tym nie wiedziała, że podupadam na tym psychicznie, wiec totalnie nie mam jej tego za złe.
Chociaż nie wiem, czy niszczenie to dobre słowo, poprostu czułam się jak śmiec.

~

pod moim shitpostem na prywatnym ig, wywiązała się 'klotnia', bo W**
chciala się ze mna umówić na ramen***, ale A powiedziala, że to ona się z nią umówi, bo jest lepsza czy cos w tym stylu.
nie pamiętam i szczerze mówiąc pamiętać nie chce.
wyzywalysmy sie z A, kiedy W odpowiedziała, że jest to szczeniackie zachowanie, a ja przyznałam jej racje.
chciałam wyjaśnić sobie wszystko z A, bo po co kłócić się publicznie.

nie chciała się przekonać, ale w końcu się zgodziła, bo jak później mi pisała wewnętrznie chciała czy cos.

napisalam jej hej, a ona, ze idzie spać.

nie powiem zabolało, ale poczekałam do jutra.

~

napisala jeszcze za nim wstałam.
napisała mi co ma mi za zle, a co ja jej.

i tak to sie skonczylo mniej więcej, bo nie chce o wszystkim pisać, bo to jednak dość bolesna rzecz dla mnie.

~

Teraz układa nam sie zajebiście.
naprawdę, lepiej nie było.

~

Czasami kłótnie pomagają i ja jestem żywym tego przykładem.

~

Wiem, że ja kocham i nigdy nie chce stracić:).

*nie nazywałam jej kookie, ale ona może to czytać i noXD
**w to przyjaciółka a i przy okazji moja znjoma, poznałam ja przez a
***nie chodziło o ramen, ale jeśli w by to czytała to no;__;

worldwidehandsomev~

P.S
zaczynam pisac yuri!, nie wiem kiedy bedzie pierwszy rozdział, ale wyczekujcie!=^^=

z pamiętnika heteroseksualnej lesbijki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz