Minęło kilka dni, a Janowski cały czas chodził jak duch. Pomimo, że twierdził, że "jeden wieczór picia mu wystarczył", ja widziałam, że on cały czas nie mógł pogodzić się ze zdradą Weroniki. Co gorsza czułam, że kompletnie nie potrafię mu pomóc. Starałam się wymyślać mu różne zajęcia, żeby choć przez chwilę oderwał się od niej, ale nie byłam w stanie robić tego non-stop. Ja też miałam przecież swoją pracę, którą i tak wykonywałam tylko gdy był akurat na treningu. Miałam szczęście, że pracodawca był raczej wyrozumiały, bo byłoby nieciekawie. Ale pomysły zaczęły mi się już kończyć. Maciek był już w trochę lepszej kondycji niż pierwszego dnia, ale to wciąż nie był on.
Pokręciłam głową ze zrezygnowaniem i chwyciłam za telefon. Dotychczas starałam się mu pomóc na własną rękę, ale coraz bardziej miałam wrażenie, że nie potrafię.
A tobie niby ktoś potrafił?
Po chwili namysłu wybrałam numer Piotrka. Odebrał po kilku sygnałach.
- Cześć, Roza. Co tam?
- Cześć, Piotrek. U mnie jak zawsze. A u ciebie?
- Wróciłem właśnie z Poznania. Chodzi o Maćka? - dziewczyna Pitera, a moja kuzynka studiowała w stolicy Wielkopolski.
- Martwię się o niego.
- Minie mu, minęło dopiero kilka dni - pocieszył mnie przyjaciel. Pawliccy dowiedzieli się o wszystkim jako jedni z pierwszych.
- Nie wiem już co robić. On albo trenuje, albo siedzi na kanapie z komputerem. Staram się jak mogę, ale ani nie chce rozmawiać, ani robić czegoś bardziej ciekawego. No chyba, że pić, ale pilnuję go. Z resztą on też wie, że nie może i gdy odmawiam to nawet jakoś bardzo nie naciska.
No, poza pierwszym dniem.
- A gdybyśmy zrobili coś razem?
- Ale co? Ty siedzisz w Lesznie, Przemo kursuje między Lesznem, a Grudziądzem, a my tutaj. W dodatku za tydzień jest Grand Prix w Toruniu.
- Nie mówię o kolejnej Hiszpanii!
I dobrze.
- A o czym?
- Pod Lesznem jest takie fajne jezioro. Jako dzieci byliśmy tam parę razy.
- Coś było, ale nie pamiętam szczegółów - przyznałam przygryzając końcówkę od długopisu. To mogło się udać.
- Ja też nie, ale Przemo mi ostatnio o tym przypomniał. Mówił, że chce się tam wybrać z Klaudią i Leonem. Można by rozszerzyć trochę ten skład.
- Ale to głupio tak wpychać im się w wyjazd rodzinny - zaprotestowałam.
- Jestem jego bratem, ty prawie młodszą siostrą, a Maciek to już zupełnie jak brat. Ucieszy się, zwłaszcza, że przez ten twój Wrocław nie widzieliśmy się już ze dwa tygodnie!
Młodszą siostrą, którą całował kilka razy.
- Dobra, ale kiedy?
- Za dwa dni? Janoś ma wolne?
- Pewnie będzie miał trening, ale zadbam o to, żeby trener się nie wściekał.
- Mogłabyś?
- Taa, wystarczy jeden telefon do Drabika. Dobrucki go uwielbia.
- No to jesteśmy umówieni!
- A Przemo?
- Ogarnę go, o nic się nie martw.
- To teraz tylko najtrudniejsza część. Przekonać Janowskiego.
- Jak nie ty to kto? - zaśmiał się żużlowiec.
CZYTASZ
Odgłos milczenia
Teen FictionMinął rok. Zarówno Przemek jak i Piotrek są w szczęśliwych związkach. Może się wydawać, że Rozalia pogodziła się z prawdą i życie toczy się dalej. Dlaczego więc jeden niewinny wyjazd do Wrocławia wywróci jej świat do góry nogami? Jakim cudem Maciej...