Prolog

113 4 1
                                    

- Kochanie choć szybko bo znów spóźnisz się do szkoły.- Zawołał głos dobiegający z korytarza. Aisha nie mogąc się doczekać wyjścia do nowej szkoły przebierała się coraz to w inną kreacje nie mogąc wybrać tej właściwej. - Aisha no chodź 

- Już idę mamo - Kobieta mająca w zwyczaju dobre maniery i punktualność nie mogła pozwolić na to aby jej jedyna córka zachowywała się inaczej. Dziewczynka musiała zawsze robić wszystko tak jak chciała tego jej matka i tak jak nakazywało jej pochodzenie. Będąca z bogatej dobrze prosferujacej rodziny musiała za wszelką cenę pokazać klasę i wdzięk który wpajano jej od najmłodszych lat.

W siadając do auta doskonale wiedziała że w jej życiu nie ma miejsca na nic innego jak perfekcja i porządek. Dobra szkoła, studia a w późniejszych latach mąż miał być drogą do spełnienia jej marzeń a raczej marzeń jej matki które były nadzwyczaj wygórowane przynajmniej tak wydawało się Aishi która mniej jednak starała się sprostać temu zadaniu. Szkoda ze ani ona ani jej matka nie przewidziały pojawienia się na drodze młodej panny małej przeszkody w postaci człowieka który przewróci wszystko do góry nogami wraz z dobrym wychowaniem i manierami...



- O stary, nie mów że nadal nie znalazłeś sobie żadnej. - Powiedział z nutą rozbawienia Mike popijając powoli piwo. Nie żeby był alkoholikiem lub bardzo lubił akurat to, wręcz przeciwnie nienawidził tego gorzkiego smaku i woni jakie z siebie wydobywało. Czasami jednak w życiu przychodziły momenty kiedy niewłaściwym posunięciem było by odmówienie.

- Nawet mi nie mów, moja ręka powoli nie nadąża za mną- Oboje wybuchli gromkim śmiechem. U nich takie żarty były na porządku dziennym. A właściwie to w sobie najbardziej lubili, ten dystans do siebie i swoich słów. - A z reszta ty chyba też nie masz się czy pochwalić, chyba że o czymś nie wiem? - Aron znał na wylot tego wysokiego rudzielca, w końcu wychowywali się praktycznie razem. Gdy ich ktoś pytał mówili że są braćmi chociaż w rzeczywistości tak nie było. Inne matki, inni ojcowie ale przecież nikt nie musiał o tym wiedzieć. Obaj wraz z wujkiem Maika wychowywali się na rodzinnej farmie chłopca który odziedziczył ja po zmarłym ojcu. Obaj także nie znali rodziców i nie mieli rodzeństwa. Jedynie mieli siebie i wuja Arthura.

- Stary no nie ale coś czuje że w twoim wypadku to się niedługo zmieni.....



Tam tam tam a oto i prolog do nowej książki, jeżeli ci się spodobał zagwiazdkuj i daj znać w komentarzu czy się podoba.

xxrainbowxx

A co gdyby tak ... Cię zabićWhere stories live. Discover now