Trudne wybory

Prolog

Idę drogą ...słyszę kroki wiem, że to on ale dopiero jestem w 100% gdy staje twarzą w twarz z moim oprawcom .Chwyta moje nadgarstki podnosi je do góry i popycha  na ścianę.

Już wiem czego ode mnie oczekuję. Boję się tego , ale wokół mnie nie ma nikogo.

Nie jestem na tyle silna by się mu postawić.Bezradność zabija człowieka..to okropne , że w danym momencie nie jesteśmy w stanie  nic zrobić. Dotyka mojego uda i podnosi moją spódniczkę. Łzy płyną po policzku . Po wszystkim rzuca mnie na podłogę i idzie .  A ja czuje się podle nigdy więcej żaden mężczyzna mi tego nie zrobi , nie pozwolę. I nie dam się tknąć ojcu , nie podniesie na mnie ręki....

Wbiegam do domu i już chce wejść po schodach , ale słyszę głos ojca:

- jesteś nic nie wartą rurą żałuję , że cię poznałem

Słyszałam głośne szlochanie .

-I co ryczysz dupy mi nie dajesz , gotować nie umiesz to po co mi ty

-przestań- mama podniosła głos.

-ty na mnie podnosisz głos-trzask-ty śmieciu-i po trzasku następuje głośny huk.

Idę zobaczyć mama leży  z rozciętą głową, ojciec mnie dostrzega:

-a ty co się patrzysz ?Też chcesz w ryj?

- Za kogo ty się kurwa uważasz?-podniosłam głos.

-co?

-dotknij nas jeszcze  raz , a pożałujesz 

I się zamknął. Odwrócił się w stronę sypialni i zamknął drzwi.

Teraz ja mu pokażę jak ja nic nie zrobię nikt nam nie pomoże.

Najwyższy czas pokazać temu dupkowi gdzie jest jego miejsce.

Nie zasłużył na to by nazywać go ojcem.

Podbiegłam do mamy i pomogłam jej wstać.

-wszystko okej?-spytałam.

Spojrzała na mnie i powiedziała:

-przepraszam

-za co?

- za to, że jestem tak słaba i nie potrafię wyjść z nałogu

-zrobimy to razem

-jesteś najpiękniejszym co mnie w życiu spotkało, gdy dowiedziałam się o ciąży byłam najszczęśliwsza na świecie , a gdy już cię urodziłam nie mogłam wyjść z dumy , że to mi przyszło być twoją mamą

-kocham cię mamo

-ja ciebie też