°~ Victoria pov. ~°
Gdy biegłam zastanawiałam się, dlaczego to wszystko powiedziałam? Równie dobrze mogłam to zachować dla siebie i nie stać się taką beksą jak teraz... To wszystko jego wina... W sumie... to po części też moja... gdybym mogła mu powiedzieć, te 7 lat wcześniej... Gdybym...
Rozmyślając tak zmęczenie wzięło górę i musiałam odpocząć. Na szczęście już zdążyłam dobiec do mojego celu. Do dużego dębu i małego lasku na klifie. To miejsce nie jest odwiedzane przez innych. Ja sama przychodzę tu tylko nocą, żeby Midnight nie pomyślała, że mam przyjaciół czy coś oraz by oglądać przepiękne gwiazdy i księżyc.
Ocierając łzy powoli usiadłam pod dębem i wpatrywałam się w morze.
Przypomniały mi się czasy, kiedy razem z Katsukim się tu bawiliśmy. To była idealna miejscówka do zabawy w chowanego lub berka. Tylko przy nim i przy mamie się uśmiechałam lub śmiałam.- Ciekawe czy pamięta... - powiedziałam sama do siebie, oczywiście nie oczekując odpowiedzi.
- Na pewno pamięta. - Odparł znajomy mi głos. Taki kochany, miły delikatny i szczery. Od razu wiedziałam, kto to jest.
- Jessica..? - zapytałam lekko zdziwiona. Jessica jest duchem w mojej głowie z którego mogę pożyczyć moce. Mam tak owych dusz 4, razem z moją własną. Jednak oprócz bycia wilkiem, jak każda moja dusza, nic więcej nie wiem o swoich własnych zdolnościach.
Jessica jest aniołem i wilkiem zarazem. Potrafi wytwarzać oślepiające strzały oraz potrafi latać. Jej włosy są błękitne tak jak jej lewe oko. Prawe za to jest krwisto czerwone jak u każdej z nas. Ma przepiękny uśmiech i zawsze wie jak poprawić mi humor.- Nie martw się o mnie. Już się nie tnę... - skłamałam. Dobrze wie, że jak coś mi nie wychodzi lub ktoś mnie odrzuca to się tnę. Jednak od jakiegoś czasu tego nie robię. Nawet to nie pomaga mi w wyładowaniu emocji.
- Vi-chan przecież widzę jak bardzo cię to boli! Nawet nie wiesz jak-- coś jej przerwało. A mając na myśli coś mówię tu o mojej drugiej duszy.
- Nie becz! Nawet dobrze nie zaczęłaś chodzić do tej szkoły a już płaczesz? Weź się w garść! - to była Juliet.
Juliet jest "dosłownie" demonem. Ma demoniczne skrzydła i ciemno czerwone rogi, zdobiące jej głowę. Jej włosy są koloru ciemnej czerwieni, tak samo jak jej lewe oko. Z charakteru nie przypomina za grosz bohaterki, lecz kiedy jeszcze żyła (Dop.Autor.**Bo tak teraz jest martwa xd), swego czasu była bohaterką numer jeden. I tak ona też jest wilkiem jak każda z nas.- Ale ja o tym wiem! Kurwa... - westchnąłam na samą myśl wracania do akademika. - Macie pomysł jak sprawić by moje życie wróciło do normy?
- Nie bardzo.... A ty Juliet? - spytała nieśmiało Jessica.
- Ja też nie ale może-- przerwała jej kolejna dusza.
- Mam pomysł. - powiedziała. To jest Max. Jest ona upadłym aniołem o czarnych skrzydłach, długich czarnych włosach splecionych w warkocz oraz czarnym lewym okiem. Powiem szczerze, że jest najpotężniejszą z nas wszystkich. Juliet i Jessica się jej boją, jednak dla mnie jest normalna, czasem nawet się uśmiechamy do siebie.
- Co takiego? - spytałam spokojnie.
- Pomogę ci go ignorować przez jakiś czas, jednak później masz mu wybaczyć. - zamarłam, po tym co powiedziała. To jest niemożliwe, że my wybacze! Bez powodu mnie odrzucił... Nie mam zamiaru tego robić...
- Nie ma takiej opcji! Nie mam zamiaru mu przebaczać! On przecież-- szybko przerwała mi wiedząc co powiem.
- Mnie to nie interesuje. Wiem, że za nim tęsknisz i go potrzebujesz. Nie chce żebyś unikała go całe życie. - mówiąc to usiadła powoli obok mnie. - Posłuchaj... Przez te wszystkie lata tak bardzo chciałaś do niego wrócić. Podnosiła cię na duchu ta myśl. Przez tą całą sytuację zaczęłaś go nienawidzić. Ale z drugiej strony okazałaś emocje czego nie robiłaś przez wiele lat. I wtedy jak wybiegłaś z akademika, coś zauważyłam. Zobaczyłam jego minę, gdy uświadomił sobie co zrobił. Wyglądał na.... smutnego. Widać było, że żałował tego co powiedział. - znowu nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.
CZYTASZ
[PORZUCONE] Już Nigdy Cię Nie Zostawię | Bakugo Katsuki x OC |
Fanfiction||Ta książka to cringe|| ||Proszę nie czytajcie tego|| ||Błagam was-|| 「17.12.2020」 「Nie zamierzam tego kończyć」 Zmieniłam tytuł z "Mój Przyjaciel..." do "Już NigdyCię Nie Zostawię"! Jest to opowieść o pewnej dziewczyn...