2

5.5K 352 125
                                        

Pov. Harry

Obudził mnie świt słońca. Kiedy się już ogarnąłem  to wyszedłem. O dziwo  były pustki na korytarzach. Ah może to dlatego że jest szósta nad ranem ? poszedłem do wieży Gryfindoru po swoje rzeczy i książki. Udało mi się wszystko załatwić w co najmniej 10 minut.

Niestety dobre chwile nigdy nie mogą trwać wiecznie. Kiedy szedłem przez korytarz to ktoś do mnie podbiegł. Była to Hermiona. 

- Harry ! Co ty tu robisz ?-

- Nie powinno cię to interesować -

-Harry od kiedy przebywasz w tej obrzydliwej grupie to się cały zmieniłeś. Nie pamiętasz naszych czasów na przykład na trzecim roku ? na czwartym ? Co się z tobą dzieje. Czemu nie możesz go zostawić i do nas wrócić ? A może on ci zakał hmmm? Malfoy do wszystkiego jest zdolny !

- Miona... Nie szukaj dziury w całym. Wszystko jest w porządku. W jak największym porządku rozumiesz? I lepiej mnie zostaw bo zaraz przyjdzie Weasley i będzie zły -

I tego się nie spodziewałem. Dostałem w twarz od przyjaciółki. Byłej już chyba teraz przyjaciółki.

- Dlaczego !? -krzyknęła a ja stałem jak osłupiały.

- Dlaczego to robisz ? Zachowujesz się jak oni ! Jesteś nienormalny ?! Czemu powiedziałeś po nazwisku a nie po imieniu ?Pytam się ciebie !- krzyknęła i popchnęła mnie delikatnie w tył.

I stało się... Przyszedł mój anioł z nieba

- Panno Granger słychać panią na cały korytarz ! Minus 30 punktów dla Gryfindoru ! - 

Uśmiechnąłem się delikatnie gdy nagle poczułem zimne dłonie które mnie przytuliły od tyłu.

- Draco..- szepnąłem

Hermiona poszła ze łzami w oczach. Trochę bolał mnie ten widok ale po chwili cały żal czy smutek przeszedł.

- Czego chciała ?- zapytał blondyn

- Em no... Sam nie wiem tak na nią wpadłem -

- Nie trzymaj się z gryfonami. Nie dadzą ci żyć a mi spać.-

Zaprowadziłem Draco do mojego nowego pokoju. 

- Fajnie tu masz - uśmiechnął się 

-Dzięki.... To wszystko zasługa Severusa - również posłałem mu uśmiech.

- Idziemy na śniadanie ? Jest szósta czterdzieści więc nie zaszkodzi jak pójdziemy szybciej -

- Okej - 

Wraz z Draco poszliśmy jeść. Ale nie tego się spodziewałem. Kiedy tylko weszliśmy do wielkiej sali to uczniowie patrzyli na nas krzywo. Malfoy'owi to nie przeszkadzało ale mi bardzo. Nagle do nas podbiegła Luna i nas zatrzymała

- Cześć Harry

- Cześć Luna nie mam czasu z tobą rozmawiać... 

-Czemu wszyscy się gapią ?- Zapytał Malfoy

- Chodzą plotki że niedawno uderzyłeś w twarz dziewczynę. A dokładniej Hermionę. I Ron jest bardzo zdenerwowany więc radzę ci go dzisiaj unikać. Miłego jedzenia - i poszła

- Uderzyłeś ją Potter ?- zapytał cicho blondyn

-Nie ! Po co miałbym to robić ! To ona mnie uderzyła !- 

- Potetr przy mnie nie musisz kłamać. Później pogadamy a teraz idź do swojego stołu najedz się i przyjdź pod salę... AH i z kim siedzisz na OPCM ?-

- Z Hermioną...- Mruknąłem i poszedłem w stronę swojego stołu.

How? || Drarry || Cześć 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz