Rozdział 2

767 16 6
                                    

Obudził mnie budzik,który ustawiłam na 5:40 żeby zrobić przeprosi nowe śniadanie dla Aleksy.Postanowiłam zrobić naleśniki z Nutellą i owocami leśnymi(Jadłam dziś mniammmm).Po wzięciu prysznicu,załatwieniu potrzeby i ubraniu się zjawiłam się na dole przygotowując śniadanie.Po 20 minutach zrobione,teraz właśnie niosę je Aleksie do łóżka.

-Alka wstawaj mam śniadanko-mówię z nadzieją,że mi wybaczy wczorajsze zachowanie

-Jeszcze 5 minut mamo-mówi bardzo zaspanym głosem

-Zrobiłam Ci naleśniki z Nutellą i owocami leśnymi

Alka od razu wstała i zaczęła zjadać naleśniki.Po chwili zjadła już wszystko

-Z jakiej to okazji dostałam śniadanie do łózka-pyta się zdziwiona

-No z takiej, że chciałam Cię przeprosić za wczoraj mam nadzieję,że mi wybaczysz-mówię ze skruchą i nadzieją

-Hmm...Za takie śniadanko oczywiście przecież wiem,że nie zrobiłaś tego celowo,po prostu się o mnie martwiłaś-mówi rozbawiona

-Dziękuję-szczęśliwa odpowiadam po czym rzucam jej się na szyję

-Dobra idź zrób ze sobą porządek i powoli się zbieramy.Czym chcesz jechać?

-Okej.Motorkiem możemy,pozwolę Ci jechać troszeczkę szybciej-odpowiada wesoło

-Oke.Będę czekać w salonie

Kilkanaście minut później Alka zeszła na dół wzięła kask i poszłyśmy do garażu.Po 10 minutach byłyśmy pod szkołą.Następnie poszłyśmy odłożyć kaski do szafek i wziąć odpowiednie podręczniki na lekcje,po drodze spotkałyśmy Szymona.

-Hej Aleksa i cześć Magda-Odpowiada troszeczkę speszony

-Hej-Odpowiedziałyśmy w tym samym momencie

-Przepraszam Cię za wczorajszą sytuacje.Martwiłam się o Aleksę-odpowiadam z skruchą

-Nie no okej-odpowiada tym razem pewniejszy siebie

-To my idziemy na lekcje Pa-Alka mówi szczęśliwa niż zwykle,czyżby się zakochała?

-Okej Pa dziewczyny

Po chwili się rozeszliśmy do swoich klas.Tera mamy Historię mój drugi znienawidzony przedmiot.Nie mam pamięci do dat więc ta baba się do mnie pruję.W ogóle nienawidzę wszystkich nauczycieli z tej jebanej budy,każdy się do ciebie przyczepi za byle gówno. Oczywiście oprócz pana Bakłażana on jest najlepszym nauczycielem,na jego lekcjach jest dużo śmiechu i najważniejsze nie pruje się o byle gówno.

Niecałe 2 minuty po dzwonku wchodzi do klasy Jasińska w ręku trzyma testy,czyli niezapowiedziany test ZAJEBIŚCIE,no po prostu lepiej być nie może(Wyczujcie ten sarkazm)Po chwili ta głupia baba mówi

-Drogie dzieci dzisiaj test,bez żadnej dyskusji-mówi swoim piszczącym głosikiem doprowadzającym wszystkich do cholery.

Rozsiadła nas do testów żebyśmy nie mogli od siebie ściągać.Kurwa patrzę w tą kartkę i stwierdzam jebie to kiedy tylko się odwróci spierdalam z tej jebanej lekcji.Nie minęło 5 minut to ta jędza się odwróciła,a ja z ten czas wyskoczyłam przez okno zbierając wszystko ze sobą nawet ten jebany test.Akurat dobrze się składa,że klasę mieliśmy na pierwszym piętrze wiec o tyle zajebiście.(tu jest 378 słów)

Ale zawsze musi się coś z dupczyć a mianowicie uciekając wpadłam na Ale.Ala to typowy plastik miejący tyle tapety na ryju ile jest tynku w mojej piwnicy,jeszcze te jej ubrania z lumpeksu.Miała na sobie białą bluzkę z takim dekoltem,że o mało co jej zaraz cycki nie wyskoczą i spodenki odsłaniające pół dupy .Oczywiście nie muszę mówić,że dała dupy pół szkole

-Uważaj jak chodzisz pokrako-powiedziała ze złością

-Ta ta jak se chcesz-mówię jest moim zajebistym sarkazmem

-Jak ty się do mnie odnosisz,trochę szacunku

-Po pierwsze odnoszę się do ciebie jak do kurwy,która i tak jesteś,a szacunku do ciebie mieć nigdy nie będę-odpowiedziałam jej z wkurwieniem i pogardą

Po czym odeszłam od niej nie chcą na tą dziwkę patrzeć i kłócić.

~Magia Grzybów~

Po skończonych lekcjach na których oczywiście nie byłam czekałam na Aleksę koło mojej dziecinki.Nie czekałam dłużej jak 5 minut bo pojawiła się z Szymonem śmiejąc się z mojego zajebistego wyczynu,którego nazwałam ,,Ninja przez ukno,, tak bardzo pięknie go nazwałam.

-Na prawdę to zrobiłaś-pyta się Szymon z niedowierzaniem

-Tak zrobiłam mój zajebisty wyczyn,który nazwałam Uwaga Uwaga ,,Ninja przez ukno,,-parskłam śmiechem

Po chwili wszyscy wybuchliśmy śmiechem,śmieliśmy się może z 10 minut po czym każdy pojechał do swoich domów.Po drodze postanowiłyśmy z Aleksą,że pojedziemy do sklepu zrobić zapasy na dzisiejszy sens filmowy z Szymonem i jego kolegą u nas w domu.Tak umówiliśmy się dzisiaj o 21 u nas w domu,więc kupiliśmy potrzebne rzeczy takie jak:piwo,popcorn,chipsy i inne takie rzeczy.To wszystko zeszło nam jakieś 30 minut wraz z dojechaniem do domu.Następnie wraz z Aleksą wszystko rozłożyłyśmy i poszłyśmy jeszcze się przebrać i odświeżyć.

~Magia Grzybów~

Doszła 21 i czekałyśmy na gości.Po chwili słyszymy dzwonek do drzwi.

-Wejść-krzyczę

Kiedy otworzyły się drzwi poczułam piękny zapach lasu mięty i miodu.

~Znalazłyśmy naszego mate-cieszy się moja wilczyca

~O kurwa.Anabel jak to możliwe(Anabel imię wewnętrznej wilczycy Magdy)

~A teraz idź zobacz kto to-syczy do mnie

~O nie, nie ma mowy.Idę na górę-mówię jej już wkurwiona

Po czym szybko zmykam na górę do mojego pokoju.Niestety zauważyła to Aleksa i powiedziała gościom,żeby się rozgościli i zaraz do nich przyjdzie.W tym czasie poszła do mnie,wlazła do pokoju,rozgląda się po nim i gdy widzi mnie od razu do minę podchodzi.

-Magda co jest?Dlaczego uciekła-pyta zmartwiona

-Aleksa jestem w czarnej dupie-mówię przerażona i zdruzgotana

-O co chodzi?-pyta tym samym głosem co wcześniej

-Ja znalazłam swojego Mate-powiedziałam cicho

-O KURWA-odpowiada zaszokowana




Hejka Grzyby :)

Dziś mamy 744 słów,mam nadzieję,że się cieszycie tak samo jak ja,że tyle udało mi się wyprodukować.Tak ja zawsze proszę o poprawianie błędów i gwiazdko wanie to bardzo motywujące jak wiesz,że ktoś czyta twoje wypociny i mu się podobają

~Tyle Bayo

Mój Aniele-Stara wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz