~Ash
Pierwszy wrzesień ta myśl ciążyła mi przez całą drogę do szkoły. Zrobiłem pierwszy krok przez próg tego budynku. Lekko poprawiłem okulary, które spadały mi z nosa. Już z daleka zauważyłem moich przyjaciół, a przynajmniej jednego z nich- Michael'a. Zacząłem iść w jego kierunku, gdy poczułem ból w ramieniu. Usłyszałem odgłos spadających książek, moich książek. Pochyliłem się po nie. Jakaś inna para rąk starała mi się pomóc. Spojrzałem na właściciela. Był to chłopak, którego wcześniej tu nie widziałem.
-Sorry - odparł i już ode mnie odchodził. Nie mogłem oprzeć się chęci, aby gapić się na niego. Był w czarnych, obcisłych spodniach i czarnej koszulce bez rekawów. W końcu odwróciłem się i poszedłem do przyjaciół.
~Luke
*chwilę wcześniej*
Miła pani sekretarka, właśnie podawała mi mój plan zajęć. Właściwie nie polubiłem jej. I będzie tak zapewne z każdym w tym miejscu. Nienawidzę tego, że moi rodzice muszą non stop sie przeprowadzać. Przejechałem dłonią po swoich postawionych blond włosach. Wyszedłem z sekretariatu, bawiąc się moim kolczykiem w wardze. Przez przypadek potrąciłem jakiegoś chłopaka. Zleciały mu wszystkie książki. Pomogłem mu je pozbierać.
-Sorry - odparłem i ruszyłem już na salę gimnastyczną, gdzie miał sie odbyć apel. Przez całą drogę nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że skądś go znam.