Sentyment

24 9 4
                                    

On przywołuje często krew
Pożera swoje ofiary jak lew
Sprawia ludziom słowami ból
Prowadzi wszystkich za sobą w dół
Jego koronę mylę z rogami
Lecz kocham to co jest między nami

Mama mnie przed nim ostrzegała
Tata nie chciał bym się z nim widywała

Ale gdy melodię gitary słyszę,
W jego ramionach się kołyszę,
Tańczę trzymając jego dłonie
Czuję jak mi serce płonie.

Swemu aniołowi rogi doprawia
Do złych czynów mnie wciąż namawia
Gdy wszyscy mówią NIE, ja się zgadzam
Ty mi każesz choć każdy odradza
Kocham cię bardziej niż nienawidzą cię inni
Lecz ty kochasz najbardziej gdy cierpią winni

Nad ranemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz