Per. Imperium Rosyjskie
Czy to...?! Czy to stare więzienie? Ile ono może mieć? Wygląda na okropnie zaniedbane, ale najwyraźniej nie jest całkiem opuszczone. Podążaliśmy za Prusami i Cesarstwem. Aż zatrzymali się przed specjalnymi drzwiami, w takich zamykało się niegdyś najgorszych z najgorszych. Czy to możliwe aby...? Nie... nie wiem... Otworzyli je i weszli do środka, my cicho za nimi.Prusy - Witam. - Powiedział to jakby miał przed sobą bezmyślną rzecz.
? - C-co..?? - Jest zaspany. Chwilę, chwilę, poznaje ten głos, nie, to nie możliwe...!
C.Niemieckie - Pożądnie od ciebie dostał.
Prusy - Tak jak na to zasłużył.
Rzeczpospolita - Prusy...? - To on! W moich oczach pojawił się mord, już miałem wstać i podejść, ale Osmania zatrzymał mnie.
Osmania - *szept* Imperium, nie daj się ponieść emocjom. Odbijemy go jak oni pójdą, ale mogą zamknąć drzwi, więc muszę wyjść, żeby móc je później otworzyć. Obiecaj, że nie zrobisz nic głupiego.
I.Rosyjskie - *szept* Tak.. dobrze, zróbmy tak. - Osman wyszedł po cichu, a ja pozostałem w cieniu. Nie mogłem patrzeć na to jak Prusy wielokrotnie okłada mojego Rp.
Prusy - I co? Masz już dość?!
Rzeczpospolita - Ekh - Zakaszlał. - mam dość. Ale ciebie..! - Jego głos brzmi tak słabo... nie, nie, nie, nie mogę tak! Już chciałem wstać kiedy powstrzymało mnie coś.
C.Niemieckie - Prusy daj mu spokój. Chodź. Czas na nas. Mieliśmy tu tylko zajrzeć.
Prusy - Tsk. Dobra. Masz szczęście dziwko.
C.Niemieckie - Prusy. Przez swoją złość zapominasz używać swojej gwary.
Prusy - Co? Mojej.. Nie wiem o czym mówicie. Z tym wszystko dobrze.
C.Niemieckie - Tak, tak. Teraz chodźmy. - Wyszli powolnym krokiem i faktycznie zamknęli drzwi. Wyszedłem z kryjówki i spojrzałem na Rzeczpospolitą. O boże. Jest cały poobijany, z jego warg leci krew i ma wiele śladów po uderzeniach ostrymi przedmiotami.
Rzeczpospolita - K-kto to..?
I.Rosyjskie - Ciiii, to ja, Imperium.
Rzeczpospolita - I-imperium? Dzięki bogu, nawet nie wiesz jak tęskniłem. - Zaśmiał się słabo.
I.Rosyjskie - Wiem.. - Zacząłem go rozwiązywać. - I przepraszam, że musiałeś tyle czekać.
Rzeczpospolita - H-heh, ekh - Zakaszlał cicho krwią. - na c-ciebie mogę czekać wieczność.
I.Rosyjskie - Nie mamy tyle. - Odpiąłem ostatni sznur. Położyłem rękę na jego policzku i pocałowałem go w usta jednocześnie zlizując krew. - Już teraz nikt cię nie skrzywdzi.
Rzeczpospolita - ... - Lekko się uśmiechnął patrząc mi w oczy. Ale po chwili jego wzrok powędrował za mnie. - Osmania..? - Odwróciłem się i zobaczyłem go stojącego w drzwiach.
Osmania - Tak. A teraz musimy się stąd wynosić. - Podszedł, pomógł mi wziąć Rzeczpospolitą i wyszliśmy z pomieszczenia.
I.Rosyjskie - Osman, on jest tak lekki, że dam radę wziąć go sam na plecy, tylko musisz mi pomóc w umieszczeniu go tam.
Osmania - Robi się. - Pomógł mi i dalej szliśmy labiryntem korytarzy-
Prusy - No. No. Patrzcie kogo my tu mamy.
I.Rosyjskie - Prusy. zejdź mi. z drogi.
Prusy - Hmm, nie.
I.Rosyjskie - Osman. Weź Polskę ode mnie.
CZYTASZ
CountryHumans - Rozbiory - Imperium Rosyjskie x RzeczPospolita Obojga Narodów
HistoryczneOMG LEDWO SIĘ ZMIEŚCIŁAM W TYTULE- ekhem. Dobra odpuszczę chyba sobie, bo kto to czyta-? A nie wróć, ja opisy czytam. To musi być. Taki większy one-shot, z tym shipem co na górze <3 Co może się stać? Wczesno-wiosenny poranek, wszystko wygląda n...