Harry
Do rozpoczęcia ogniska została już tylko godzina. Spojrzałem przez okno i zobaczyłem kilku dzieciaków którzy nieśli drewno do lasu oraz dziewczyny które szły z koszykami zaraz za chłopakami.
Kiedy zobaczyłem małą brunetkę która za wszelką cenę próbowała zanieść więcej rzeczy niż mogła zaśmiałem się. Clary zawsze taka była uparta i bystra próbowała udowodnić wszystkim wkoło jak bardzo jest silna i jak bardzo nie potrzebuję niczyjej pomocy. Postanowiłem wyjść z domu i zręcznie chwyciłem kawałki drewna które upadały na ziemię.- Cześć dzieciaku - rzuciła krótko w moją stronę - poradziłabym sobie bez Ciebie wiesz?
- Ja myślę, że zaoszczędziłaś sporo czasu. Zawsze mogę to rzucić na ziemię a Ty będziesz zbierać i zanosić na dwa razy do lasu. - powiedziałem spokojnie czekając na jej reakcję.
- Ja myślę, że jak już wyszedłeś z domu to musisz tam przyjść ze mną.
- W sumie i tak planowałem się tam pojawić.
Weszliśmy na ścieżkę którą zrobiliśmy tu kilka lat wcześniej i ruszyliśmy w kierunku ogniska. Robiło się już ciemno i widziałem kątem oka jak Clary rozgląda się po lesie starając się abym tego nie zauważył.
- Nie musisz ukrywać strachu. Ja tez na początku nie lubiłem tego lasu, później to było moje ulubione miejsce na to aby się wyciszyć, przemyśleć.
- Tacy idioci jak Ty w ogóle myślą?
Zaśmialiśmy się szczerze z tego tekstu. Byliśmy już coraz bliżej celu bo zaczęliśmy słyszeć głosy reszty.
Między nami nastała cisza a ja nie mogłem się powstrzymać by zerknąć na jej zajebisty tyłek.- Wiem że patrzysz na mój tyłek - powiedziała srogo i odwróciła się do mnie przodem.
- Jest fajny - skomentowałem
- To ciekawe, nie dawno powiedziałeś mi, czekaj jak to szło? Już wiem, że jestem brzydka i pyskata.
- Przecież jesteś pyskata - powiedziałem spokojnie na co Clary wywróciła oczami. - wiesz dobrze że nie miałem tego na myśli i wcale nie powiedziałem że jesteś brzydka.
- Tylko że inne dziewczyny są ładniejsze - dodała cicho.
Atmosfera między nami zrobiła się ciężka. Z jednej strony czułem te pierdolone wyrzuty sumienia a z drugiej tak bardzo chciałem jej powiedzieć co o niej myśle tak naprawdę.
- Jesteś bardzo piękna, ale poszukaj sobie kogoś kto na Ciebie zasługuje.
Dziewczyna nie odpowiedziała mi nic więcej tylko ruszyła w stronę rozpalonego już ogniska. Wziąłem głęboki wdech i usłyszałem znajome głosy.
- Harry miło Cię widzieć - powiedziała Allie podchodząc do mnie. Czułem się dziwnie w końcu kiedyś między nami do czegoś doszło, a teraz nie mogę oderwać oczu od jej i Willa córki.
Jestem ciekawy gdyby się dowiedziała w jakiej skali od jeden do dziecięciu byłaby wkurwiona i na tą myśl się uśmiechnąłem.- Was wszystkich również - powiedziałem głośno patrząc na Clary siedzącą z Kellerem którzy od czasu do czasu wybuchali głośnym śmiechem.
- Harry chodź do nas - zawołał Campbell a ja śmiało usiadłem koło nich.
CZYTASZ
The Society
Teen FictionTrafili do innej rzeczywistości jako nastolatkowie z różnymi charakterami, przekonaniami i wartościami. Każdy z nich chciał w jakiś sposób zaistnieć. Dzieliło ich wszystko, a łączyło jedno - zostali zatrzymani w jednym świecie bez nikogo dorosłego...