15

855 35 5
                                    

Weszłam do studia Marvela, bo mogłam!
Po prostu powiedziałam, że jestem asystentem(A/N: Nwm jak się to pisze...) Toma Hiddlestona.

Poszłam na plan, gdzie mogłam go znaleźć.

- Tom! - krzyknął Chris Evans. - Mamy kłopot!

- Co jest?

- Bo ktoś tu wszedł i powiedział, że jest twoim asystentem.

- Oh... - zaśmiał się.

- Wiesz coś o tym? - zdziwił się Evans przebrany za kapitana.

- Można tak powiedzieć - zaśmiał się. - To jest moja znajoma. Nie musicie się jej obawiać.

- Rozumiem - Rogers pokiwał głową. - To ja lecę się przebierać do następnej sceny.

- Okey.

- Loki! - krzyknął Chris. - Bracie!

- Nie jestem twoim bratem - powiedział ozięble. - Służąco!

- Tak? - zasmiałam się i wyszłam z ukrycia. - Wielki Panie nie sądziłam, że Cię tu zostanę.

- Nie mów do mnie nędzny plepsie! - oznajmił głosem Lokiego. - Znajdź mą matkę.

- Nie Panie - powiedziałam władczym tonem. - Mam dzień wolny za zgodą wszechojca, nie muszę się Ciebie słuchać Panie.

- Loki, któż to jest? - zapytał się Thor ( 😀😉) - Służąca?

- Tak Panie - dalej mówiłam. - Odyn pozwolił mi wziąść dzień wolny.

- Dobrze więc - zaśmiał się Tom. - Mam nadzieję, że tylko nikt cie nie zrzuci z klifu.

- Tom jesteś głupi.

- A wczoraj mówiłaś coś innego - zaśmiał się. - Chris to jest Laura. Jest ona moją bliską przyjaciółką.

- Witaj. - powiedział.

- Hej. - uśmiechnęłam się. - Tom co do tej propozycji, to ja zaakceptowałam. To kiedy zaczynam?

- Tak właściwie nie będziesz moim asystentem. - podrapał się po karku. - Załatwiłem Ci mała rolę.

- Czekaj co?! - zdziwiłam się. - Dlaczego?

- Bo mi pomogłaś.

- Jak Ci pomogłam? - zapytałam się. -Nie było na odwrót?

- Nie - zaśmiał się. -, Dobra chodź za mną.

- Ok - uśmiechnęłam się. - Do następnego Chris.

- Do następnego.

To tylko sen {SMS with Tom Hiddleston}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz