2. written chapter

1.5K 29 8
                                    

*pov Hermiona*

Po zobaczeniu tego postu, który opublikował Draco, miałam mętlik w głowie. Wpadłam w panikę i jednocześnie chciałam udusić Brown własnymi rękami. Szybko przedzwoniłam do wszystkich moich przyjaciół i zebraliśmy się u mnie w domu.

- Musimy się rozdzielić- wymyślił Harry

- Tak...może ktoś kojarzy to miejsce?- Pansy pokazuje post Dracona ponownie

- Wydaje mi się że to może być koło opuszczonej szkoły dla mugoli na Szafirowej- stwierdziłam.

- Brawo Herm!- powiedział Blaise- Ja z Ginny przeszukamy północ, Nott z Luną przeszukają plażę i jej okolice, Miona z bliźniaczkami szukają w tej szkole a Harry z Pansy przeszukają resztę.

- Nie traćmy czasu.

Zrobiliśmy tak jak powiedział Blaise. Nie mogłam wytrzymać z Astorią...ona cały czas powtarzała jaką ja jestem szczęściarą że go mam i coś tam że go nadal kocha...Nie powiem, byłam zazdrosna. Weszliśmy do tej opuszczonej szkoły dla mugoli. Było tam w chuj dużo korytarzy i drzwi. To miejsce wywołało na mnie mega ciarki. Boje się o Draco...jak nigdy. Nie wiem jak bardzo nieobliczalna jest ta blond szmata. Mam nadzieję że mu nic nie zrobiła... japierdolę jak ja go kocham. Obeszłyśmy już wszystkie korytarze i zostały 2 pokoje. Ja weszłam do tego po prawej a Greengras do tego po lewej. Rozglądam się za Draconem i zauważyłam krew...Nie...ta szmaciura coś mu zrobiła..Nie ręczę za siebie jeśli to jego krew. Serce bije mi jak szalone. Widzę kszesło A na nim przywiązany Smok.

- Draco!- krzyknęłam i pobiegłam do Niego.

- Mmhmmmhmhm- mruczy coś.

- Rzuciła na Ciebie zaklęcie wyciszające? - potwierdził głową.

Rozwiązałam go. Doskonale znam zaklęcie, które to odwróci.

- Exipedora*- wypowiedziałam zaklęcie.

- Hermiona!- krzyknął i od razu się do mnie przytulił a ja do niego.

Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.

- Dziewczyny!- zawołałam bliźniaczki.

- Oh tu jesteś- powiedziała starsza z nich- Ale nam stracha narobiłeś, stary.

- Zadzwońcie do innych że Smok się odnalazł- powiedziałam do sióstr.

-ON JEST MÓJ! ROZUMIESZ?!- Brown krzyczy z drugiego końca pokoju.

- Nigdy nie był Twój, suko- wyszeptałam- Drętwota!

Lavender leży nieprzytomna na podłodze. Ja drżę ze strachu że coś jej zrobiłam. Pierwszy raz emocje wzięły nade mną górę.

- Nic jej nie będzie- mówi spokojnie Pani Malfoy, która się deportowała przed chwilą do tego przerażającego miejsca- Nic Ci nie jest, synu?

- Wszystko okey, mamo.

- Wiedziałam, że Hermiona Cię odnajdzie- mówi mama Dracona- sądzę tak ponieważ widzę jaka silna miłość was łączy.

- A poza tym Panna Granger zawsze wykazuje się swoją mądrością- przerwał i dokończył wypowiedź Pan Malfoy.

- Dziękuję- powiedziałam ze słabym uśmiechem na twarzy- Draco, skąd ta krew? Ona jest Twoja?

- Nie...ona podcinała sobie żyły na moich oczach- mówi Malfoy z obrzydzeniem.

- Wracajmy do domu. Za dużo negatywnych emocji jak na jeden dzień.

_________________________________________
*sama wymyśliłam zaklęcie
Co tam u Was? Dziękuję za to że jesteście 💚

Nessgirl 🖤
_________________________________________

Magic Instagram | Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz