Korytarz. Ciemność. Cisza. Samotność. Panicznie szukam wyjścia. Bez skutecznie. Słyszę tykanie zegara. Odwracam się w drugą stronę. Biegnę. Potykam się i upadam. Patrzę co stanęło mi pod nogami. Wysoki brunet. Nie rusza się. Patrzę na moją rękę. Krew. W drugiej widzę pistolet. Zabiłam go. Odebrałam mu życie. Rzucam się na kolana. Czuję łzy spływające po moim policzku. Słyszę huk. Podnoszę się. Zamieram. Widzę samą siebie na przeciwko. Podchodzę bliżej. Trzyma w ręku nóż. Patrzę na siebie, nie rozumiejąc co się dzieje.
- Jesteś za słaba.
Wtedy dostrzegam wpatrujące się we mnie zielone tęczówki stojące za moim sobowtórem.
- Zrób to.
Widzę jak druga ja podaje mu rękę. On ją bierze i zamaszystym ruchem rysuje coś na jej ręce swoim nożem. Patrzę na mój nadgarstek. Czuję ból. Zaczynam płakać jeszcze bardziej. Widzę pełno krwi i napis:„Psujesz ją"
Z przerażeniem spojrzałam na samą siebie. Nie zastanawiając się podeszła do mnie i patrząc mi głęboko w oczy wbiła mi nóż perfekcyjnie w serce.
-Dla-dlaczego? - spytałam ostatnim tchem.
- Jesteś za słaba - powtórzyła słowa po zielonowłosym i odeszła zanosząc się głośnym śmiechem.Podniosłam się gwałtownie, oddychając płytko. Przed oczami miałam cały czas widok mojego „samobójstwa". Spojrzałam szybko na moją dłoń. Nie znalazłam tam nic nowego, prócz „J" wyciętego przez zielonowłosego. Co dziwne odetchnęłam z ulgą.
To tylko sen - pomyślałam i wzięłam głęboki oddech. W tym momencie zauważyłam że miejsce w którym się znajduję nie jest moim pokojem, a łóżko w którym leżę nie jest moim łóżkiem. Zdezorientowana rozejrzałam się po białym pokoju. Zauważyłam że do mojej ręki przypięta jest rurka przez którą płynie jakiś płyn. Spoglądnęłam wyżej. Kroplówka- powiedziałam pod nosem. Chwile co?! Jakim cudem znalazłam się w szpitalu? W pośpiechu zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu mojej torebki, którą miałam ze sobą wczorajszej nocy. Odetchnęłam z ulgą gdy zauważam ją na krześle obok mojego łóżka. Szybko wstałam z łóżka, czego prędko pożałowałam czując ból przeszywający moją głowę. Przeklinając cicho, wolnym krokiem podeszłam do krzesła, czekając, aż zawroty głowy spowodowane nagłym podniesieniem się ustaną. Uniosłam torebkę i zaczęłam szukać telefonu. Przez jedną setną sekundy myślałam, że może jednak ktokolwiek będzie się o mnie martwił, lecz po odpaleniu urządzenia moje wszystkie nadzieje minęły tak szybko jak się zjawiły. Jedynym powiadomieniem, była prośba o obserwowanie przez użytkownika Dominic_01 na instagramie wczoraj o godzinie 23.08. O dziwo nawet nie wzdrygnęłam się widząc tą nazwę. Postanowiłam o tym nie myśleć. Odkładając telefon z powrotem do torebki moją uwagę przykuła mała zgnieciona karteczka leżąca na dnie tuż obok szminki. Zaciekawiona podniosłam kartkę i je odwinęłam.„Już tęsknie"
Odruchowo spojrzałam na rękę i odrazu wiedziałam od kogo jest to zawiniątko. Oprócz tego, w torebce zauważyłam także kartę z wizerunkiem Jokera. Nie wiem nawet kiedy mógł je tam zostawić. Czy on tu był ? Na samą myśl o tym zamurowało mnie oraz poczułam jak moje policzki różowieją. Prawdopodobieństwo tego, że on ty był wzbudzało we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony czułam strach, a z drugiej ekscytacje. Z rozmyślań wybudziło mnie skrzypienie drzwi, oznaczające, że ktoś wszedł do pokoju. Szybko wrzuciłam karteczkę z powrotem do torby i gwałtownie się odwróciłam mając nadzieje, że postać nie zauważy mojego dziwnego zachowania. Męższczyzna, który stał przede mną miał na oko 180 cm wzrostu. Blond włosy delikatnie opadały mu na oczy przysłaniając jego niebieskie oczy. Był ubrany w długi biały fartuch. To tylko lekarz- pomyślałam.
- Dzień dobry - przywitał się ze mną - jak się czujesz?
- Pomijając ból głowy to całkiem dobrze - powiedziałam starając się brzmieć jak najswobodniej i wysilając się nawet na uśmiech.
Chciałam się stąd jak najszybciej wydostać, ale najpierw musiałam dowiedzieć się paru rzeczy.
- Przepraszam, ale czy mógłby mi Pan powiedzieć co się stało? Nie za wiele pamiętam... - powiedziałam udając delikatnie zakłopotaną.
- Spokojnie to normalne, po takim uderzeniu zaniki pamięci są wręcz nieuniknione.- uspokoił mnie -Przywiózł Cię tu jakiś chłopak. Siedzi przed salą. Jak chcesz mogę go zawołać. On ci wszystko powie.
Przytaknęłam głową na znak, że się zgadzam, a gdy doktor wyszedł, postanowiłam usiąść z powrotem na łóżku. Po chwili drzwi z powrotem się otworzyły, ale tym razem stanął w nich wysoki brunet. Na nosie miał okulary. Ubrany był w zieloną bluzę i tego samego koloru spodnie. Usiadł na przeciwko mnie, na krześle, przy okazji zdejmując z niego moją torebkę. Czułam na sobie jego prześwietlający wzrok. Był tak intensywny, że w pewnym momencie czułam się wręcz naga. Szybko odwróciłam wzrok.
- A więc to ty mnie tu przywiozłeś tak ?
Męższczyzna pokiwał jedynie głową.
- Mógłbyś mi powiedzieć co się dokładnie stało ?
Chłopak zaśmiał się nagle, jak gdyby usłyszał jakiś dobry żart. Coś mi w nim nie pasuje - pomyślałam.
-Powiedziałam coś zabawnego? - spytałam zdezorientowana.
- Widzę że tym razem Jokuś się postarał - powiedział chłopak nadal dokładnie mi się przypatrując.
- C-co, ale jak to, o czym ty mówisz... kim jesteś?
- Ohh gdzie moje maniery, nazywam się Edward Nygma.- mówiąc to, wstał i delikatnie się ukłonił.- a ty jak mniemam Amy White.
Niepewnie pokiwałam głową próbując ogarnąć co się właśnie dzieje w mojej głowie.
- A-ale skąd? Jak?...
- Oj nie czas teraz na takie pogaduszki.- wtrącił przerywając mi- Spokojnie będziemy mieli jeszcze czas się lepiej poznać.- stwierdził z kompletną pewnością męższczyzna -Teraz mam ci jedynie przekazać, że on przygotował dla ciebie niespodziankę. Jutro o godzinie 22.00 na moście, gdzie się poznaliście. A właściwie ty poznałaś jego. On zna cię o wiele dłużej i lepiej niż Ci się wydaje. A teraz no cóż miło było, ale się skończyło. O i dobra rada. Zaufaj mi. Przyjdź. - bez słowa więcej wyszedł z sali zostawiając mnie samą z moimi chaotycznymi myślami. Seryjny morderca i psychopata przygotował dla mnie niespodziankę. Mam takie ciche przeczucie, że to nie skończy się dobrze...
———————————————————-
Z góry przepraszam, że tak długo nic nie było no ale cóż, brak weny twórczej mnie dopadł i dopiero ostatnio coś się ruszyło. 🤷♀️ Ale chociaż dłuższy rozdział 🥰Jak myślicie, co przygotuje Joker ?🤫
S.S❤️
CZYTASZ
Don't cry ||Joker
FanfictionKiedy zadaje sobie ból, nie płaczę i nie krzywię się. Za każdym razem uśmiecham się a czasami zdarza się nawet ,że śmieję się jak porąbana. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć dlaczego. Za każdym razem tłumaczyłam to sobie inną formą rozładowywania emocj...