3.

255 23 1
                                    

Były przy ostatnim 10 gwiazdek, więc dodaje nową część. Udanego poniedziałku ;33

*POV Ash*

Dopiero parę godzin po ostatnim sms odważyłem się do niego pojechać. A paru minut pod drzwi zastanawiałem się czy zapukać. W końcu zrobiłem to.

Słyszałem kroki zza drzwi. Ktoś nacisnął klamke. Przed moimi oczami ukazał się połnagi bóg, znaczy się Luke. Luke w samych czarnych obcisłych spodniach.

*POV Luke*

Otwarłem drzwi. Stał przede mną Ashton. Był ubrany w czarne rurki i czerwoną koszule, co w szkole. Ale dodatkowo na głowie miał obwiązaną bandane, a na nosie okulary.

- Hej - powiedział nieśmiało - przepraszam, że tak późno, ale byłem zajęty.

- Chill - mówię, pokazując mu, aby wszedł. - Czego się napijesz ?

- Jakieś propozycje ?

- Emm Kawa, Herbata jakiś sok też znajdę. No chyba, że chcesz alkohol.

-Stanowczo alkohol.- powiedział poprawiając oprawki.

-Więc proszę tędy.

Zaprowadziłem go do mojego pokoju. Niosłem dwie szklanki. Moja mama była dość surowa w sprawie procentów. Więc znajdowały się tylko w moim pokoju.

- Przepraszam za bałagan - powiedziałem otwierając drzwi. - Rozgość się.

- Nie przesądzaj masz tu w miarę porządek. - odwróciłem się w jego stronę, a on trzymał jakiś stanik.- Mam nadzieję, że to nie twój.

Zaczął się śmiać, a ja wraz z nim. Oparł się lekko o moje biurko. Pomieszałem wódkę z Redbullem. Podałem mu. Wypił wszystko na exa*.

- wohoow przystopuj trochę Ash.

On tylko Sie uśmiechnął. Usiadł wygodniej.

- Fajny masz pokój. - stwierdził

- Wiem.

*POV ASH*

- Mogę drugiego? - zapytałem.

- Jeśli nie wypijesz tak szybko jak poprzedniego to nie nie możesz. - powiedział, ale mimo wszystko nalewał obie ciecze do szklanki.

- Co robiłeś, gdy cię nie było ? - zapytałem z nutą ciekawości w głosie.

Zamyślił się trochę.

- No wiesz balowałem i piłem. I przespałem się z paroma dziewczynami.

W jego oczach było widać wstyd .

- Och - tylko na ten dźwięk było mnie stać. Momentalnie zacząłem bawić się palcami.

- Hej co jest ?
Boże, niech on nie udaje, że jest zmartwiony.

Podszedł do mnie. Podniósł moją twarz do góry, unosząc moją brodę lekko. Ustawił się idealnie między moimi nogami. Popatrzył mi w oczy. I chyba zrozumiał, co mi sie stało.

Już miał się cofnąć, ale przytrzymałem go za szlufke spodni.

-Co ty ...

Przerwałem mu, całując go. Ten pocałunek trwał tylko parę sekund, ale ciepły prąd przeleciał mi po plecach.

- Przepraszam - szepnąłem. I już chciałem odejść, gdy on mnie chwycił za rękę. Spojrzałem na niego. Nie był zły ani obrzydzony. Patrzył na mnie uśmiechając się łobuzersko. Bawił się kolczykiem.
Och proszę przestań. Nie tu i nie w tym stroju. ~ pomyslałem, czując jak mój penis powoli się napręża.

- Nie masz za co przepraszać. No chyba, że zrobiłes to po wpływem alkoholu to wtedy powinieneś. - powiedział wkońcu.

Oblizał dolną warge. Przybliżając się do mnie. Zaczął mnie całować. Z wrażenia jękłem. Poczułem, że się uśmiecha. Ręką przejechałem po jego nagim torsie. Gdy się ode mnie oderwał, zrobiłem nadąsaną minę. Ściągnął moje okulary i bandane. Sam zacząłem rozpinać swoją koszulę.

- Zostaw coś dla mnie. - szepnął mi do ucha. Od razu położyłem dłonie na jego pośladkach i ścisnąłem je. Pisnął. Szybko rozpiął ją. Całował, a raczej ssał mój obojczyk.

- Lukey ...

- Hmm ?

- Nie śpieszmy się.

Pocałował mnie ostatni raz. I odszedł.

-Rozumiem. Ale ty też musisz spełnić moją prośbę.

- Tak .?

- To musi zostać w tajemnicy. - powiedział muskając mój policzek.

- Dobrze.

Pocałował mnie. I poszedł do szafy. Rzucił czymś we mnie.

- Musisz coś zrobić z pewnym problemem - powiedział, patrząc na moje krocze. Uśmiechnął się.

Gdy wróciłem w samej bieliźnie, Luke leżał na swoim łóżku. Robił coś na telefonie i był dokładnie tak samo ubrany. Zauważył mnie.

- Chodź tu.

Posłusznie zrobiłem, co kazał- położyłem się obok niego. Pocałował mnie długo i namiętnie. Musnął swoim nosem mój.

- Bardzo mnie satysfakcjonuje Ash, że potrafię sprawić, by ci stanął samą rundką całowania. - szepnął wprost moje usta. Uśmiechełem się.

- No bo tobie ani nie drgnął - odparłem. Zaczął mnie znów całować, a palcami bawić się gumką moich bokserek.

Po chwili oderwał się ode mnie. Położył się na plecach.

- To będzie trudniejsze niż myślałem Kurwa.- sapnął.

Wtuliłem się w niego i już wiedziałem, że ma mnie owiniętego wokół swego palca. I że mi bardziej zależy na nim niż mu na mnie.

~*~

*tu chodziło o to, że od razu wypił całą zawartość.

Przepraszam za ta scene +18, wiem że jest beznadziejna, bo to moja pierwsza taka. Jeszcze raz przepraszam za błędy.

~MonMon

I, Me and MyselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz