° 7 °

653 30 28
                                    

- C-co? - zapytałaś niedowierzając.

- To co słyszałaś - odparł, a jego twarz przypominała już dojrzałego pomidora.

Rozglądnęłaś się, po całym korytarzu. Byliście na nim tylko wy dwoje.

- P-przecież jesteśmy tutaj tylko my, więc o czym, lub kim t-ty mówisz?

- O tobie, rzecz jasna - wymamrotał, poprawiając koronę na jego głowie.

~ Chwileczkę... Co się tutaj od Jiminkowało? On właśnie powiedział mi, że jestem jego marzeniem, czy ja poprostu mam jakiś problem ze słuchem?

Zrobiło ci się gorąco, na policzkach. Nie dokońca wiedziałaś jak masz zareagować w takiej sytuacji, i stałaś jak wryta, patrząc na chłopaka.

- [T/I], może wolisz porozmawiać o tym w domu? - zapytał, widząc wyraz twojej twarzy.

- T-tak będzie chyba lepiej - odpowiedziałaś.

Wróciliscie na salę gimnastyczną. To znaczy taki był wasz zamiar. W drzwiach do dużego pomieszczenia napotkał się z wami Yoongi, wraz z Namjoonem.
Niższy zmierzył cię wzrokiem, od stóp aż po czubek korony. Wyższy natomiast podstawił Jiminowi nogę, przez co ten prawie się wywrócił.

- Masz jakiś problem? - zapytał blondyn.

- A jeśli ma, to co? - odpowiedział pytaniem Min.

- Chętnie wysłucham, o co ci chodzi - odparł.

Ciut wyższy brunet chwycił krawat Jimina, i pociągnął go. Joon wziął twoje nadgarstki, i przyciągnął cię tyłem, do swojej klatki piersiowej. Widziałaś tylko jak Yoongi ciągnie gdzieś twojego przyjaciela. W kącikach oczu miałaś łzy. Chciałaś krzyczeć, ale nie potrafiłaś. Próbowałaś się wyrwać, ale to tylko sprawiło, że znacznie wyższy od ciebie chłopak nasilił uścisk.
Po twoich policzkach zaczęły spływać łzy. Policzki robiły się coraz to bardziej mokre.
W głębi korytarza słychać było syknęcie z bólu. Pierwsze. Drugie. Krzyk. Cisza.

Podbiegł do was Jungkook. Namjoon dostał od niego z pięści, w twarz i osunął się po ścianie.

Gdzie byli nauczyciele? Nie miałaś bladego pojęcia. Nie wiedziałaś co się teraz działo. Prawdopodobnie Yoongi wraz Jiminem biją się tuż za rogiem, lub w jednej z klas, a ty stoisz jak wryta w podłoże i nie wiesz co masz zrobić.

- [T/I], otrzaśnij się! - krzyknął brunet, delikatnie trzęsąc tobą, w przód i tył.

Ale ty nic kompletnie nie widziałaś, przez zebrane w oczach łzy. Chciałaś by wypłynęły, ale tego nie robiły. Nic nie było na swoim miejscu. Miałaś ochotę krzyczeć, i prawie że wymordować wszystkich, i wszystko wokół. Ale nie potrafiłaś nawet płakać. Byłaś za słaba. Zbyt słaba..

- Gdzie oni są!? - wykrzyknął ci w twarz, nadal trzęsąc tobą.

Wskazałaś tylko kierunek, w którym po raz ostatni widziałaś tę dwójkę.

Jungkook POV.

Gdy tylko dziewczyna wskazała korytarz, odrazu wręcz pobiegłem w tamtym kierunku. Wiem do czego, zdolny jest Yoongi, i przeraża mnie to. Mam świadomość tego, co mogę tam zastać. Miałem tylko nadzieję, że jeszcze zdążę. Nie potrafiłbym znieść tego, że kolejna osoba zginęła by z rąk mojego przyjaciela. Choć nie wiem, czy nadal mogę go tak nazywać.

Tak, zmiękłem.
To wszystko jej wina.
Jej uśmiechu.
Jej ślicznych oczu, przez które nie potrafię normalnie funkcjonować.
Jej śmiechu, który brzmi tak cholernie uroczo.
Poprostu zmieniła mnie.

❝𝑳𝒂𝒕𝒂𝒘𝒄𝒆 - 𝑷𝒂𝒓𝒌 𝑱𝒊𝒎𝒊𝒏❞ ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz