4 Rozdział-Byłem w szoku

262 13 8
                                    

*Marek*

Już był ranek, a dokładniej była 9 rano, miałem jeszcze czas do spotkanie więc się nie denerwowałem że się spóźnię. Poszedłem do kuchni zrobić śniadanie, na śniadanie zrobiłem sobie zwykłe kanapki. Była już 15 więc postanowiłem że wyjdę gdzieś na obiad, po bardzo dobrym obiedzie postanowiłem się udać do sklepu z tego powodu że perfumy już mi się kończyły. Kiedy już byłem w domu spojrzałem na godzinę, do spotkania miałem jeszcze 3h więc postanowiłem że znowu się wykąpie. Po miłej kąpieli wybrałem ubrania (szara bluza i czarne rurki), gdy byłem już ubrany poprawiłem włosy i wyperfumowałem się. Było już 30min do 22 więc postanowiłem że już wyjdę z domu, gdy byłem na miejscu dostrzegłem go jak wpatrywał się w niebo

*Łukasz*

Strasznie się denerwowałem, nagle usłyszałem znajomy mi głos, to był Marek

-Siema-powiedział Marek

-hej, chciałbym z tobą porozmawiać

-dobra a o czym?

-nie wiem jak zacząć, wiesz co może przed tym pójdziemy do mnie a ja zrobię gofry

-już mi się podoba-powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy, szczerze rzadko widziałem u niego uśmiech a szkoda bo jest piękny

Byliśmy już w domu, chłopak rozglądał się po domu a ja poszedłem nalać nam picia

-To jest twój dom? - spytał zdziwiony Marek

-Tak, co prawda nie do końca dokończony ale nie jest tak źle

-wow, chciałbym mieszkać w takim domu

-dobra nie rozmawiamy o tym. To jak robimy te gofry?

-tak, jestem mega głodny

-dobra to ja wezmę składniki-jak już ciasto było zrobione zacząłem robić te gofry i długo nie musiałem czekać

-dobra już są prawie gotowe. Z czym lubisz gofry?

-a jak kucharz woli, obojętnie dla mnie z czym

-no dobra to zrobię tak jak ja lubię-nałożyłem bitą śmietanę i owoce, przy tym wziąłem trochę śmietany na palec i nałożyłem ją na nos Marka

-ej no, co ty zrobiłeś-odparł wściekły

-słodko wyglądasz- zrobiłem głęboki wdech i zacząłem mówić-Marek może teraz to powiem

-no mów

*Marek*

Łukasz zaczął się do mnie zbliżać, czułem się nie swojo, chłopak był już co raz bliżej, czułem jak zaczęło mi się robić gorąco,nagle złapał mnie za talie i przybliżył mnie do niego. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, nagle przybliżył swoją twarz do mojej spojrzeliśmy sobie ostatni raz w oczy gdy nagle nasze usta zetknęły się, na początku nie oddawałem pocałunku bo byłem w ciężkim szoku, ale potem zacząłem oddawać pocałunek, nie mogłem uwierzyć że to się dzieje naprawdę. Nagle chłopak wyrwał się i spojrzał na mnie

-Marek czy ty coś do mnie czujesz? - zapytał cały czas patrząc się w moje oczy, jaki on jest piękny

-t... Tak, a ty?-wtedy chłopak znów zaczął mnie całować

-Marek czy my właśnie...

-chyba tak, chyba jesteśmy parą, przynajmniej mam taką nadzieję

*Łukasz*

Nie mogę uwierzyć że to właśnie się stało, to jest chyba sen. Aktualnie jestem najszczęśliwszym człowiek na Ziemi, moje serce wybuchało. Marek stał i nie wiedział już co robić, nagle się zerwał z zamyśleń i zaczął się szybko ubierać

-Marek, co się dzieje, czemu uciekasz?

Nawet się nie odwrócił tylko wybiegł z domu, więc postanowiłem się szybko ubrać i pobiec za nim. Niestety nie widziałem go już i nigdzie go nie mogłem znaleźć. Próbowałem dzwonić ale nie odbierał, też pisałem do niego ale nic nie odpisywał. Nagle zadzwonił do mnie jakiś numer, i odebrałem, gdy usłyszałem te informacje to...
---------------------------------------------------------
Podobało się wam? Przepraszam że długo nie było nowej części ale nie miałam zbytnio pomysłu, jak zresztą widać. Mam nadzieję że nie jest aż tak źle, ale następna cześć powinna się szybciej pojawić. Do zobaczenia

Od Dokuczania Do Cawołania/kxkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz