Brayan- jak mogłaś!
Claudia- ale co!
Brayan- widziałem twój telefon! Nie kłam! Zdradzasz mnie!
Claudia- no i co?
Brayan- to tyle? Ja ci ofiarowałem wszystko! A ty mi kurwa odpowiadasz ,,no i co,,!
Claudia- po prostu znudziłeś mi się! Mam prawo czasem od ciebie odetchnąć?! Nie kocham cię i od dłuższego czasu cię nie kochałam!
Brayan- co ja w tobie widziałem? Myliłem się co do ciebie! Jesteś zwykłą dzi...... (Claudia uderza go po twarzy)
Claudia- spierdalaj stąd!
Brayan wychodzi z domu Claudii po czym biednie do swego mieszkania.
Brayan zamyka się w pokoju i kładzie się na łóżku tak jak gdyby nigdy nic, ale wyciąga z spod poduszki małe pudełko po czym otwiera je a w nim znajdowały się trochę stępione trzy żyletki które wyjmował z taką agresją gdyby wstąpił w niego szatan, po czym wstał i zaczął demolować swój pokój a przy tym zgubił pudełeczko.
Próbował je znaleść w tym amoku ale to na nic, rzucił się na łóżko i zasnąłChłopak obudził się następnego ranka przed 6:00 wstał nie chętnie ale nie mógł znów opuścić lekcji ponieważ te 4 zagrożenia same się nie poprawią a do końca szkoły pozostał nie cały miesiąc. Kiedy Chłopak szedł do szkoły był strasznie zapatrzony w telefon ponieważ sprawdzał jak zwykle z rana fejsa bez którego czuł się jak bez ręki, oczywiście nie pomyślał aby chociaż na te mili sekundy spojrzeć gdzie idzie i czy zaraz nie wpadnie na kogoś, oczywiście Brayan mieszkał tutaj od praktycznie 16 lat więc nie sposób się zgubić, kiedy on tak szedł na jego nie szczęście wpadł w kogoś a tak dokładniej na swojego ,,CRUSHA,, nie zważając na powagę sytuacji wstał i oblał się rumieńcami i nie sposób nawet przeprosić go za to że o mało co nie zabił swojego przyszłego męża i tak on kochał się w MĘŻCZYŹNIE wszystkie dziewczyny leciały na Brayana ale on wolał JEGO kiedy miał jeszcze Claudię nie był pewien swojej orientacji czy jest homo, hetero, bi? Ale wracając do sytuacji, Brayan stał tam osłupiały i czerwony jak burak ale w końcu to nie on przejął inicjatywę
Tody- Hej przepraszam że wpadłem na ciebie, jestem Tody my chyba się z końś znamy?
Brayanowi zaczęło pszyszpieszać bicie serca z każdym nowym słowem wypowiedzianym z jego cudnych ust
(MYŚLI BRAYANA)- Jezu jaki on piękny! Cudny! Cudowny! Był ubrany w miętową bluzę, czarne trochę obcisłe rurki z dziurami na kolanach oraz buty z fili, no i te włosy i jego cała twarz, aż po sam jego kontur! Włosy miał czarne jak smoła, oczy zielone oraz te malinowe piękne usta! Achh!
(MYŚLI TODE'GO)- Boże najświętszy co ja zrobiłem? Właśnie wpadłem na chłopaka o niewinnym i zarazem uroczym wyrazem twarzy CZEKAJ CO?! CZY JA POWIEDZIAŁEM O CHŁOPAKU ŻE JEST UROZCY?! O NIE NIE! JA NIE JESTEM GEJEM, JA NIE JESTEM GEJEM!
Brayan w tym momencie wydukał z siebie te słowa:
Brayan- P-pr-pep-raszam
Żałosne
Tody zdesperowany mówi- nie ma sprawy, może wyjdziemy na kawę? Tak w ramach przeprosin? Tu masz mój numer (tody wyjął z plecaka marker i zapisał swój numer na jego ręce
Wtedy Brayan przetrawił tylko te słowa ,,wyjdziemy,, ,,kawę,, ,,numer,, chłopak od razu zamarł
Kiedy chcieli już iść w swoje strony okazało się że idą tą samą i zrobiło się wtedy bardzo nie zręcznie
napisane czerwiec 2019~~~
CZYTASZ
To tylko pocałunek (yaoi)
TienerfictieBrayan to nie za dobrze uczący się uczeń, ma dziewczynę o imieniu Claudia był od czasu do czasu agresywny ale po tym co spotkał na swojej drodze nie był pewien jednej rzeczy RESZTA W OPOWIADANIU!