Czym jest strach? Co wpływa na jego powstanie ? Co jeżeli tak naprawdę nie istnieje, a to wszystko, czego się boimy jest jedynie naszą iluzją... Załóżmy, że to prawda. W takim razie wszystkie bajki i dziecięce strachy o potworach spod łóżka są jedną wielką manipulacją. Od dziecka jesteśmy manipulowani tak, aby budzić w nas strach. Z czasem dojrzewamy, a potwory przestają nas przerażać... gdy to my sami się nimi stajemy...a skoro to wszystko iluzja, to po co się chować..?
———————————————
Ciążący ból w głowie sprawiał, że nie miałam siły otworzyć oczu. Gdy już się do tego zmusiłam, czułam się, jakby cały świat krążył wokół mnie. Gdy zawroty głowy minęły wreszcie mogłam zobaczyć gdzie się znajduję. Mały pokoik oświetlony jedynie pojedynczą żarówką zwisającą z sufitu. Lampka była jedynym źródłem światła, gdyż pomieszczenie nie posiadało okien. Oprócz tego na przeciwko mnie znajdował się metalowy stół oraz metalowe krzesło do którego byłam przywiązana. Bo napewno bym się wydostała bez tego sznura - Prychnęłam sarkastycznie, spoglądając na żelazne drzwi po mojej prawej stronie.
- Wyspałaś się skarbie ?- na dźwięk tego głosu podskoczyłam przestraszona. Odwróciłam głowę na tyle na ile pozwalała mi moja pozycja. Po drugiej stronie pokoju, z cienia wyjawiła się sylwetka, która już dosyć dobrze zapadła mi w pamięć. Wszystkie wspomnienia z wczoraj momentalnie zapełniły moją głowę. Adrenalina. Pistolet. Strach. Podekscytowanie. Huk. On...
Otrząsnęłam głowę i spojrzałam w oczy zielonowłosemu. Panowało w nich rozbawienie.
- No warunków nie miałam najlepszych- powiedziałam delikatnie sfrustrowana, jednakże donośny śmiech Jokera szybko pozbył mnie wszelkich negatywnych emocji.
- Następnym razem bardziej się postaram - powiedział z uśmiechem, choć w jego oczach dostrzegłam...rządze? Poczułam, że się rumienie, więc szybko odwróciłam wzrok i starałam się schować głowę tak aby on tego nie zauważył.
- Choć nie każdej nocy będziesz chciała spać - wyszeptał mi do ucha, tak jakbym tylko ja miała usłyszeć te pare słów, mimo tego że w pokoju znajdowaliśmy się zupełnie sami. Jak zawsze gdy tak robił, spowodował u mnie dreszcz. Wiedział jak na mnie działa i wykorzystywał to zdecydowanie za często. W ciągu tych 5 sekund w mojej głowie pojawiło się tyle myśli, których nie chciałam mieć, że momentalnie rozbolała mnie głowa.
- M-może mógłbyś mnie już rozwiązać ? - spytałam chcąc zmienić temat i starając się brzmieć jak najpewniej, tak jak gdyby wcześniej wypowiedziane przez niego słowa kompletnie mną nie poruszyły, co niekoniecznie mi się udało. Spojrzałam na moją rękę na której zauważyłam już ewidentnie podrażnioną skórę. Zwróciłam wzrok z powrotem na Jokera, który tym razem stał przede mną opierając się o metalowy stół. Przypatrywał mi się mocno jak gdyby próbował prześwietlić mnie na wylot. Chwile potem szybkim ruchem wyciągnął nóż i zbliżył się do mnie. Przerażona spojrzałam na niego gdy niebezpiecznie prędko nóż który trzymał znalazł się przy moim gardle. Powolnym i delikatnym ruchem przejechał nim najpierw po mojej szyi w stronę obojczyka, później ramion, powodując tym rysy na mojej skórze. O dziwo sprawiało mi to przyjemność. Gdy wreszcie dotarł do ręki praktycznie niewidocznym i precyzyjnym ruchem przeciął wiążący mój nadgarstek sznur. Po chwili to samo zrobił ze sznurkiem z drugiej strony i na moich nogach. Kiedy byłam już wolna, powoli podniosłam się i poczułam ból przeszywający moje plecy. Taki urok zadawania się z psychopatą.- skomentował głos w mojej głowie. Zamkniesz się kiedyś?- odpowiedziałam sama sobie i przewróciłam oczami. Zrobiłam pare kroków, lecz wtedy poczułam trochę za mocne szarpnięcie. Po chwili zostałam zatrzaśnięta pomiędzy ścianą a umięśnionymi rękoma zielonowłosego.
- Wczoraj się spisałaś. Mam dla ciebie prezent. - powiedział oblizując usta.
Jeżeli to wczorajsze było niespodzianką to na czym będzie polegał prezent...
Byłam kompletnie zdziwiona gdy zamiast prezentu jakiego oczekiwałam typu „dzisiaj zjesz kolacje", Joker z kieszonki marynarki wyjął niewielkie podłużne pudełeczko. Otworzył je i wtedy zamurowało mnie jeszcze bardziej. W środku znajdował się srebrny łańcuszek, na środku którego znajdował się napis:
CZYTASZ
Don't cry ||Joker
FanfictionKiedy zadaje sobie ból, nie płaczę i nie krzywię się. Za każdym razem uśmiecham się a czasami zdarza się nawet ,że śmieję się jak porąbana. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć dlaczego. Za każdym razem tłumaczyłam to sobie inną formą rozładowywania emocj...