Rodział 1

25 0 2
                                    

Dzisiaj jak zwykle wstałam rano w złym humorze. Znowu szkoła.
- Maddie śniadanie wstawaj, bo zaraz się spóźnisz!
- Idę - odpowiedziałam od niechcenia.
Zwlekłam się z łóżka. O jezu 7.30 przecież ja na 8.00 mam do szkoły. Szybko pobiegłam do szafy wybrać jakieś ubrania. Postawiłam na czarną koszulke z napisem: Bad girl, czarne spodnie z dziurami i vansy. Szybko zbiegłam na dół gdzie jak zawsze czekała na mnie mama.
- Dzień dobry, w końcu wstałaś - powiedziała biegnąc po torebke.
- Dzień dobry.
- Masz tutaj 50 złotych, zamów sobie coś ja lece do pracy papa
- pa.. - odpowiedziałam.
Dla niej zawsze liczyła się tylko praca.. Nic więcej. Kochałam ją, wiadomo bo to moja mama ale bardzo mi jej brakowało. Spojrzałam na stół. Leżały tam kanapki z pomidorem. Szybko podbiegłam by je zjeść, ponieważ zaraz naprawdę się spóźnię. Zjadłam kanapki, zamknęłam drzwi na klucz i wybiegłam. Było mi trochę przykro. Tak sobie myślałam o mamie i o tym wszystkim. Od dziecka mi jej brakowało. Mam tylko chłopaka, który zawsze mnie wspiera chociaż ostatnio dziwnie się zachowuje ale myslę, że to przez nadmiar zadań ze szkoły. Z moich zamyśleń wyrwał mnie wesoły głos Jessi:
- Heej!- wykrzyczała.
- O hejka. Nie musisz tak krzyczeć haha.
- Oups sorkii, chodź na lekcje mamy minute. - powiedziała
- Cooo dobra chodz.
Gdy weszłam do szkoły zobaczyłam Kube. Rozmawiał z jakąś dziewczyną, śmiali się i przytulili. Gdy Kuba mnie zobaczył od razu się od niej odsunął i zmieszany na mnie spojrzał. Dobra... Spokojnie... To tylko koleżanka.. Może przyjaciółka nic więcej. Ciągle powtarzałam to sobie w głowie ale jakoś w to nie wierzyłam.
- Hejka kochanie. - pocałował mnie w policzek na przywitanie.
- Yhm no hej..
- Ej co jest? Jejku haha znam cię za dobrze by nie wiedzieć. To tylko moja przyjaciółka.
Na te słowa odetchnęłam z ulgą. Kurwa bałam się ale na szczęście wszystko w porządku (mam taką nadzieję).
- Ahaa no okej- przytuliłam go i oznajmiłam, że idę na lekcje na co on skinął głową.
Gdy weszłyśmy do sali lekcyjnej nauczyciel spojrzał na nas z tego co widziałam był zły.
- Przepraszam bardzo panienki ale co to za spóźnienia?
- Yyy no przepraszamy- odpowiedziała maoja przyjaciółka. Cholera jak ja nienawidzę tego gościa.

~~~

Lekcje zleciały dość szybko. Gdy wyszłam ze szkoły zobaczyłam nikogo innego jak Kube. Zawsze czekał na mnie pod starym dębem.
- Heej, jak zleciały lekcje?
- Hejka nawet w porządku, a tobie?- odpowiedziałam zamyślona
- Też spoko, jedziemy?- pokazał ręką swoje Audi
- Jasne!
Wsiadłam do auta i jechalismy w całkowitej ciszy. Jak nigdy.

"To tylko jeden raz"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz