Szansa na naprawę błędów

801 29 0
                                    

Millie:

Dostałam dzisiaj z rana SMS od braci Dufers. Byłam nim zaskoczona bo zwykle dostaliśmy informacje osobiście.
Oto treść wiadomości:

      "Zapraszamy Was na wspólny wyjazd do Londynu w sprawie promocji 3 sezonu Stranger Things. Wylot jutro o 7.00"

Tego się nie spodziewałam. Mimo to jesteś szczęśliwa. Wreszcie uwolnie się od tego hotelu i problemów które na mnie sprowadził. Szybko zaczęłam się pakować. Nie chciałam z tym czekać do wieczora. Musiałam się czymś zająć aby nie myśleć o wydarzeniach które miały ostatnio miejsce.

Finn:

O super SMS od braci Dufers. Ciekawie.
Nie miałem ochoty na żadne wycieczki. Tym bardziej całą grupą. Nie chce mi się wysłuchiwać komentarzy na mój temat.
Cholera. Zapomniałem już o tych zdjęciach na instagramie. Będę jeszcze musiał wysłuchiwac pytań  z serii " Millie jesteś z Noah?".
Chyba się zabije.
Zaraz czekaj. Jeśli bym tak...nieee to za dużo.
A może jednak?
Za dużo emocji w ciągu tak małej ilości czasu.
Jeszcze to przemyśle. Nie chce się jeszcze bardziej pogrążyć.

Millie:

Dzień spędziłam  siedząc w pokoju. Tak ciekawie. Nie miałam ochoty na wychodzenie z ciepłego łóżka. Ta sytuacja mnie już przerasta.
Kocham Finna ,Ale nie chce związku w którym mój chłopak będzie zazdrosny o każda moją relacje z jakimkolwiek chłopakiem.
Dlaczego on musi być tak zazdrosny? Gdybym go nie kochała bym go nie wybrała. Noah jest dla mnie jedynie przyjacielem. Nic więcej. Naprawdę nic do niego nie czuje. Nie mam pojęcia jak mam mu to wytłumaczyć.

TIME SKIP mamy 6:00 rano następnego dnia

Finn:
Obudziłem się jakieś 30 minut temu. Na moje szczęście byłem już spakowany więc nie musiałem się bardzo spieszyć.
Wybrałem jakiś wygodny strój na podróż i po umyciu się poszedłem na dół zjeść śniadanie. Na moje nieszczęście byli już tam moi przyjaciele. Siedzieli przy jednym stoliku. Ja zdecydowałem się na miejsce znajdujące się jak najdalej  od nich. Chciałem przemyśleć mój plan. Zamówiłem sobie naleśniki z owocami i zjadłem je w całości choć były całkiem spore. Zawsze z Millie jedliśmy naleśniki wspólnie. Za każdym razem jak się spotkaliśmy. Była to nasza mała tradycja.
Musiałem przestać myśleć o przeszłości i zająć się teraźniejszością.

Millie:

Widziałam Finna. Jadł naleśniki. Po policzku poleciała mi łezka. Udało mi się ją zabrać zanim ktokolwiek ją zobaczył. Udawalismy szczęśliwych. Tak naprawdę przy naszym stoliku było bardzo cicho. Za cicho. Nie mogłam już tego  wytrzymać. Bardzo mi brakuje wspólnych śniadań z Finnem. Zawsze mieliśmy temat do rozmowy. Czas spędzony z nim był najlepszy na świecie. Boli mnie widok jego smutku ,Ale nie mogę mu dać satysfakcji. Chce żeby się postarał.

Po szybkim śniadaniu wyjechaliśmy na lotnisko. W ostatniej chwili zdążyliśmy na lot. Finn zajął miejsce pod koniec samolotu. Odruchowo chciałam siąść obok niego. Na szczęście udało mi się w ostatniej chwili otrząsnąć. Usiadłam koło Sadie. Siedziała daleko w tyle więc mogłyśmy szczerze pogadać.

S: O wszystkim wiedziałam

M: Co? O czym...A tak. Jak to?

S: Widziałam was. W tedy w łazience u Ciebie w domu.

M: Jezu Sadie tak mi przykro.

Chciałam przytulić przyjaciółkę ,ale się powstrzymałam.

S: Nie ,nie musisz tego mówić. Wiem o tym. Widać to po tobie. Poprostu nie rozumiem dlaczego to ukrywaliscie.

M: Sama nie wiem. Jakoś tak wyszło. To było głupie. Bardzo tego żałuję i sądzę ,że Finn też...

S: Nie błagam. Nie mów o nim. Nie chce o nim słyszeć.

M: Yhm dlaczego?

S: Poprostu się na nim zawiodłam...albo na samej sobie.

M: A no Tak. Finn Ci się podobał. Jeszcze raz przepraszam.

Rudowłosa nie chciała o nim słyszeć jednak jej wzrok lądował głównie na brunecie. Dziwnie się czułam. Widziałam ,że nie jest zainteresowana dalszą rozmową. Założyłam słuchawki i zasnąłam.

~Dzisiaj chyba napisze ostatni rozdział i to będzie koniec tej historii.
~R❤

Fillie is real (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz