4

52 7 6
                                    

Okładkę wykonał CzarujacyMarek dziękuję bardzo za zaangażowanie i poświęcony czas. ❤️

Siedziałam na złotym krześle jak skazaniec którym rzeczywiście byłam. Czekałam na odpowiedź gdzie znajdują się dzieci porwane przez wilki i czułam palące spojrzenie na mojej skórze. Podniosłam głowę do góry na co Lucyfer głośno cmoknął co spowodowało rumieńce na mojej twarzy.

- To była moja zasługa Candy - powiedział głośno Bóg.

- Słucham?

- To był Twój bilet w jedną stronę.

Siedziałam i niedowierzałam w jego słowa. Chyba ich nie rozumiałam, miałam ochotę wstać i Go spoliczkować bez względu na to kim on jest.

- Nie bardzo rozumiem. - powiedziałam już cała czerwona z nerwów obserwując swoje paznokcie jakby były czymś zajebiście ciekawym.

- To był test. Dzieci były symulacją. Próbowałaś rozmawiać z wilkami ale szybko się poddałaś, najpierw zaczęłaś rozgrywać wszystko agresywnością zamiast zwyczajnie o nie poprosić. Mam wgląd w Twoje całe poprzednie życie i wiem o Tobie dosłownie wszystko. Nigdy nie byłaś mi wierna i posłuszna miałaś okazję to wszystko zmienić jednym testem a Ty zawaliłaś.

Czułam w sobie ogromny przypływ gniewu i nerwowo wstałam z krzesła chodząc po sali.

- Miłościwy Bóg tak ? - parsknęłam śmiechem. - To był Twój plan dla mnie ?

- Nie planowałem tego, że popełnisz jeden z najgorszych grzechów jakim jest samobójstwo. - powiedział donośnym głosem aż mi w uszach szumiało. - Bóg jednak przebacza. Możesz wybrać dokąd chcesz się udać.

Zamknęłam na chwilę oczy myśląc co chce zrobić i zdałam sobie sprawę że jestem zbyt dumna by przyznać się do winy.

- Nie chce Twojej litości. Wybieram piekło. - powiedziałam pewnym siebie głosem patrząc mu prosto w zburzone oczy.

- Taka Twoja wola. Upadły aniele. - powiedział Bóg i wyszedł z sali a za nim wszyscy inni oprócz Lucyfera.

Szłam w jego kierunku patrząc w te cudowne oczy i już wiedziałam że wybór jaki dokonałam był prawidłowy.

- Wiedziałem, że zrobisz tutaj niezły pokaz. - ukazał mi swój cwaniacki uśmiech.

- Wiedziałam, że mi to powiesz - odbiłam piłeczkę i wyminęłam go zgrabnie idąc po schodach w dół. - Co mam tutaj robić? Jakieś ciężkie pracę? Mam wciągać kamień na samą górę? Gotować się w gorącej smole?

Lucyfer zaśmiał się szczerze a ja poczułam się zawstydzona.

- Skąd Ty to wszystko wzięłaś? Skarbie puki ja tutaj rządzę Ty masz tylko ładnie wyglądać. Dzisiaj czeka nas iście piekielna impreza.

Schodziliśmy już coraz bardziej w dół a ja poczułam zapach alkoholu i słyszałam głośną muzykę. Stanęliśmy przed ogromnymi drzwiami które Lucyfer otworzył pstryknięciem palca a moim oczom ukazał się nieziemski widok. Ludzie tańczyli jakby zaraz mieli zrobić tutaj grupowa orgię, na stołach były rozsypane narkotyki w różnej formie od wyboru do koloru, alkohol lał się przy barze do szklanek a ja wlepiałam oczy w pewnych ludzi którzy jednak ta orgię zrobili.

- Podoba się ? - spytał Lucyfer ze śmiechem.

- To ma być kara ? - spytałam z szeroko otwartymi oczami.

- Kochanie, ja nie jestem od tego żeby karać, jestem od tego żeby was tutaj trzymać wiadomo że nie uda mi się to gdy będziecie pracować poszedłem Wam na kompromis i oboje na nim korzystamy.

Podeszły do nas 4 dziewczyny każda o innej urodzie i innym kolorze włosów uśmiechając się lubieżnie.

- Nasza gwiazdo Zaranna - powiedziała jedna podchodząc bliżej Lucyfera oblizując go po ustach podczas gdy pozostałe jeździły po jego torsie, plecach i kroczu. - Jesteś taki spięty i zmęczony a my umilimy Ci czas - powiedziała i mrugnęła prowokacyjnie.

- Rozgość się Candy- powiedział wesoło - nie wrócę szybko - dodał i poszedł zaraz za dziewczynami.

Ja postanowiłam zrobić to co mi kazał. Powolnym krokiem szłam do baru uważając na tańczące pary kiedy mi się udało przejść bez szwanku usiadłam na wolne miejsce a barman z lokowanymi brązowymi włosami od razu nalał mi jakiegoś trunku do szklanki puszczając mi jedno z swoich zielonych oczek.

- Dziękuję - powiedziałam przyglądając się jego słodkimi dołeczkami na policzku.

- Jesteś tu nowa co? - zapytał wycierając białym ręcznikiem kufel od piwa.

- Zgadza się Lucyfer mnie tu przyprowadził i poszedł się bzykać z jakimiś dziewczynami.

Barman szczerze zaśmiał się na moje słowa.

- To pewnie jego nałożnice - powiedział spokojnie - wybiera sobie najlepsze kobiety i daje im tytuły. Ma kilka nałożnic, kilka księżniczek i żadna jeszcze nie została jego Gwiazdą. Była nią kiedyś Lilith do której miał słabość.

- Gwiazda? Brzmi bardzo tandetnie.

- Z tandetą nie ma nic wspólnego. To kobieta która rządzi z samym Lucyferem piekłem. Coś na wzgląd żony, jest najważniejsza z wszystkich kobiet i najwyższa tytułem. Nad nią jest już tylko Lucyfer. Jest tylko jeden haczyk one wszystkie są połączone do odwołania z Lucyferem w każdym możliwym calu. Nie wolno im się w nikim zakochać, nie wolno go zdradzić i nie wolno im nigdzie stąd wyjść.

- Stąd jest jakieś wyjście? - spytałam odbierając druga kolejkę od barmana.

- Jest, możesz podróżować między wymiarami ale nie powiem Ci ani gdzie ani jak - powiedział obsługując kolejnych ludzi przy barze.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ZAGUBIONA W OTCHŁANI ŚMIERCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz