Smutne Kwami

822 37 14
                                    

-- Plagg, co się stało ? -- to samo pytanie ponownie wypłynęło z ust Adriena. Martwił się o swoje kwami, które teraz siedziało z skulonymi tylnymi łapami, obejmując je, a na nich położył głowę. Plagg patrzył tępo w przeciwległą ścianę.

Blondyn wziął małego kota w swoje ręce i przybliżył do swojej twarzy, natomiast Plagg odwrócił wzrok od ściany i teraz spojrzał zdziwiony na swojego właściciela, który go przybliżył do swojego policzka i otarł się o niego; chwilę później chłopak zrobił coś co o wiele bardziej zdziwiło jego kwami, pocałował go w czoło i spojrzał prosto w jego zielone oczy.

-- Plagg, co się dzieje? -- zapytał spokojnie Adrien. Plagg poczuł się jeszcze gorzej, niż przedtem.

-- Sprzeczka z innymi -- odparł wymigająco, kiwając głową w stronę okna.

Adrien westchnął i przytulił go do swojego policzka.

-- Znam ten ból -- Plagg spojrzał na niego niepewnie, prawie nikt mu tyle wsparcia i miłości nie przekazał. No właśnie prawie.... bardzo tęsknił za swoim przyjacielem Nooroo, który zawsze był dla niego oparciem, nawet w absurdalnych sprawach. Zawsze wysłuchiwał ciągłego jego gadania, nawet gdy mówił coś kompletnie bez sensu lub gdy drugie kwami to nie interesowało. Agreste zauważył ponowne pogorszenie nastroju kwami.

-- Odnajdziemy go, przyrzekam -- odparł, jakby czytał w myślach Plagga. -- I uratujemy.

___________
Gabriel Agreste przechadzał po swoim gabinecie, myśląc jak zdobyć miracula. Nooroo siedziało na biurku i zajadało się brzoskwinią, swoim ulubionym jedzeniem.

Oczy Gabriela rozbłysły w złowieszczym blaskiem, Nooroo wiedziało, co to oznacza. Przełknęło ślinę w chwili, gdy drzwi do gabinetu pana Agreste'a się otworzyły. Kwami schowało się za biurkiem, jednak gdy zobaczyło, kto wszedł, to błyskawicznie wyszło.

Nathalie, asystentka pana Agreste'a weszła do pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Widząc wzrok kwami swego szefa, kiwnęła mu głową, co odwajemniło szerokim uśmiechem. Gabriel jednak się nie odwrócił.

-- Co się tu sprowadza, Nathalie? W ważnej chwili? -- zapytał chłodnym głosem, mimo to kobietę nie zraził ton, bez słowa podała mu plik papieru. Dopiero teraz mężczyzna odwrócił się i spojrzał na kobietę. Wziął od niej plik papieru i ze znużeniem przeglądnął papiery.

-- Lepszego momentu nie mogłaś sobie wybrać? Na nasze nieszczęście silne negatywne emocje właśnie słabną, Nathalie -- kwami ćmy przyglądało się tego wszystkiego z biurka. Rozpoznawał te emocje, kiedy je czuł, ale nie był pewien do kogo one należą.

-- Nooroo - chłodny głoś pana Agreste'a wyrwał go ze swoich zamyślen, spojrzało na niego. Gabriel ewidentnie oczekiwał jakieś innej reakcji, wraz z Nathalie wiercił go wzrokiem.

-- Proszę, mój panie? -- Nooroo podleciało przed starszym Agreste'm i ukłoniło się przed nim.

-- Spójrz na mnie, teraz -- stanowczy głos Władcy Ciem ze swojej prawdziwej postaci, rozszedł się przez całą willę Agreste'ów.

Kwami posłusznie spojrzało na mężczyznę, niczym potulny baranek.

-- Wiesz to kogo, należą te emocje ? -- zapytał ciekawy, odpowiedzą kwami.

Dawno nie czuł tak czystych negatywnych emocji, ostatni raz od Czarnego Kota, którego akuma prawie dorwała. Agreste nie mógł zrozumieć, czemu prawie; w ostatniej chwili, jakby zmieniła kierunek, mimo to wciąż czuł od superbohatera; złość, smutek, żal, samotność i odrzucenie przez przynajmniej tydzień.

-- T-to n-n-ie j-jest o-o-d człowieka, m-mójjj p-a-a-n-i-i-e -- odpowiedziało drżącym głosem kwami, ale później to pożałowało, ponieważ zrodziło to masę innych pytań.

✎ Kotaklizm | One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz