*Marek*
Znowu idę do tej pieprzonej szkoły, nienawidzę tam chodzić, dobrze się uczę ale jest jedna grupka która nie zostawia mnie w spokoju. Jeden z nich nazywa się Łukasz on jest najbardziej lubiany no i jest sławny gdzie ja nie mam przyjaciół. On mnie nie zaczepia, co mnie dziwi, ale tak lepiej.
-Ty mały dawaj hajs - Bartek (kolega Łukasza) już miałem dość tego codziennie zmuszał mnie do dawania mu kasy, ale pierwszy raz zrobił to przy Łukaszu
-Nic nie mam, mam tylko kilka złotych za które muszę kupić leki dla mamy-powiedziałem
-Nie obchodzi mnie to dawaj to co masz-Bartek
Wtedy zbliżył się Łukasz i Bartek dostał solidnego liścia od Łukasza, Bartek się oddalił a ja nie wiedziałem co powiedzieć, przecież to jego kolega-Zawsze tak robił kiedy mnie nie było-spytał się Łukasz
-Tak, ale dlaczego mnie obroniłeś? przecież to twój kolega-odparłem
-Po prostu nie toleruje takich zachowań, szczególnie do takich osób jak ty-powiedział
-Dziękuję, ale taki, znaczy jaki? - odparłem, naprawdę nie wiedziałem o co mu chodzi, miałem mieszane uczucia co do tego
-Taki delikatny, bezbronny, aniołek taki-odparł z lekkim uśmiechem
-To nie prawda! -odparłem wściekły, ale słowo aniołek trochę mnie zdziwiło
-Nie denerwuj się tak, może pójdziemy w ten weekend na pizze czy coś, żeby lepiej się poznać, wydajesz się spoko-powiedział, nie wiedziałem co powiedzieć, taka osoba jak on może chcieć zaprzyjaźnić się ze mną? To jest chyba sen
-T... Tak, możemy się przejść-powiedziałem i podając mu swój numer
-zapisz sobie jako Lord mój numer - odparłem śmiejąc sięDobrze, Lordzie-odparł z uśmiechem na twarzy
*Łukasz*
Dobrze mi się z nim rozmawiało, dziś idę z nim na tą pizze,ale dziewczyna mnie rzuciła a miałem coś dla niej co lubi, no cóż dam dla Marka, mam nadzieję że nie odbierze to źle
-Hej, mam coś dla ciebie, to miało być dla kogoś innego ale dam dla ciebie-odparłem, byłem trochę zestresowany co mnie zdziwiło bo to do mnie nie podobne
-co takiego? - spytał, był trochę zdziwiony
-masz, to miało być dla osoby która chyba kochałem ale zerwała ze mną-i podarowałem mu lizak w kształcie serca z napisem love, to kosztuje parę groszy ale moja ex uwielbiała to
-yyy, d...dz..dziękuję-odparł, widać że był zszokowany
-to wchodzimy? Ja jestem bardzo głodny-powiedziałem i odrazu weszliśmy do pizzerii
-smacznie wyglądają, ale myślę że na tobie będę wyglądać lepiej-powiedział i zaczął się śmiać, jak rzucił we mnie kawałkiem pizzy
-no Marek! To nowa bluzka! - byłem trochę zły ale się od pierze, ale nie dam za wygraną więc rzuciłem w nim kawałkiem pizzy
*Marek*
Czułem że był trochę smutny mimo tego jak się głośno śmiał jak foka, więc postanowiłem się zapytać
-Łukasz wszystko w porządku? widzę że jest coś nie tak
-Tak, ale chciałbym tobie coś powiedzieć... - powiedział ze smutkiem w oczach
---------------------------------------------------------
Jak wam się podobało? To jest mój pierwszy raz więc proszę bez hejtu, i życzę miłego dnia. Trochę kruciutkie ale może następne będą dłuższe
CZYTASZ
Od Dokuczania Do Cawołania/kxk
Teen FictionTa opowieść będzie się opierać na Łukaszu W. i na Marku K. no i oczywiście kxk