Rozdział I | Początek... | [Prolog]

989 39 5
                                    


...

- Katsuki-kun! Choć zobacz co dla ciebie mam! - powiedziałam podchodząc do chopkaka - Mam dla ciebie naszyjnik z moim imieniem! - pokazałam mu naszyjnik z małym medalikiem, który miał wygrawerowane moje imię "Victoria Price".
- Heh jak ty to zrobiłaś? -zapytał czerwonooki.
- Mam swoje sposoby! Teraz go włóż! Proszę! - podałam mu naszyjnik na co ten się lekko zaśmiał i założył na szyję - I jak? Podoba się?
- No... może być... - powiedział lekko zarumieniony.
Przez jakąś chwilę wpatrywał się w naszyjnik po czym podszedł do ławki na której znajdował się jego plecak i wyciągnął coś z niego. Powoli podszedł do mnie chowając coś za plecami.
- Masz... - powiedział blondyn po czym podał mi małego pluszowego wilka na co ja uśmiechnęłam się i pomachałam  lekko ogonem.
-To jest takie słodkie z twojej strony, Katsuki! - podeszłam i przytuliłam blondyna. Po chwili odwzajemnił uścisk i staliśmy tak wtuleni w siebie przez kilka minut.
- Dobra nie marnujmy czasu i chodźmy się bawić! - wykrzyknął i złapał mnie za rękę ciągnąc na plac zabaw niedaleko nas.
Nagle któryś ze starszych chłopaków pociągnął mnie za ucho. Pisnęłam cicho z bólu i odsunęłam się od czarnowłosego chłopaka z 6 klasy...
- No kogo my tu mamy... słyszałem, że nie wolno wprowadzać tu zwierząt. - wskazał na znak mówiący o zakazie przyprowadzania tu zwierząt. Nagle zaczął się ze mnie śmiać. Poczułam smutek wiedząc, że nic mu się nie postawię.
- Zostaw ją! - odwróciłam się i ujrzałam Katsukiego biegnącego w naszą stronę. Kiedy był bliżej chłopaka wypuścił kilka eksplozji co zdezorientowało czarnowłosego, który krzyknął:
- Co to ma być?! Stawiasz mi się dzieciaku? Ha! Dobre... - spojrzał na mnie i Katsukiego z mordem w oczach przez co się trochę przestraszyłam.
Kłucili się tak dobre pół godziny... próbowałam ich powstrzymać jednak to tylko pogorszyło sprawę...
Nagle starszy chłopak popchną mnie co wkurzyło blondyna jeszcze bardziej.
Nagle czerwonooki zaczął bić czarnowłosego i tak zaczęła się walka w której tylko jeden mógł wygrać.

...

Po kilku minutach przerwali walkę... Na początku nie wiedziałam kto wygrał, jednak gdy się zbliżyłam zauważyłam leżącego czarnowłosego chłopaka obok stojącego blondyna.
- Katsuki-kun! Nic ci nie jest?! - wykrzyknęłam nie zwracając uwagi na nic innego.
- Heh mi nic nie jest... gorzej z tym dupkiem - spojrzałam na leżącego obok chłopaka któremu leciała krew z nosa i był cały poparzony przez wybuchy Katsukiego.
- Katsuki-kun... choć twoja mama cię opatrzy - złapałam blondyna lekko za rękę, żeby go bardziej nie zranić i poszliśmy razem do jego domu.

[PORZUCONE] Już Nigdy Cię Nie Zostawię | Bakugo Katsuki x OC |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz