Wychodząc z mieszkania, miałam okazję lepiej mu się przyjrzeć. Co dziwne, nie udało mi się rozpoznać okolicy w której się znajdowałam. Od zawsze byłam bardzo ciekawskim dzieckiem, a że nie miałam zbytnich ograniczeń postawionych mi przez rodziców zwiedziłam całe Gotham w szerz i w dłuż. A tak przynajmniej mi się wydawało...
Kamienica niezbyt rzucała się w oczy. Gdybym przypadkiem znalazła się w przy niej, w innych okolicznościach, prawdopodobnie nawet nie pomyślałabym, że ktoś mógłby w niej mieszkać. Pozdzierana farba nadawała jej delikatnego mroku i nieładu. Mimo tego miała swój specyficzny urok, który przypadł mi do gustu.
Na przeciwko jej zobaczyłam fioletowe lamborghini, które w przeciwieństwie do miejsca zamieszkania Jokera, bardzo rzucało się w oczy. Wytrzeszczyłam oczy i spojrzałam z niedowierzaniem na zielonowłosego. Ten jedynie wzruszył ramionami i rozkazał mi wsiąść do środka.
Przecież to musi być warte fortunę- pomyślałam z podziwem i lekkim przerażeniem.
Moja „rodzina" nigdy nie mogła pochwalić się dużą ilością pieniędzy. Czasem, w najbardziej krytycznych momentach, ledwo starczało nam nawet na podstawowe środki do przeżycia. Matka po odejściu mojego ojca zaczęła pić i popadła w wiele długów, dlatego całe pieniądze wydawała głównie na alkohol. W tamtym momencie nawet przez myśl nie przeszłoby mi, że za parę lat zobaczę, a co dopiero będę jeździć takim cackiem.
Nadal w lekkim szoku, otworzyłam drzwi i jakby bojąc się, że coś zepsuję, bardzo ostrożnie wsiadłam do środka i tak samo zamknęłam drzwi. Po chwili dołączył do mnie zielonowłosy. W sekundę odpalił auto i wyjechał z parkingu. Zielonowłosy kompletnie nie zwracał uwagi na światła czy pieszych, a do tego jeździł z prędkością 150 km/h w miejscu zabudowanym. Zresztą, co się dziwić. Robił o wiele gorsze rzeczy niż nie przestrzeganie zasad ruchu drogowego.
Kiedy mój pierwszy szok minął, postanowiłam spróbować dowiedzieć się gdzie jedziemy, gdyż wcześniej Joker nie był łaskaw o tym wspomnieć. Jednak moje nawet najbardziej szczere próby były zbywane tekstami typu „ zobaczysz", a gdy cierpliwość go opuściła, już jedynie milczeniem. Po jakimś czasie odpuściłam jakiekolwiek próby porozumienia się z klaunem i lekko naburmuszona zamilkłam. Cisza nie trwało zbyt długo, gdyż po jakichś 5 minutach poczułam jak samochód drastycznie zahamował. Spojrzałam z pytaniem na Jokera, a on poinformował mnie że dojechaliśmy.
Pośpiesznie wysiadłam z auta, z zamiarem zobaczenia gdzie jesteśmy. Nie zajęło mi długo, aby zorientować się, że znajdujemy się pod klubem. Nie czekając na zielonowłosego, skierowałam się w stronę wejścia. Ochroniarz stojący przed budynkiem, widząc z kim wyszłam z auta, bez słowa wpuścił mnie do środka. We wnętrzu klubu można było zauważyć dwa dominujące kolory: złoty i czarny, co powodowało, że prezentował on się bardzo elegancko. Białe, skórzane kanapy były zapełnione śmiejącymi się i popijającymi różnorodne drinki ludźmi. Budynek miał także drugie piętro, do którego prowadziły, zrobione z ciemnego drewna schody. Na samym ich dole, zauważyłam dwójkę ochroniarzy oraz bramkę na której widniał napis „VIP".
Już miałam zamiar wejść głębiej, gdy nagle poczułam potężną dłoń obejmującą moje gardło oraz coś zimnego przy skroni. Kątem oka spojrzałam na zimny przedmiot przy mojej głowie.
Pistolet- pomyślałam przerażona i zamarłam bojąc się wykonać jakikolwiek ruch.
- Nigdy Cię tu nie widziałem.- powiedziała postać, której twarzy z wiadomych powodów nie mogłam zobaczyć.- kim jesteś i co tu robisz.
CZYTASZ
Don't cry ||Joker
FanfictionKiedy zadaje sobie ból, nie płaczę i nie krzywię się. Za każdym razem uśmiecham się a czasami zdarza się nawet ,że śmieję się jak porąbana. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć dlaczego. Za każdym razem tłumaczyłam to sobie inną formą rozładowywania emocj...