Pięć lat wcześniej...
Michael Staff miał dość swojej trójki głupiutkich uczniów. Po treningu z nimi zwykle bolało go gardło, a wkurzające wrzaski niemal pozbawiały go słuchu. Nienawidził bycia trenerem rozpuszczonych, tępych dzieciaków, które nawet talentu nie miały. Jedyne co wynosili ze spotkań z Michaelem to nierealne wyobrażenie swojego niesamowitego potencjału i niekiedy zdarte od krzyków gardła.
A teraz jego ciotka kazała mu zapierdalać podczas ciemnej nocy po tabletki na ból głowy, jakby nie był już wystarczająco zmęczony. Ciemny Londyn zdecydowanie nie poprawiał mi humoru, a brak ludzi na ulicach był frustrujący. Ciszę przerywało tylko stąpanie mężczyzny po chodniku.
- Cholera! - Michael nagle potknął się o coś leżącego na jego drodze. Zdołał utrzymać równowagę, ale ze złością kopnął w przeszkodę.
Jej jęk zdecydowanie zaskoczył mężczyznę. Szybko odwrócił się i kucnął przy malutkim człowieku w czarnych, lekko za dużych ubraniach. Zdjął mu kaptur i z szokiem wywnioskował, że ta osoba z poturbowaną twarzą to dziewczynka, wyglądająca na 17 lat. Jej spuchnięte, szaro-różowe oczy patrzyły na niego obojętnie, jakby pogodzone ze swoim losem.
Ten widok wstrząsnął Michaelem. Ktokolwiek to zrobił, tak zniszczył młode ciało i psychikę tego dziecka musiał być nieźle porąbany.
Michael nawet się nie zastanawiał. Podniósł ważącą tyle co nic dziewczynę i lekko poklepał po twarzy.
- Dziecko, kim jesteś? Kto ci to zrobił, słońce? - zapytał, nawet nie oczekując odpowiedzi. Współczująco odgarnął kosmyk brązowych włosów młodej nieznajomej, odsłaniając sine usta, policzki i oczy.
- Jestem... Słabą małą pizdą. - wyszeptała z trudem, niewątpliwie kogoś cytując.
- Nie jesteś. - zaprzeczył Michael, poczym schylił się i lekko ucałował czoło nieznajomej. - Od dzisiaj jesteś Moonlight i nikt nie ma prawa z tobą zadzierać.
***
Witajcie...
W moim nowym opowiadaniu! To opwiadanie póki co jest mega luźne, nie mam zamiaru robić coś w nim niesamowitego. Chciałabym się skoncentrować na "You're my baby, beauty", ale mam wrażenie że mi nie wychodzi xd.
Skasuje je i znowu zacznę poprawiać. Jak skończę to się pojawi ponownie.
Papa!
M.K
CZYTASZ
STREET LEADER || część 1
RomansMoonlight. To nawet nie jej imię. Jej tak naprawdę nie ma. Ale jak chce, to może ciebie zabić. *** Co jak spotka się z szefem gangu w Seattle? Czy zakochają się w sobie, czy znienawidzą? *** Nie umiem pisać opisów ಥ‿ಥ Wybaczcie... Ale i tak zapras...