5

47 2 1
                                    

Od feralnej niedzieli minął dzień. Jest poniedziałek rano a ja czekam właśnie pod klasą na lekcje historii. Anna poszła na Włoski a ja jako iż nie mam więcej znajomych czytam książkę ucząc się na lekcję. Nie widziałam jeszcze dzisiaj czarnowłosego dlatego też miałam nadzieję że nie przyjdzie. Myślę że nie czułabym się przy nim pewnie zwłaszcza po tym jak odwiózł mnie do domu wiedząc uprzednie gdzie mieszkam. Jego zachowanie było dość nietypowe. Z tego co zauważyłam nie zadaję się z dziewczynami a uczepił się akurat mnie. Być może jest to jego normalne zachowanie wobec nowych osób. Bynajmniej mam taka nadzieję. 

Moje rozmyślania przerwał dźwięk dzwonka na lekcję. Wraz z tłumem klasy weszłam do środka z daleka poznając okulary w czarnych oprawkach naszej nauczycielki. Powiedziałam dzień dobry  i szybkim krokiem udałam się do ławki która o dziwo była zajęta już przez czarnowłosego. Na marginesie mówiąc nadal nie wiem jak ma na imię. Ale co się dziwić ani ja ani on nie przedstawialiśmy  się. 

Nie mając najmniejszej ochoty na ta lekcje usiadłam na swoim miejscu dziękując Bogu za dość szerokie ławki. Nie chciałam siedzieć tak blisko niego dlatego odsunęłam krzesło lekko na sam koniec stolika. Wiedząc że za niedługo będziemy pisali sprawdzian wsłuchałam się w słowa nauczycielki opowiadającej o rewolucji Francuskiej. Nie był to jak dla mnie ciekawy temat ale czego się nie robi dla dobrych stopni. Moje skupienie nie trwało zbyt długo gdyż niespodziewanie poczułam dłoń na moim kolanie a także usłyszałam dźwięk szurania krzesła.

- Co..oo ty robisz? - Miałam lekko roztrzęsiony głos a moje ręce niesamowicie zaczęły się pocić. Co on chce zrobić?  Jego ręka sunęła wzdłuż mojej nogi a oddech stał się wyczuwalny na skurzę mojej szyi.  

- Nic Aisho odpręż się. - Jak mogłam się odprężyć gdy czułam dłoń obcego mężczyzny. Na dodatek ten mężczyzna jest kolegą z mojej ławki i chcąc nie chcąc muszę z nim przebywać. A co najgorsze wie gdzie mieszkam.  

- Weź tą rękę.- Powiedziałam dosyć stanowczo. Złapałam za jego dłoń i spróbowałam ją zdjąć z siebie ale to na nic się nie zdało. Chłopak jeszcze bardziej zacisnął ją a ja prawie zakrzyczałam z bólu. Może nie był tak silny ale moja słaba skóra odczuła to dwa razy mocniej niż powinna. W tym momencie marzyłam tylko o tym aby stąd uciec jak najdalej od nieznajomego którego zachowanie wręcz przerażało. Spojrzałam lekko w bok. Ujrzałam duże niebieskie oczy. Błyszczące jeszcze bardziej niż zwykle. Tak piękne a zarazem tak niebezpieczne.  

- Boisz się prawda..... Czuję twój lęk....Tak bardzo się boisz..- Szeptał jak opętany a ja nie mogąc wytrzymać presji zerwałam się z miejsca jak oparzona. 

- Aisho czy coś się stało.- Cała klasa zwróciła swój wzrok w moją stronę. Nie wiedząc co zrobić szybko popatrzyłam się w lewo na moją ławkę. Moje oczy chyba były wielkości pięciozłotówek kiedy spostrzegłam że nikt obok mnie nie siedzi. Ławka jest całkowicie pusta.   

- Tak...nie....yyyy- gubiłam się powoli w tym co mówiłam- Źle się czuję chyba muszę iść do higienistki.

- Rzeczywiście trochę pobladłaś. Idź. Poradzisz sobie sama? 

- Tak raczej tak- Z prędkością światła złapałam za moją torbę i wybiegłam z klasy kierując się do toalet. Nie miałam zupełnego pojęcia co w tym momencie się wydarzyło ale było to na tyle chore aby zacząć się bać niebieskookiego i jego bandy. 


Bardzo króciutki rozdział. Następne na pewno będą dłuższe.... Po przeczytaniu tego stwierdziłam że tyle wystarczy. Kolejne rozdziały będą powoli wkręcać was w taką "ostrzejszą" akcję. Mam nadzieję że się spodobało. Jeżeli tak bardzo wdzięczna byłabym za komentarze i gwiazdki. Do zobaczenia w następnym. 👌😍

 xxRainbowxx 




A co gdyby tak ... Cię zabićWhere stories live. Discover now