Cześć dziewczyny ♥
♥ Uwielbiacie kosmetyki, tak jak ja? To zapraszam do czytania! Znajdą się tutaj przeróżne posty na przykład openboxy, ulubieńcy miesiąca, buble które mi się nie sprawdziły i dlaczego, denko, porady kosmetyczne, będą przeróżne re...
1. Paletka cieni z wibo "Rhythm of Freedom Eyeshadow Palette"
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Paleta ma 14 cieni ( co widać na zdj), która jest cudownie dopasowana kolorystycznie do mnie. Jest w niej 4 cienie foliowe, chociaż z tyłu na opakowaniu pisze, że jest 5 cieni foliowych, ale jak dla mnie nie potrafią liczyć, albo to ja jestem ślepa i nie widzę tego 5 koloru foliowego. Największe zużycie widać na cieniach " pale orange , copper gold, twilight, amthyst, sienna dust i the night". Muszę zaznaczyć, że cienie nie mają jakieś bardzo mocniej pigmentacji, ale jak dla mnie jest to duży plus, ponieważ nie zrobi się nimi jakiejś dużej plamy i lepiej dokładać co jakiś czas cień, niż za jednym razem zrobić plamę, której w żaden sposób nie da się rozetrzeć.
2. Wibo rice powder total matt effect ( Puder)
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Ja osobiście za dużo się nie pudruje, najczęściej pod oczami by korektor, się nie przemieszczał pod oczami i nie zbierał się w zmarszczkach. gdy jednak użyje go na całą twarz, robi przepiękną walurową cerę. Bardzo go lubię na satynowym podkładzie, wtedy najlepiej widać efekt jaki daje ten podkład. Często też noszę go w torebce razem z pędzlem ( Ale to raczej oczywiste) i stosuje go zamiast bibułek matujących, gdy twarz w ciągu dnia zaczyna mi się świecić. Cena tego pudru jest nie duża, bo nie przekracza około 20 zł, a starcza mi na dość długo.
