Kiedy zapytamy ludzi, co w życiu jest dla nich ważne, to większość odpowie bardzo przewidywalnie. Rodzina, praca, zwierzak czy pieniądze. A ich cel? Być dobrym dzieckiem, później rodzicem, aż wreszcie dziadkiem lub może nawet pradziadkiem. Yoongi zawsze unikał tych pytań. Za każdym razem, gdy wychowawczyni zadawała je na lekcji wychowawczej, mówił to co ona chciała.„Rodzina, praca. Tak, chcę być dobrym człowiekiem"
Lecz siedząc wieczorami na łóżku, myśląc o wielu rzeczach ważnych i tych mniej, doszedł do wniosku, że chce po prostu być szczęśliwy i doznać miłości. Przecież w bajkach, książkach i filmach wszyscy mówią, że to uczucie jest warte więcej niż cokolwiek we wszechświecie. To jak ma to nie wpłynąć na zwykłych zjadaczy chleba? Wierzą w to, co mówią inni.
Yoongi bardzo chciał znaleźć taką osobę w swoim życiu, która będzie mówić mu komplementy (ale takie, w które zacznie wierzyć). Chciał mieć kogoś kto przytuli go, kiedy tylko będzie chciał (lub nie) oraz kogoś kto szczerze i bez żadnych niedopowiedzeń będzie go kochał. Za to jaki jest. Za jego wady, zalety, pieprzyki w dziwnych miejscach czy nawet za krzywe kolano!
Przy Hoseoku się tak czuł. Zaraz, ale czy mógł powiedzieć, że kiedykolwiek przy nim stał? Przecież to był wytwór jego głupiutkiego mózgu, któremu znudziło się już siedzenie samemu ze swoimi myślami i stworzył tego rudowłosego chłopaczka. Rok spędzony z Jungiem, był tak naprawdę rokiem spędzonym w śpiączce.
Teraz leżał i gapił się w sufit. Nie wiedział, jak ma się czuć. Brakowało mu tej lekkiej bliskości, jakiej doznał w swojej głowie. Dłonie Hoseoka przecież były takie miękkie, pragnął choć na chwilę znów je złapać.
Gdy poczuł, że za moment zacznie płakać, jego telefon wydał dźwięk przychodzącej wiadomości. Rozkojarzony i zmęczony całym dniem, sięgnął po urządzenie leżące na półce nocnej obok szpitalnego łóżka.
xxx-xxx-xxx
to wyjaśnisz mi skąd
się znamy czy zostawisz
mnie w tej niewiedzy?Yoongi był zdziwiony, że postać, która w tym świecie ma numer jego Hoseoka, raczyła zwrócić na wiadomości wyrwane z kontekstu. Gdy teraz spojrzał na ich poprzednią, krótką wymianę zdań, poczuł się zażenowany swą chwilą słabości.
to trudne i dziwne
do wyjaśnieniato zabrzmiało mrocznie
hahahahBrunet skrzywił się na to w jaki sposób rozmówca wyrażał rozbawienie. Nie było go całe dwanaście miesięcy, może nastolatki teraz tak pokazują śmiech? Nie był tego pewien, ale wiedział, że nie będzie robił tak, jak osoba, z którą teraz pisze.
jak się nazywasz?
yoongi
a ty?