♥ Skąd wzięła, się u mnie zamiłowanie do kosmetyków ♥

18 1 0
                                    


Od czego by tu zacząć? Hm... Zacznijmy od tego, jak byłam mała...

Gdy byłam mała, zawsze gdy widziałam, że dziewczyna mojego ojca wybierała się gdzieś, czy idzie na jakąś imprezę, to szłam za nią do łazienki i stałam i patrzyłam, jak się maluje. Czasami się przypatrywałam, a czasem prosiłam tez o to by mnie pomalowała, ale byłam mała to nie robiła mi jakiegoś, wielkiego i pięknego makijażu. Zazwyczaj, nakładała mi na powieki cienię i błyszczyk bezbarwny, ale bądźmy ze sobą szczerzy, kiedyś cienie nie miały takiej pigmentacji, jak dzisiaj. I oczywiście w tamtych czasach, nikt nie pomyślałby nawet by cienię blędować, nie o czym takim nie było, w ogóle mowy. Przyznaje się bez bicia, że wtedy było dla mnie to coś i myślałam, że to jest najpiękniejszy i najlepszy makijaż. Niestety to jeszcze nie to spowodowało mojej pasji do makijażu i kosmetyków. No oczywiście,  jakiś mały zalążek już był lecz pasje do tego, zaczepiła we mnie całkiem inna osoba. Byłam już wtedy o wiele starsza miałam jakieś 13 lat, gdy tato ze swoją dziewczyną Marzeną, zabrał do jej siostry, która miała 18-letnią siostrę. I pewnego dnia, gdy z nią siedziałam w pokoju, ona szykowała się na domówkę i bardzo mnie zastanawiało to, że używa jakiś dziwnych nożyczek, na rzęsy które nie tną, więc jaki sens jest to używać. A niestety w dzieciństwie i do tej pory jestem ciekawską osobą i gdy mnie coś zainteresowało i nie wiedziałam co to takiego, to oczywiście pytałam. I w tamtym przypadku też zapytałam i własnie wtedy wyjaśniła mi, że to nie są żadne nożyczki, tylko zalotka do rzęs, która ma podkręcić rzęsy, a nie je obciąć. Zapytałam też, o podkład po co go używa, bo widziałam że nie do końca ten kosmetyk mało daje i nie zasłania dokładnie jej nie doskonałości. Powiedziała mi też, wtedy że podkład nie służy do tego by zakryć wszystkie nie doskonałości, tylko do wyrównania kolorytu cery, a że do niedoskonałości jest korektor mocniej kryjący. Przy tym od razu mi pokazywała mi na twarz, to wszystko. Wtedy była dla mnie, wręcz magia. Zaciekawiły mnie też bardzo, wtedy kuleczki bronzujące, i bardzo dokładnie wtedy patrzyłam, co ona z nimi robi. Pamiętam do dzisiaj, że tak mi się spodobały te kuleczki, że szukałam ich potem, gdy wróciłam do domu prawie wszędzie. I gdy tylko znalazłam je w sklepie po 5 zł, to od razu prosiłam mamę by mi kupiła. Oczywiście z mamą, nie była taka łatwa sprawa by ją namówić na to, i pamiętam też, że bardzo długo się o nie prosiłam i wreszcie dostałam je na gwiazdkę. Byłam wtedy tak szczęśliwa, jak nigdy. Gdy byłam już trochę starsza, miałam dość proszenia się mamy o to by mi coś kupiła, dlatego zaczęłam sąsiadom w bloku wyprowadzać psy, pilnować niemowlaki. I oczywiście nie brałam za to nie wiadomo ile kasy, tylko za jedno wyprowadzenie psa brałam 5 zł, a za pilnowanie dzieci brałam z 10/15 zależy jak długo zajmowałam się dzieckiem, dla taty także myłam samochód i za to dawał mi 20 zł, więc nie oszukujmy się, ale musiałam trochę się napracować by mieć to co sobie wymarzyłam. I teraz dlatego, chce pomóc Wam dziewczyny, byście nie kupowały totalnych bubli, tylko sprawdzone kosmetyki. Oczywiście nie mogę, Wam powiedzieć, że ten kosmetyk na pewno u Was się sprawdzi, ale mogę powiedzieć że u mnie sie sprawdziło i byście same kupiły i przetestowały. Oczywiście, jeżeli chcecie jakiś kosmetyk kupić, a nie wiecie czy warto, to napiszcie mi w komentarzu nazwę tego produktu i ja postaram się go kupić, jak najszybciej i przetestować, a potem wam wyrazić o nim opinię. Piszę to naprawdę w większości postach, jakie są na tutaj. 

♥ Miłośniczka kosmetyków i makijażu ♥Where stories live. Discover now