2.Urodziny Kendall

92 4 2
                                    

22 marca 2019 6:00

Ze snu wyrwał mnie dźwięk budzika.
Wziąłem do ręki telefon i szybko sprawdziłem powiadomienia z moich sociali. Zwlokłem się leniwie z łóżka i poszedłem do łazienki. Stanąwszy przed lustrem przyglądalłem się przez chwilę mojemu odbiciu. Zauważyłem, iż powinienem się dzisiaj ogolić. Z tego powodu też chwyciłem za maszynkę i szybko się ogoliłem. Następną czynnością było umycie zębów i odbycie szybkiego prysznica. Mój proces mycia trwał nieco ponad pół godziny. Po szybkim wytarciu się podszedłem do mojej dużej garderoby. Zdecydowałem aby dzisiaj włożyć na siebię koszulkę z Adidasa, zwykłe jeansowe spodenki, a do tego czarne Vansy. Wychodząc wziąłem jeszcze plecak z Nike, by następnie zbiec szybko na dół.

Dokładnie o równej siódmej mieliśmy iść do pokoju Kendall, by zrobić jej niespodziankę. Gdy dotarłem na miejsce, przed pokojem siostry stali już nasi rodzice i Harry.

- Dzień dobry mamo, dzień dobry tato. - Zwróciłem się w stronę moich opiekunów, po chwili ich obejmując.- Widzę, że wróciliście już z wyjazdu.

- Co ty nie powiesz? Nie domyśliłbym się. - Wtrącił debil- przepraszam, Harry.

- Czy ja cię o coś pytałem? - Zapytałem go podirytowany już jego zachowaniem.

- Dobra dzieci, spokój. - Powiedziała stanowczno Katie, bo tak miała na imię moja mama. - Wchodźmy tam już.

Jak powiedziała, tak zrobiliśmy. Harry pchnął lekko drzwi do pokoju Kendall, po czym wszyscy weszliśmy do środka. Ku naszemu zdziwieniu dziewczyna jeszcze spała. Na trzy mieliśmy krzyknąć wszystkiego najlepszego. Eric - czyli nasz tata zaczął odliczać:

- Raz, dwa, trzy..

-Wszystkiego najlepszego! - krzyknęliśmy po czym zaczęliśmy śpiewać sto lat. Kendall była zaskoczona, że pamiętaliśmy. Ucieszyła się bardzo z wyjazdu do Disneylandu gdyż nigdy tam nie była. Zawsze coś wchodziło jej w drogę, kiedy mielismy tam jechać. Albo była chora albo nie było jej w Californi ze względu na szkołę. Wszyscy oprócz Kendall poszliśmy na dół by mogła się na szykować.

Gdy Kendall się szykowała postanowiłem zjeść śniadanie, którym było sushi. Po skończonym posiłku musieliśmy już jechać. Pobiegłem więc na górę aby spakować plecak. Włożyłem do niego mojego Iphona XS, power banka, słuchawki, portfel z Balenciagi i pudełko z prezentem dla siostry. Na rękę natomiast włożyłem applewatch'a. Poszedłem do garażu i wsiadłem do nowego Audi Q8 2019. W aucie siedział już Harry.

- Co tam młody? - Zwrócił się w moją stronę Harry. - Słyszałem, że coś kręcisz z Elenor-

- Weź zjebana typiara. - Przerwałem mu gdy tylko usłyszałem to przeklęte imię. - Laska zarywa do mnie choć widzi, że mam ją w dupie.

- Też miałem takie przypadki.

- Uwierz, nie spotkałeś nigdy bardziej upierdliwej osoby niż ona. - Mówiąc to usłyszałem dźwięk powiadomienia dobiegający z mojego telefonu. Szybko odwróciłem wzrok od mojego brata i spojrzałem na ekran urządenia.

- Kto znowu do ciebie wypisuje?

- Zgadnij. - Odprałem z wymuszonym uśmiechem na twarzy.

- Elenor?

- Niestety.

- Niestety tak, czy niestety nie?

- Wiesz co? Ty serio jesteś głupi. - Odpowiedziałem sucho, po czym nastała pomiędzy nami chwilowa cisza.

- Na pewno nie głupszy od ciebie. Przypominam ci, że to ty jesteś tu najmłodszy-

- Ale to nie znaczy, że jestem dzieckiem. - Wtrąciłem. - Nawet Kendall jest rozsądniejsza i inteligentniejsza od ciebie.

Dziewczyna mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz