Mój sąsiad Bad Boy/ My neighbour Bad Boy

**5**

Właśnie zaczęłam swój nowy etap życia w nowym dla mnie miejscu o nazwie Kalifornia - pomyślałam otrzymując kluczyki od domu, w którym właśnie się znajdowałam i żegnałam bardzo sympatycznego o wspaniałym humorze mężczyznę. Z którym załatwiłam już całką papierkową robotę dotyczącą mojego miejsca zamieszkania.

Wpakowałam w ten dom prawie trzy miliony i chciałam sprawdzić stan konta ile jeszcze mi na nim zostało, ponieważ na pewno pieniądze które miałam w spadku po rodzicach już zniknęły i duża część moich pieniędzy tak samo. Przecież muszę mieć pieniądze i sobie jakoś radzić, bo póki co wpakowałam wszystko w ten dom.. Muszę sprzedać mój motor oraz samochód, który posiadałam w Polsce. A za to kupie sobie tutaj coś nowszego i lepszego, ponieważ tu są o wiele lepsze maszyny. A na pewno nie zrezygnuję z jednych ze swoich pasji i nie przestanę się ścigać. To że się przeprowadziłam gdzie indziej, nie oznacza że się zmienię. To nie oznacza że, nowe miejsce nowa ja. U mnie coś takiego nie działa. Zawsze i wszędzie będę sobą i tak już zostanie.

Sprawdziłam stan konta a tam tylko ostatnie 600 tysięcy dolarów. Muszę zawsze mieć zabezpieczone plecy, by zawsze starczało w każdej chwili na wszystko co chce. A więc pozostaje mi nic innego jak zająć się taką samą pracą jak w Polsce.. 

Dlatego, że mam sporo wydatków to ta kasa szybko się rozpłynie, a zawsze lubię mieć zabezpieczone swoje plecy i mieć na każdą chwilę pieniądze, bo nigdy nie wiadomo co może się stać. Może będę chciała stąd nagle wyjechać. Może będę chciała zmienić swój samochód, którego póki co nie mam w ogóle. Różne to bywają momenty, więc lepiej zawsze mieć stan konta w dobrym stanie. 

Wzięłam w dłoń swojego iphona 8 i zaczęłam szukać najlepszej siłowni w mieście, by się na nią zapisać. Nastepnie w internecie rozglądałam się za pojazdami na pierwszy rzut zajęłam sie szukaniem samochodu

- Mustang.. kabriolet...- szeptałam, przeglądając oferty - Nie.. testowałam, jeździłam, miałam. odpadają. Muszę mieć coś lepszego.  -Mclaren czy lamborghini? - spytałam samą siebie, spoglądając na dwa najcudowniejsze cudeńka jakie mogłam ujrzeć w swoim życiu.

Sportowe samochody to istny dojebany cud miód. To było zdecydowanie coś co kochałam i zajmowało miejsce w moim serduszku które nie kocha już nic innego niż, sportowe motory i samochody, siłownię oraz walki i siatkówkę. 

Nic innego w życiu nie zostało mi do kochania jak te rzeczy, które właśnie wymieniłam. Od zawsze byłam samolubna, gdy chodziło o uczucie i moje serce. 

W moim sercu zawsze była tylko mama i jej rodzice oraz mój piesek.. A teraz pozostało mi nic innego jak kochać te przedmioty, które wymieniłam wyżej. Ludzi dla mnie do kochania już na tym świecie nie ma i nie będzie.

Po chwili namysłu wybrałam sobie  Lamborghini z 2019 roku, zastanawiałam się jeszcze długo nad kolorem ponieważ  spośród kolorów jakie były czyli czerwony, zielony, pomarańczowy, czyli zbyt przereklamowane. Zastanawiałam sie nad zbyt tradycyjnymi kolorami czyli białym i czarnym, ale były zbyt zwykłe. Samochód niezwykły a kolory powtarzalne. Więc stwierdziłam, że zrobię przeróbkę i tak o to jutro pod tym domem będzie stało bordowe lambo, które wkrótce zmienię sobie na inny kolor. Ja chce mieć maszyne odróżniająca sie od wszystkich, a nie wtapiającą sie w tło. Dlatego co jakiś czas mój samochód będzie zmieniał swój wizerunek.

Dlatego że moja maszyna musi być z charakterkiem tak samo jak jego właścicielka..

No i z 600 tysięcy dolarów zostało już niewiele. Olivia i jej hobby, od zawsze sporo kosztowały... ale potem się zwracało 6 razy więcej.. Dlatego to kochałam i było to moją pasją i temu poświęcałam cały swój czas a w zasadzie to ja tym żyłam. Walki nielegalne oraz wyścigi.

 A jeżeli chodzi o coś normalnego to siatkówka i treningi kick boxingu by odpowiednio być przygotowana do walk i misji jakie otrzymywałam. Poprzez trenowanie i osiąganie w tym wielu sukcesów, zostałam wyhaczona i wtajemniczona w gang, ponieważ byłam tak dobra i najlepsza w Polsce. Potem odstawiłam treningi, dlatego że zaczęłam żyć gangiem i w nim zarabiać, nie było czasu na osobne potajemne trenowanie jak gdyby nigdy nic. No więc zajęłam się potem trenowaniem w specjalnym dla nas domku, które znajdowało się w lesie i tam każdy z naszego gangu trenował regularnie i ciężko, aby nie wyjść z formy i być jak najlepszym i niepokonanym.

A więc będę musiała się gdzieś tutaj wkręcić, bo bez tej pracy nie wytrzymam. Już po prostu jestem do tego zbyt bardzo przyzwyczajona, bo na tym przecież opierało się moje życie, przez cały rok. 

Samochód kupiony, karnet na siłownie też oraz na treningi kickboxingu, które miałam daleko stąd bo wybrałam jakiś najlepszy klub w kraju, również się zapisałam, ponieważ tam zobaczą co potrafię i sami się do mnie odezwą.. tak  to wygląda.

Potrzebuje się tutaj wybić, by stanąć dobrze na swych nogach. W Polsce pomogło mi chwilowe handlowanie pigułami, amfetaminą, marihuaną czy też lekami psyhotropowymi. Wiem że to wielkie bagno, nie przystoi dziewczynie i wygląda to jakbym była nie wiadomo kim, nie mówię tez że jestem aniołkiem bo osobiście nawet bym nie potwierdziła tego, jestem normalna, tyle że jestem trochę inna niż wszystkie pozostałe dziewczyny, bo ja kocham się ścigać, bić, melanżować, kocham wyścigowe motory, jestem trochę innym rodzajem dziewczyny niż inne. Ale bynajmniej się różnie i nie jestem jak wszystkie inne... Czuję się z tym dobrze że, jestem taka jaka jestem. Dobrze mi z tym, że jestem inna. 

Brunetka z włosami za cycki, wysportowaną figurą, ze wzrostem 164cm, oraz tatuażami delikatnymi i wielkimi pełnymi malinowymi ustami. oczami niczym wyjebane do kosmosu z długimi naturalnymi rzęsami w które nikt nie dowierzał że są naturalne. Tak właśnie wyglądałam.  To cała ja. Olivia White.

*********

Słuchajcie jeżeli coś wam nie pasuje w moich opowiadaniach lub coś zmienić, śmiało piszcie ponieważ jestem ciekawa waszego zdania.