Cóż mogę napisać o ostatnim czasie? Było tak jak zazwyczaj w życiu bywa, coś się pieprzyło, coś naprawiało, a ja dalej tkwiłam w tym bagnie zwanym codzienną rutyną. Jestem człowiekiem raczej sceptycznie nastawionym do podejmowania mądrych decyzji, bo później
i tak wychodzi na to, że jednak są głupie. Niedługo koniec roku szkolnego i niby jest już spokój, prawie wszystkie oceny wystawione, ale jednak pozostaje ten niepokój, zwłaszcza jeśli ktoś jest z mojego rocznika lub rok starszy i podejmuje właśnie teraz jedną z ważniejszych decyzji w życiu, a mianowicie gdzie dalej iść?
I nie ma co się oszukiwać, że nie jest łatwo wybrać coś co byśmy chcieli robić
w przyszłości, bo jednak wciąż jesteśmy tymi dziećmi, które chciały by się wtulić w ramiona rodziców i pozostać tak do póki to całe gówno nie minie. Może nie wszyscy, ale myśle, że dużo jest takich „jednostek". No ale dobra pożyjmy wakacjami i tym co ma nadejść. Plany? Oh gdybym tylko wiedziała co mam zamiar robić jeśli nawet nie wiem co zjeść kolejnego dnia. Ale tak już jest, mistrzynią planowania to ja nie jestem i nie będę. Wiem natomiast, że chcę wyjechać poza granice naszego pięknego kraju. Po prostu mam dość tych fałszywych mord, z którymi mam do czynienia prawie codziennie w tym piekle zwanym szkołą. W sumie jakby popatrzeć na to wszystko z innej perspektywy, to nawet ciesze się, że w końcu wyjdę z mojej szkoły
i będę z dala od tych fałszywców, którzy tylko czekają na twój jeden niewłaściwy ruch. Życie można porównać do wielu „rzeczy" na przykład gier typu szachy. Jeden zły ruch i „szach mat" już po tobie. Czy jestem pesymistką? Hmmm.. myśle, że po prostu postrzegam świat bardzo realnie i nie próbuje oszukiwać się, że jest kolorowo jeśli to nie prawda. Ostatnio cokolwiek nie zrobię to jest źle... Jestem obojętna? ŹLE! Jestem zazdrosna? ŹLE! Mam wyjebane? ŹLE! Jest dobrze? PRZECIEŻ ZA CHWILE COŚ SIĘ SPIERDOLI I JAK BĘDZIE? ŹLE!
Wiem, że ten rozdział nie trzyma się kupy
i co chwile jest zmiana tematu, ale takie jest właśnie życie. A ta książka miała taka być, pisze to na spontanie o drugiej w nocy wiec nie spodziewajmy się cudów. Ale tak jest dobrze, bo przelewam myśli na „papier" i mi się to podoba.Pisarką to ja raczej nie zostanę, ale liczą się chęci nie? Piszcie komentarze, bo nie mam motywacji, żeby coś tu wstawiać. Wybaczcie za wszystkie błędy ortograficznie itp.
Bye
CZYTASZ
mood
Teen FictionMoje życie, nie wiem jak to ująć. To będzie dziwne, nie ciekawe i czytasz to na własną odpowiedzialność...