Gdy Maciek zaproponował oglądanie filmu, ucieszyłam się. Pół godziny nie mogliśmy dojść do porozumienia czy wolimy "Harrego Pottera", "Star Wars", "Szybkich i wściekłych" (tu byłam zdecydowanie na nie) czy "Mamma Mię" (tu z kolei Janowski protestował głośno i gwałtownie). Więc jakim cudem skończyliśmy z przesłodzoną komedią romantyczną dla nastolatek?
Na początku było normalnie, siedzieliśmy na kanapie i zażeraliśmy się popcornem. Potem zrobiło mi się zimno, a bluza Magica leżała obok mnie, więc sobie ją pożyczyłam. Następnie stwierdziłam, że mi niewygodnie i oparłam się o jego ramię. A teraz leżę wtulona w niego, ubrana w jego bluzę, oglądam jak bohaterowie filmu całują się jakby świata poza sobą nie widzieli i dochodzę do wniosku, że ja też tak chcę. A unoszący się wokół zapach męskich perfum wcale nie ułatwia mi w wytłumaczeniu samej sobie, że nie mam z kim.
- Dlaczego my właściwie to oglądamy?
- Bo potrzebuję się trochę zdołować - mruknęłam.
Jakby moje życie same w sobie nie było wystarczająco dołujące.
- Nie potrzebujesz do tego filmów.
- Dzięki - prychnęłam i wyciągnęłam rękę po popcorn, ale miska okazała się pusta. - Wszystko zeżarłeś!
- Nieprawda. To ty wszystko zjadłaś, grubasie.
- A chcesz jutro dostać obiad? - gdybym miała łyżkę, pogroziłabym mu nią.
- To zabrzmiało jakbyśmy byli małżeństwem z dwudziestoletnim stażem - zaśmiał się Janowski i cały się zatrząsł.
Jakbym próbowała spać podczas turbulencji, kurka.
- Wtedy groziłabym ci spaniem na kanapie.
- To byłaby nagroda. Podobno strasznie kopiesz - skrzywił się żużlowiec i zaraz znowu się zaśmiał rozbawiony zapewne moją skrzywioną miną.
- Skąd niby wiesz?
- Piter coś kiedyś wspominał.
- Ostatnim razem, gdy spałam z nim w jednym łóżku, mieliśmy jakieś dziesięć lat.
- Ale kopałaś. Podobno miał siniaki.
- Pewnie zasłużył - wzruszyłam ramionami.
- Jesteś okrutna.
Nawet nie wiesz jak bardzo...
- Ktoś musi. Inaczej życie byłoby zbyt miłe.
- Nie poznaję cię. Co stało się z moją Rozalią? - udał przerażonego.
Twoją Rozalią?
- Ktoś złamał jej serce. A raczej dwóch ich było.
Zapadła między nami cisza, a ja skupiłam się na filmie. Bohaterowie przestali wymieniać ślinę i zaczęli o czymś dyskutować. W połowie ich rozmowy, Maciek, ni z tego ni z owego, znowu podjął temat:
- Wtedy byłaś ich. Pawlickich.
- Nigdy nie byłam tak naprawdę ich - pokręciłam głową. - Najpierw na pierwszym miejscu był żużel, a gdy poczułam się zazdrosna, zniknęłam zupełnie. A potem? Sam dobrze wiesz - Klaudia i Iris.
Znowu zleciało kilka minut filmu nim wreszcie Janowski odpowiedział:
- Żałujesz, że wtedy odsunęłaś się od nich?
- Żałowałam od samego początku. Gdybym była trochę bardziej cierpliwa teraz to ja mogłabym być na miejscu dziewczyn.
- Ale której? Dwóch naraz byś nie mogła mieć. Potrafiłabyś się zdecydować? Piotrek czy Przemek?
CZYTASZ
Odgłos milczenia
Novela JuvenilMinął rok. Zarówno Przemek jak i Piotrek są w szczęśliwych związkach. Może się wydawać, że Rozalia pogodziła się z prawdą i życie toczy się dalej. Dlaczego więc jeden niewinny wyjazd do Wrocławia wywróci jej świat do góry nogami? Jakim cudem Maciej...