Czarodziejski kwartet , Chibiusa i Chibimoru byli w drodze na księżycową wyspę w celu szkolenia.
Podróż była długa i nużąca. Chibiusa dziwiła się matce że wysłała z nimi Chibimoru . Nie ma mocy i jest to logiczne, bo zostało znalezione przy śmietniku. Nowa Królowa Serenity i Król Endymion adoptowali go i wychowali jak własnego syna. Nie miał mocy, ale był dobry wojownikiem i doskonale władał mieczem. Był on kochany przez lud . Chibiusa też chciała być kochana kochana przez podanych jak jej mama. Jej rozmyślania przerwał Chibimoru .
-Chibiusa wszystko w porządku? Jesteś jakaś nieobecna.
-Wszystko w porządku Chibimoru. Zamyśliłam się.
-Już tęsknisz za rodzicami? Minęło raptem pięć godzin.
-PIĘĆ GODZIN? Tak długo rozmyślałam.
-Wiesz myślami byłaś pewnie między Plutonem, a Eluzionem. Dziewczyny zaczęły się o ciebie martwić.
Rozmowę przerwała im informację, że dopływają.
Apollo wziął swoje bagaże i już szedł po bagaże Chibiusy ale ta mu zabroniła.
-Nie pozwolę na mój młodszy brat brat dźwigał za mnie bagaże.-Powiedziała Mała Dama.
-Dobrze.
Gdy zeszli na stały ląd udali się do komnat się rozpakować. Chibiusa i Apollo nie mogli doczekać się już treningów i niezależności od rodziców.
- Mała damo? Wszystko w porządku? - zapytała Diana.
- Oczywiście. Jestem ty z moim bratem, przyjaciółkami i nie ma tu rodziców. Ten wyjazd jest jak letnie kolonie.- Chibiusa zakręciła się i przewróciła na łóżko.- A dlaczego pytasz?
- Nie, nic.
Chibiusa przebrała się i wyszła na plac treningowy gdzie reszta trenowała, a raczej patrzyła Chibimoru trenuję walkę z Cerecere. Mimo że czarodziejka była świetną wojowniczką przegrywała z księciem. Chibimoru posługiwał się miecze lepiej niż ktokolwiek w krzyształowym Tokio. Kiedy wreszcie wygrał, usiadł i napił się wody. Dopiero wtedy zauważył że jego siostra przyszła i od jakiegoś czasu na nich patrzy.
- Nie źle braciszku.- powiedziała i usiadła obok niego.
- Eee... Lepiej bywało, chyba wyszedłem z formy.- odpowiedział.
- Co ty? To było niesamowite jak ty bez zawahania blokowałeś i zdawałeś. Twój każdy cios był niezwykle przemyślany.
- Dzięki, Pink.
- Ludzie, idziecie?- zapytała czarodziejka z Palas.
- Tak, tak, idziemy.- odpowiedziała księżniczka wstając z ławki i idąc do swoich strażniczek.- Jak wam minęła podróż?
- Git.- odpowiedziała czarodziejka z Vesty.- A tobie jak? Cały czas o czymś myślałaś i nie dało się z tobą porozmawiać.
- To nic takiego, po prostu jestem podekscytowana tym że w przyszłości będziemy pełno prawnymi wojownikami i będziemy walczyć o miłości i sprawiedliwość.- powiedziała to krzyżując ręce jak czarodziejka z księżyca.
- Dobra ale najpierw potrenujemy.- powiedział Chibimoru kładąc rękę na ramieniu siostry.
- Ok. Kryształowa Potęgo Różowego Księżyca, Przemieni Mnie.- po tych słowach Chibiusa przemieniła się w Małą Wieczną Czarodziejkę z Księżyca.- jestem gotowa.

CZYTASZ
czarodziejka z przyszłego ksziężyca
FanfictionJest to kontynuacja mangi i będzie się skupiać głównie na Chibiusie i jej... bracie Chibimoru . Zobacz co ma do zaoferowania księżniczka księżyca.