Rozdział V || Zdziwienie

541 21 3
                                    

\Victoria per./

Przemierzaliśmy(?) szkolne korytarze w ciszy. Nikt nie umiał podjąć tematu do rozmowy, chociaż może to i dobrze. Przynajmniej nie zadają bezsensownych pytań.
Rozglądając się wokoło zauważyłam mnóstwo osób z niesamowitymi zdolnościami. Jednak większość z nich nie potrafiła by ich wykorzystać  w pełni. Z jednej strony szkoda, bo marnuje się tyle potencjału ale z drugiej mogłoby im trochę odbić, gdyby zobaczyli jak silni są. Nawet natrafiłam na taki przypadek...
Podczas gdy wspominałam tą osobę, z myśli wyrwała mnie Mina.

- To już tu Victoria! Nasza klasa należności ci się spodoba. - powiedziała, jednocześnie pokazując mi na wielkie drzwi.

Ja tylko ironicznie przytaknęłam głową, podczas gdy Eijiro powoli otwierał drzwi. Pierwsze co zobaczyłam, była mała grupka dziewczyn rozmawiających że sobą. Zanim zdążyłam cokolwiek więcej zobaczyć poczytam jak ktoś złapał mnie za ramię i ciągnie za sobą w głąb klasy. Kontem oka zobaczyłam, że to Ochako chaotycznie mnie ciągnie. Nagle się zatrzymała i popchnęła mnie lekko do przodu.  Czułam na sobie spojrzenia kilku osób. Podniosłam głowę i ujrzałam dziewczyny przyglądające się mi z ciekawością.
Ignorując je zaczęłam się rozglądać wokoło. Stwierdziłam, że widoki z okna mogą być całkiem ładnie. Więc bez większego zastanowienia odeszłam od dziewczyn, powoli kierując się w stronę jednego z okien.

- Um Victoria gdzie idziesz? Jeszcze cie nie przedstawiłam! - powiedziała Uraraka.

Ja nawet się nie popatrzyłam w jej stronę tylko dalej szłam przed siebie. Gdy nareszcie dotarłam do okna lekko oparłam się ręką o parapet i wyjrzałam przez nie. Muszę przyznać, że widoki tu są nawet ładne. Spoglądałam na lekko kołyszące się od wiatru drzewa, które lekko przypominały mi dni w których razem z mamą  spędzałyśmy całe dni w parku aby porozmawiać bez kontroli mojego ojca.
Nagle usłyszałam ciche kroki. Jako iż jestem pół wilkiem posiadam o wiele lepszy słuch od innych. Więc, potrafię usłyszeć najcichsze dźwięki.
Gdy stwierdziłam, że ta osoba jest zbyt blisko odwróciłam się i zobaczyłam składającego się Eijiro.

- Eijiro...? Co ty robisz? - spytałam cicho. On tylko najwidoczniej poddał się i w końcu coś powiedział.

- Aw ciebie się nie da wystarczyć! A w ogóle skąd wiedziałaś, że idę w twoją stronę? - spojrzałam na niego lekko wkurzona tym pytaniem.

"Nie no na serio, jak można nie zauważyć moich wielkich, zwierzęcych uszu? Co za idiota..." - pomyślałam.

- Normalnie... Usłyszałam ciebie. - po tych słowach odwróciłam się spowrotem w stronę okna.

Kirishima również podszedł do okna i próbował znaleźć rzecz na którą się właśnie patrzyłam.

- Na co patrzysz Hori-chan? - spytał się.

- Na drzewa, nie widać? - jestem pewna, że chciał jeszcze coś powiedzieć ale nagle zadzwonił dzwonek i do klasy wszedł nauczyciel.

Tym nauczycielem był nikt inny jak Aizawa. Gdy tylko klasa go zobaczyła, wszyscy natychmiast wrócili na swoje miejsca. Aizawa staną na środku klasy i zmęczony, najprawdopodobniej, jedynie byciem tutaj, w końcu przemówił.

- A więc, jak już raczej wiecie, mamy nową uczennicę w naszej klasie. Choć przedstaw się czy coś. - po tych słowach szybko odeszłam od okna i wyszłam na środek klasy.

- Jestem Victoria Hori. Nie musicie nic więcej o mnie wiedzieć. - mówiąc krótko chciałam już odejść i znaleźć sobie jakieś miejsce, jednak Aizawa mnie zatrzymał.

- Moze powiesz im jakie masz zdolności? - spytał.

Miałam pewne powody, dla których nie chciałam im powiedzieć. Jednak ten wzrok wujka (Tak będzie nazywać Aizawę a Midnight ciocią, pomimo tego, że Victoria nie jest z nimi spokrewniona), taki stanowczy i nieco straszny. Mimo to i tak im nie powiem.

- Nie trzeba. I tak prędzej czy później się dowiedzą. - gniewnym wzrokiem spojrzałam na Aizawę, dając mu do zrozumienia, że mam dość.

Od tylko westchnął i znów spoglądał na resztę klasy.

- Możesz już usiąść. - odparł znudzony.

Rozglądając się po klasie szukając jakiegoś dobrego miejsca, zauważyłam szczerzącego się Kirishime. W sumie nie był jedyny. Głupio uśmiechała się też Ashido i Uraraka. W końcu postanowiłam usiąść obok Eijiro i Izuku.
Gdy omijałam inne ławki, kontem oka zauważyłam zdziwionego Katsukiego. Nie jestem pewna o co chodzi więc, tylko usiadłam na swoim nowym miejscu.

- Dobra, róbcie co chcecie tylko nie bądźcie zbyt głośno. - nagle odezwał się wujek - Idę się zdrzemnąć - dodał, po czym z nikąd wyciągnął śpiwór i położył się na podłodze.

Wiedziałam, że często śpi podczas lekcji ale żeby po prostu wszystko mieć w dupie, nawet uczniów i pójść spać?
Gdy wszyscy mieli pewność, że Aizawa śpi, z prędkością światła otoczyli moją ławkę i zasypywali mnie pytaniami, typu:
- Jakie masz zdolności?
- Zkąd pochodzisz?
- Te uszy i ogon są prawdziwe?
- Co lubisz robić?
Naprawdę męczące... Ja jedynie wyciągnęłam mój zeszyt do rysowania i zaczęłam coś szkicować, kompletnie ich ignorując.
Przez kilka minut stali tak nademną i czekali, aż w końcu zareaguje. Jednak nic takiego się nie stało. Przez to większość osób odeszła rozczarowana oraz zrobiło się trochę ciszej. Gdy podniosłam głowę, żeby zobaczyć kto jeszcze został... No powiem szczerze, że mogłam się tego spodziewać. Nademną stali Eijiro, Mina, Ochako oraz jakiś koleś, łudząco podobny do Pikachu.

- Możecie iść...? - spytałam lekko zmęczona.

Oni tylko pokręcili głowami na nie i jeszcze bardziej przyblizyli się do mnie. Pikachu w końcu się ogarnął i uśmiechnął się lekko zdenerwowany.

- Aha, sorry, nie przedstawiłem się. Jestem Kaminari Denki! - ja tylko westchnęłam i powróciłam do rysowania.

"Przyczepili się do mnie jak jakieś jebane rzepy... dlaczego mnie nie zostawią?" - pomyślałam.
Wtedy przypomniałam sobie o blondynie i spojrzałam na niego.
Zamiast wkurzonego, emanującego złością Katsukiego, zobaczyłam zamyślonego i dziwnie spokojnego nastolatka. Przez tą "krótką" chwilę od kiedy wprowadziłam się do akademika i zobaczyłam blondyna, zrozumiałam, że przez prawie cały czas jest wkurzony. Ale w tamtym momencie widać było, że myśli nad czymś bardzo ważnym dla niego. Przynajmniej tak to zrozumiałam.

[TIME SKIP○●○Po lekcji]

Lekcja minęła bardzo szybko. Co jakiś czas włączałam się do rozmowy grupki debili przez co nawet nie wiedziałam kiedy zadzwonił dzwonek. Gdy powoli sięgałam do mojego plecaka po telefon, usłyszałam skrzypienie krzesła i zanim mogłam zorientować się z kąd dobiegał ten dźwięk, kontem oka spostrzegłam osobę prawie, że wybiegającą z klasy. Dopiero po chwili zauważyłam, że w miejscu gdzie przed chwilą siedział Katsuki, już go nie ma. Wydawało mi się to dziwne, bo po co niby miałby wybiegać z klasy?

- Ciekawe co planuje... - wymamrotałam do siebie cicho.

- Mówiłaś coś Hori? - spytała się Mina.

- Nie, nic... - odparłam.

\Katsuki per./

"Gdzie jest All Might?! Musi mi to wyjaśnić. Przecież nie zmieniła nazwiska od tak! Najpierw on, potem Victoria." - pomyślałem przechodząc, niemalże biegnąc przez szkolne korytarze aby znaleźć All Mighta. Gdy dotarłem pod pokój nauczycielski, wziąłem głęboki oddech, żeby się trochę uspokoić przed spotkaniem z All Mightem.

<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Ahhh tak bardzo was przepraszam!!! Naprawdę chciałam, żeby ten rozdział wyszedł w piątek aLE WATTPAD POSTANOWIŁ MI SIĘ ZJEBAĆ.
TEN ROZDZIAŁ PISAŁAM CHYBA Z 11 RAZY I ZA KAŻDYM RAZEM TEKST MI SIĘ USUWAŁ. TAK Z DUPY. I PRZY OKAZJI INTERNET NIE CHCIAŁ DZIAŁAĆ.

Kurwa teraz tak źle się czuję, bo obiecałam wam rozdział w tamten piątek a jest wtorek :(
Obiecuję stać się lepszą osobą  :'c

[PORZUCONE] Już Nigdy Cię Nie Zostawię | Bakugo Katsuki x OC |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz