Epilog

398 23 2
                                    

Nya

Po spotkaniu z Jayem wybaczyłam mu całkowicie. Wiedziałam, że on tego nie robił z własnej woli. Cieszę się też, że mamy plan co ma 50 % szans na wypalenie.
Teraz wszyscy poszliśmy do swoich pokoji. W końcu jutro kolejna ostateczna bitwa z Mrocznym Władcą i Garmadonem. Lepiej się wyspać.

Jay

Do starej przetwurni skorupiaków doleciałem w niecałe 15 minut. Weszłem po cichu do środka i na szczęście Garmadon i Władca nie zauważyli, że zniknąłem.
Przeszedłem przez korytarz najciszej jak mogłem i weszłem do mojego „ pokoju ". Potem położyłem się na łóżku.
Jak dobrze, że jutro to wszystko się skączy. Pomyślałem jeszcze i w końcu zasnąłem.

TIME SKIP

Jay

Noc minęła normalnie. Teraz jest godzina 9.00 i właśnie wyszedłem z piwnicy. Na korytarzu stali Mroczny Władca i Garmadon.
- Co tak długo!? - spytał wrogo Wałdca. Ja nic nie powiedziałem tylko stanąłem na przeciw złoczyńców.
- Dobra choćmy już podbić Ninjago! - powiedział Garmadon.
Wtedy złole i ja wyszliśmy z przetwurni do Ninjago City, a Garmadon i Mroczny Władca zaczęli rozwalać miasto. Potem Władca zaczął wytwarzać jakieś roboty zagłady zrobionę z czarnej energii, które pomagały złoczyńcą demolować Ninjago.
Oby nasz plan wypalił.

Lloyd

Siedzieliśmy w kuchni i jedliśmy śniadanie. Cały czas czekaliśmy na alarm. Wtedy do kuchni wszedł mój wujek.
- Mamy alarm. Podobno z niewiadomych powodów Mroczny Władca i Lord Garmadon demolują Ninjago City z pomocą jakiś dziwnych robotów - poinformował nas Sensei Wu. My bez zastanowienia wiedzieliśmy, że nasz plan zaraz ma wejść w życie i że ja zaraz mam ukraść kryształy mocy z tej przetwurni. Dlatego bez namysłu wybiegliśmy z klasztoru, wzięliśmy naszę pojazdy i pojechaliśmy do Ninjago City.

TIME SKIP

Lloyd

Dojechaliśmy w końcu do mista, a raczej tego co z niego zostało i stanęliśmy na dachu jakiegoś ocalałego budynku. Naszę mechy za pomocą pilota odesłaliśmy do garażu, bo i tak będziemy mieć później nasze mocy spowrotem.
Zauważyłem mojego tatę, który strzelał swoją mroczną mocą  w budynki wszystko rozwalając i Mrocznego Władcę, który tworzył swoję pokręcone roboty. Widziałem też Jaya, który jak nas zobaczył to pokazał kciuk do góry co oznaczało, że zaczynamy nasz plan.
- Crystal gdzie ta przetwurnia? - spytałem rudowłosą.
- Tamtą ulicą, potem w prawo do mniejszej uliczki i już jesteś - powiedziała siostra Jaya i wskazała na odpowiednią ulicę.
- Okej - powiedziałem i zeskoczyłem z dachu. Następnie zauważyłem, że inni Ninja też zeskoczyli z dachu tylko w inną stronę niż ja i zaczęli odwracać uwagę Garmadona. Potem kryjąc się w cieniu doszedłem do dobrej ulicy i skręciłem w nią.
Po chwili doszedłem do drzwi przetwurni. Pchnąłem je. Niestety były zamknięte. Pomyślałem jednak, że nie są zbyt trwałe więc za pomocą kopniaku wywarzyłem drzwi z zawiasów.
Potem weszłem do przetwurni i  zacząłem rozglądać się za workiem z kryształami mocy przy czym postanowiłem przetrząsnąć każdy pokój w przetwurni.
Po 20 minutach postanowiłem zajrzeć do ostatniego pomieszczenia.
W tym pokoju był tylko stół i z niewiadomych powodów tron.
Zdziwił mnie jednak fakt, że worek z kryształami leżał na tym tronie. Ja oczywiście wziołem go do rąk i zobaczyłem, czy są wszystkie kamienie. Na szczęście były wszystkie 6 kryształów. Potem wyszedłem z przetwurni z workiem w ręku i poszedłem w stronę moich
przyjaciół.

Nya

Czekaliśmy jak Lloyd wruci z kryształami i za pomocą naszych innych umiejętności Ninja walczyliśmy z robotami Władcy i prubowaliśmy jakoś dostać się do Garmadona by odwrócić jego uwagę.
Jay udawał, że z nami walczy ale potajemnie nam pomagał.
Nagle zobaczyłam, że Lloyd wyłania się zza rogu a w ręku trzyma worek, w którym najpewniej znajdowały się kryształy.
Lloyd podbiegł do nas z workiem i krzyknął :
- Mam kryształy mocy! - potem powyciągał kamienie i rzucił każdemu z nas kryształ o odpowiednim kolorze.
- Jak mamy odzyskać moce?! - spytałam przewracając jakiegoś robota. Wtedy pobiegł do mnie Jay.
- Ja porozwalam roboty a wy sprubujcie zniszczyć kryształy. Wtedy odzyskacie moce - powiedział Jay.
- Skąd wiesz?! - spytał mój brat jak zwykle nie wieżąc Niebieskiemu Ninja.
- Zgaduję - odparł Jayuś. Jednak nic innego nam nie pozostało jak mu uwierzyć.
Podnosłam więc kamień do góry i grzmotnęłam nim o zimie.
Wtedy kryształ się roztrzaskał a jasno niebieskie światło ( czyli moja moc ) wniknęło we mnie. Wtedy poczułam nagły przypływ mocy.
Zauważyłam, że inni Ninja mają podobnie.
Wtedy zrozumiałam, że możemy zniszczyć roboty za pomocą naszych mocy!
Zaczęliśmy właśnie tak robić i zanim się spostrzegliśmy już pokonaliśmy ponad 200 robotów.
Wtedy usłyszeliśmy głos Mrocznego Władcę :
- Garmadon, jak mogłeś dopuścić do takiego obrotu spraw! - wtedy niebo zrobiło się szare.
- Ale to nie moja wina! - krzyknął Lord.
- Zawiodłeś mnie i musisz za to zapłacić! - wrzasnął znowu Władca. Wtedy nagle Mroczny Władca zrobił wielką kulę czarnej energi i strzelił nią w Garmadona.
- Nieeee! - krzyknął ojciec Lloyda i 5 sekund później zniknął.
Domyśliłam się, że Władca wysłał Garmadona do przeklętej krainy, bo kilka tygodni wcześniej Sensei Wu opowiadał mi i innym Ninja, że w ten sposób też da się kogoś wysłać do innej krainy. Nawet się ucieszyłam z takiego obrotu spraw.

Jay

Teraz nadarzyła się okazja, żebym zniszczył Amulet.
Przebiegłem przez bitwę między robotami a Ninja i pobiegłem w stronę Mrocznego Władcy.
- Jay uważaj! - usłyszałem za sobą głos Crystal. Jednak nie mogłem jej odpowiedzieć, bo i tak by tego nie usłyszała.
Dobiegłem w końcu do Władcy i strzeliłem w niego piorunem. On to zauważył i się odwrócił.
Wtedy zaczęła się bitwa na moce. On strzelał we mnie czarną  energią a ja oddawałem mu błyskawicami.
Wtedy skoczyłem na Władcę i zaczęliśmy się tarzać na podłodzę i biliśmy się mocami.
Wtedy sięgnąłem po Amulet. Zerwałem go z szyi Władcy i stanąłem  na ruwne nogi. Mroczny zrobił to samo.
- Mroczny Władco to koniec twoich dni i to na zawsze! - krzyknąłem i podniosłem rękę gotowy rozwalić Amulet na ziemi.

Crystal

Widziałam sukces mojego brata. Mimo, że jeszcze nie rozwalił naszyjniku wiedziałam, że mu się to uda.
- Jeśli ja umrę to przynajmniej ty też! - krzyknął Władca. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi ale nie mogłam mu pomuc, bo robotów wciąż przybywało.
Wtedy Jay rzucił Amulet na ziemię.
Wtedy niebo zrobiło się jeszcze czarniejsze niż było. Tak czarne jak smoła. Roboty wokół nas nagle zniknęły a w całym mieście nastała gęsta mgła.
Teraz jedyne co widziałam w miejscu gdzie przed chwilą stali Mroczny Władca i Jay to była mgła i chwilowe przebłyski fioletowego światła.
Nagle niebo przecieła błyskawica, która była na niebie conajmniej 3 minuty, była strasznie głośna i oświetlała tylko miejsce gdzie byli Władca i Jay.
Gdy piorun zniknął to niebo znowu było błękitne a mgła zniknęła.
Wtedy popatrzyłam na miejsce gdzie powinien być Jay. Jednak w tym miejscu była tylko kałuża krwi i rozwalony Amulet.
Jaya nigdzie nie było!
Upadłam na kolana ze łzami w oczach i zastanawiałam się czy to możliwe, żeby Jay.....
umarł?!
---------------------------------------------------------
Witam czytelników!
Niestety muszę was poinformować, że to już koniec tej histori :(
Jednak nie martwcie się, bo ja już  pracuję nad drugą częścią. Jednak na razie nie podam wam tytułu tej drugiej części.
Nie martwcie się prolog i pierwszy rozdział powinien pojawić się albo w poniedziałek albo we wtorek.
Chciałam też podziękować wszystkim ludzią, którzy czytali tą historię, pisali komętarze i dotrwali do końca tego opowiadania. Jesteście po prostu super!
Podsumowując, dzięki za wszystko!
Więc, do następnej książki :)

Nicqus

Byle by ratować siostrę ~ Ninjago ️✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz