~°~ [T/I] POV ~°~
Minęły dwa lata, odkąd ostatnio widziałaś się z Jiminem.
Wróciłaś do Korei wczoraj, wieczorem. Nocowałaś u swojego ojca, który był zdziwiony, ale jednocześnie naprawdę uradowany taką nagłą wizytą. Lecz nie przyleciałaś, by z nim znów zamieszkać.
~°~
Ubrałaś się dość ładnie, ale też nie przesadnie. Zeszłaś na dół, zjadłaś śniadanie, i skierowałaś się do wyjścia.
- [T/I], gdzie idziesz? - zapytał twój ojciec, stojąc za tobą.
Odwróciłaś się, i z lekkim uśmiechem oznajmiłaś :
- Nie martw się o nic, wrócę niedługo.
- No dobrze... Tylko uważaj na siebie - dodał.
Wyszłaś z domu, i ruszyłaś w bardzo dobrze znanym ci kierunku. Ta "wycieczka" nie trwała długo. Zatem, wstrzymując powietrze spojrzałaś na tabliczkę, by upewnić się, czy to aby napewno ten numer. Lecz to było te właściwe miejsce, do którego dążyłaś.
- Raz się żyje - westchnęłaś.
Wyciągnęłaś z kieszeni spódnicy klucze, i chwyciłaś ten, który ci będzie potrzebny do otworzenia bramy. Masz go już od naprawdę długiego czasu, ponieważ przed wyjazdem, zapomniałaś go oddać. Przekręciłaś klucz w zamku, otworzyłaś bramę, i przeszłaś przez nią, a potem ją zamknęłaś za sobą. Powolnym krokiem, zaczęłaś kierować się w stronę schodów. Stanęłaś przed drzwiami, i wzięłaś głęboki wdech, i wydech.
Zapukałaś, i schowałaś za plecy, swoje drżące ze stresu dłonie. Czekałaś, aż ktoś pociągnie za klamkę, i otworzy drzwi.
Nie czekałaś długo. Klamka zapadła, a twoim oczom ukazał się nikt inny, jak blond-włosy Park Jimin. Na twój widok, w oczach stanęły mu łzy. Zresztą, tobie spływały one po policzkach. Z tęsknoty, jak gdyby nigdy nic, wbiegłaś w chłopaka, i rzuciłaś się jego objęcią. Obojga bez słów, staliście na progu domu, płacząc ze szczęścia, i przytulając się. Nie byliście w stanie wykrztusić z siebie choć słowa. Ale nie były wam one potrzebne.W tym momencie liczyło się tylko i wyłącznie to, że właśnie przytulałaś swojego przyszłego męża, i ojca waszej dwójki dzieci.
"I żyli długo, i szczęśliwie"
Koniec
~~~~~~~~~~~~
Cześć skarby :(
Tak, to już Epilog. Epilog aka najkrótszy rozdział, jaki kiedykolwiek napisałam. Mam świadomość tego, iż ten fanfik nie należał do najdłuższych. Aczkolwiek, nie każdy musi mieć po 70 rozdziałów. Dodatków nie będę pisać, bo nie widzę w tym sensu.
Wierzcie mi na słowo, że napisanie "Epilog" zamiast numeru rozdziału, było dla mnie czymś naprawdę dziwnym.
Chce podziękować, każdemu z osobna, za wyświetlenia, których aktualnie jest ciutke ponad 700, za gwiazdki, które motywowały mnie do pisania szybciej, za komentarze, które nie raz rozbawiały mnie aż trochę przesadnie.
Przyszedł czas, pożegnania...
Dziękuję, że przeżyliście ze mną tę historię. Kocham was ❤️
BoredLikeYoongi
CZYTASZ
❝𝑳𝒂𝒕𝒂𝒘𝒄𝒆 - 𝑷𝒂𝒓𝒌 𝑱𝒊𝒎𝒊𝒏❞ ✅
Fanfiction,, Wzonisimy się i upadamy, niczym latawce " ➵❝ Szkolne życie młodej dziewczyny, która jest dręczona przez starszych chłopaków z jej szkoły. W dniu puszczania latawców poznaje przystojnego i nieśmiałego blond-włosego kujona, którym jest Park Jimin...