Rozdział 5

541 12 0
                                    

*W Poprzedniej Części*

Rozwiązałam Adriana,po czym ten wstaną z krzesła i rzucił się na mnie przytulając.Byłam tak zmęczona,że nawet go nie odepchnęłam,było mi tak przyjemnie,że po chwili odpłynęłam do krainy Grzyów

Obudził mnie rano czyiś dotyk,otworzyłam oczy i przed twarzą miałam Adriana,który na mnie patrzył z miłością i radością w oczach.

-Co ty robisz w moim łóżku?-pytam pod irytowana

-No więc tak...Usnęłaś mi w ramionach a,że ja dobroduszny zaniosłem Cię do łóżka i chciałem Cię położyć,ale spałaś we mnie wtulona i nie miałem serca cię budzić to położyłem się koło ciebie-odpowiedział Adrian

-Aha...Dobra ale czy mógłbyś z tond wyjść ponieważ chcę się ubrać i wziąć prysznic-pytam

-Mogę z tobą-pyta z nadzieją

-NIE!-krzyknęłam

~Oj nie bądź taka niemiła to nasz mate-mówi Anabel

~Wiem,ale jak będę miła i posłuszna wejdzie nam na głowę-odpowiadam

~Wiem,ale może spróbujesz być troszeczkę milsza dla niego-Pyta moja wilczyca

~Dobrze spróbuje-odpowiadam

~Jej-cieszy się Anabel

Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic,następnie załatwiłam potrzeby kiedy miałam się ubierać okazało się,że zapominałam ubrań po prostu BRAWO JA!.Owinełam się w ręcznik i wyszłam z łazienki po czym poszłam do szafy po ubrania.Nagle poczułam,że ktoś na mnie patrzy,odwracam się i widzę Adriana przeszywający mnie wzrokiem.

-Możesz wyjść-pytam zawstydzona

-Wolałbym nie-odpowiada

-WYJDŹ!-krzyknęłam,a on nic sobie z tego nie robi i dalej na mnie patrzy

-Możesz mnie nie rozbierać wzrokiem?-pytam zawstydzona i pod denerwowana

-Nie mi tak dobrze.Chyba,że zdejmiesz z siebie ten ręczniczek-odpowiada

-Ugh...-wkurzona i z delikatnymi rumięcami wchodzę do łazienki i zakluczam drzwi

Gdy wyszłam z łazienki TYM RAZEM UBRANA zeszłam na dół i poczułam zajebisty zapach,doszłam do jadalni i na stole widzę naleśniki z Nuttelą i karteczką.Przeczytałam kartkę i zjadłam naleśniki

Karteczka

Droga Madziu :*

Zrobiłem Ci śniadanie,dowiedziałem się,że lubisz naleśniki z Nutelą od kogo się dowiedziałem już Ci mówię od Aleksy,która poszła z Szymonem na randkę... Umówmy się o godzinie 17 koło lasu niedaleko twojego domu... Mam nadzieję,że przyjdziesz

Kocham Adrian

On chce się ze mną spotkać...I co ja mam zrobić? Z jednej strony chcę iść a z drugiej boję się... Spytam się Anabel co mam zrobić

~Anabel POMOCY!

~O co chodzi?-pyta

~No bo...

~No wyduś to wreszcie-syczy

~Dobra.Adrian mnie zaprosił na spotkanie o 17 co mam zrobić?-odpowiadam

~Idź!Może chce Ci coś ważnego powiedzieć-odparła moja wilczyca

~Dobra-odpowiedziałam,a Anabel skakała z radości

*Magia Grzybów*

Jest godzina 16.30 poszłam się ubierać i nałożyłam

Po ubraniu się wyszłam z domu i poszłam w stronę lasu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po ubraniu się wyszłam z domu i poszłam w stronę lasu...Na moim ulubionym przełamanym drzewie siedział Adrian.Podeszłam do niego i przywitałam się

-Hej-powiedziałam

-Hej.Nie sądziłem,że przyjdziesz-odpowiada Aron

-Okej jestem więc możesz mi wyjaśnić dlaczego kazałeś mi się tu zjawić-pytam

-Aaa tak.Pokaże Ci coś,ale obiecaj,że nie uciekniesz -pyta pod denerwowany

-Umm...Okej-odpowiadam speszona

Po czym Aron poszedł za krzaki gdzie było widać jego głowę.Po chwili usłyszałam dźwięk łamanych kości i po chwili prze de mną stał czarny wilk.

Zrobiłam dwa kroki do tyłu przerażona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam dwa kroki do tyłu przerażona.Nie dla tego,że jest wilkiem tylko dla tego,że przypomina mi tego wilka co zapił moich rodziców,ale nie byłam pewna.Gdy zobaczyłam,że usiadł koło mnie ja sparaliżowana stałam i patrzyłam się w jego piękne oczy.Chwile później podszedł do mnie żebym go pogłaskała,a ja niepewnie to zrobiłam.Kiedy skończyłam go głaskać widziałam w jego oczach radość,miłość i pragnienie.Pragnienie?Tak właśnie ono,ale ja nie miałam zielonego pojęcia o jakie pragnienie mu chodzi.Po długich rozmowach i opowiadaniach o nim i jego stadzie i to,że jestem Luną stada i jeszcze żeby tego było mało muszę z nim zamieszkać.Poprosiłam go o dwa dni do przemyślenia tego wszystkiego.

*Magia Grzybów*(Dwa dni później)





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hey Grzyby

Dziś mamy 601 słów.Mam nadzieję,że książka wam się podoba,rozdziały będą miały około 600 słów od razu mówię,żeby nie było dla czego takie krótkie :)


To Tyle Bayo Szczyle~



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mój Aniele-Stara wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz