2

57 1 0
                                    

- Witamy cie serdecznie w twojej nowej szkole Aisho. Mam nadzieje wraz z reszta nauczycieli ze szybko się tutaj zaaklimatyzujesz i ze klasa przyjmie cie z otwartymi ramionami. A teraz proszę Cię usiądź na wolnym miejscu, a reszta niech otworzy książki na 34 str w podręczniku.

Nie będąc pewna które miejsce jest wolne wybrałam to najdalej wysunięte w głąb klasy będące jednocześnie jedynym całkowicie pustym. Raczej jestem typem samotnika dlatego też wolałam usiąść sama na końcu niż obok kogoś kogo nie znam na razie. Rozpakowałam się powoli wyciągając poklei na stół wszystkie potrzebne mi przybory. Mając doświadczenie z poprzednich szkół szybko rozglądnęłam się po całym pomieszczeniu. Ściany pomalowane na szaro-niebieski , brązowe lekko zadrapane ławki i lampy Led nad głową.

Jak na szkole publiczna nie jest tak źle. Przynajmniej nie ma dziur w ścianach tak jak to było poprzednim razem. Tak mimo iż pochodzę z bogatej rodziny poprosiłam moich opiekunów aby zapisali mnie do szkoły gdzie uczęszcza większość. Jeden jedyny raz byłam w szkole prywatnej i nie było tam wcale fajnie dlatego teraz wybrałam to. Wiem jednak że w takich szkołach to że ktoś jest bogatszy wzbudza podziw i jednocześnie odrazę do takiej osoby.

Nie chcąc zwracać na siebie zbytniej uwagi ubrana byłam w czarne lekko podarte na kolanach dżinsy i jasno niebieską bluzę. Specjalnie na ta okazje wybrałam się sama na zakupy do galerii kopic coś co raczej nie będzie wyróżniać się z tłumu. W mojej garderobie były same drogie i odznaczające się marką ubrania czego nie lubiłam. Owszem mieć dwie trzy rzeczy tego typu ale nie całą szafę. Niestety to nie ja robię sobie zakupy tylko moja służąca która jest jednocześnie konsultantką mody.  

Lekcja historii chyba zdążyła rozkręcić się na dobre. Nauczycielka opowiadała coś o Napoleonie wszyscy byli już rozpakowani a niektórzy nawet coś notowali.  Było już jakieś 20 min po dzwonku kiedy nagle przez drzwi od klasy weszła grupa chłopaków. Wszyscy wysocy ubrani na czaro i chyba wysportowani sadząc po ich sylwetkach. Łącznie 4. 

- A już myślałam że ten dzień może być spokojny. Jakże błędne było moje myślenie Panie Clinton. - Nauczycielka chyba była sfrustrowana ich przybyciem na lekcje. Może to jakaś szkolna banda czy coś w tym stylu. 

- Mi tez miło panią wiedzieć. - Odezwał się najwyższy z nich. Jego Czarne włosy świetnie wtapiały się w kolor bluzy a dosyć opalona karnacja, chociaż nie za bardzo  świetnie kontrastowała z całością. Pozostała 3, jeden rudy i dwóch blond jedynie patrzyła na całą sytuacje z znudzeniem. Takie zachowanie musiało być chyba na porządku dziennym ponieważ cała klasa jakoś nie szczególnie zwróciła na nich uwagę. Korzystając z nieuwagi nauczycielki powyciągali telefony i zaczęli pisać zapewne do znajomych z innych klas. Jako jedyna z uwagą przyglądałam się całemu zdarzeniu. 

- Dobrze już, usiądźcie na swoje miejsca i starajcie się już nie robić większego zamieszania.- Wszyscy skierowali się w stronę klasy. Nim się obejrzałam jeden z nich stanął obok mnie i chrząknął nieznacząco.

- Sorry kurwa ale chyba zajęłaś moje miejsce - Zawstydzona wstałam rozglądając się za wolnym miejscem. - Czekaj, czekaj a ty czasami nie jesteś nowa. Jeszcze cie tutaj nie widziałem. 

- No....yyy...tak- Nie za bardzo wiedziałam w jakim stosunku mam się do niego odzywać. Rozglądnęłam się jeszcze raz po klasie szukając miejsca dla siebie lecz żadnego wolnego nie było w zasieku mojego wzroku. - Yyy...bo wiesz..tak jakby nie ma już wolnego miejs..

- Dobra już dobra nie jąkaj się tylko siadaj i mnie nie wkurwiaj.- W wyjątkowo szybkim tępię usiadłam na poprzednim miejscu a on obok mnie. Dziwne ciarki przeszły mnie po plecach kiedy brunet spojrzał na mnie. Trwało to zaledwie 3 sekundy lecz było bardzo intensywne. Jego zachowanie było dość nietypowe a wręcz aroganckie. Byłam w zasadzie wstydliwą osobą dlatego wolałam się nie wypowiadać na ten temat. 


Lekcja jak na Historie przystało była zastraszająco nudna. I chyba nie tylko ja miałam takie zdanie gdyż mój kolega z ławki spał w najlepsze. Wcale mnie to nie dziwi, gdybym tylko nie musiała zrobić dobrego wrażenia w pierwszym dniu chyba postąpiłabym tak samo. Spał wiec mam okazje przyglądnąć się mu bliżej. Wygląda na co najmniej 20 lat, jego zaciśnięta szczęka i ostre rysy twarzy wskazują na to że raczej jest z typu tych "Bad" . Jego zamknięte teraz oczy okalał rząd dosyć długich rzęs a malinowe pełne usta poruszyły się nieznaczni w dziwnym grymasie.

- Długo tak jeszcze będziesz się na mnie gapić czy już mogę otworzyć oczy? - Szok na mojej twarzy jest wypisany dosyć wyraźnie a policzki zapewne są czerwone od zawstydzenia. Myślałam że śpi!!!

- Yyy..no..wiesz patrzyłam czy nic ci nie jest. Nie ruszałeś się dosyć długo. - Boże najgorsza wymówka jaką w życiu wymyśliłam. Teraz już na pewno zostanę pośmiewiskiem w tej szkole.

- Dobrze możecie się spakować, to już koniec lekcji czekajcie tylko na dzwonek żeby wyjść.- Od dziś jest to moja ulubiona nauczycielka. Zebrałam wszystko z ławki i równo z dzwonkiem wybiegłam z klasy. Szybkim krokiem podążyłam w stronę klasy od chemii. W duchu dziękuje Bogu za zapamiętanie planu który widziałam rano przy drzwiach od sekretariatu. 

Chyba w napływie euforii przestałam patrzyć na to gdzie idę gdyż po chwili wpadłam na coś dosyć twardego. 

- Mmm Kotek rozumiem że na mnie lecisz ale żeby tak przy wszystkich. - Spojrzałam do góry i dopiero teraz zauważyłam jakie ma oczy. Intensywnie niebieskie z domieszką brązowego od środka. Potrząsnęłam głową na boki aby się oderwać. 

- Przepraszam. - Bardziej czerwonym chyba nie da się być niż ja w tym momencie. - Czy mogłabym przejść. - Niepewnie spytałam z głową spuszczona w duł. 

- Kicia jak do mnie mówisz to patrz się na mnie. To po pierwsze a po drugie jak nie chce nie muszę cie przepuszczać. Ale z okazji że jesteś nowa zrobię dla ciebie wyjątek. - Popatrzyłam się na niego z szeroko otwartymi oczami. Czy on jest jakimś jebanym królem?- No już zmykaj zanim zmienię zdane. 

Przechodząc obok usłyszałam śmiechy jego świty. Już typa nie lubię. Dosyć że się rządzi i jest arogancji to jeszcze zabójczo przystojny. 

***

Reszta dnia minęła nadzwyczaj spokojnie jak na początek. Nigdzie już nie spotkałam pana władczego a żaden inny idiota nie męczył mnie. Nie znalazłam także nikogo z kim mogłabym się zakolegować ale to przecież dopiero pierwszy dzień. Jeszcze się zapewne ktoś znajdzie. 


A co gdyby tak ... Cię zabićWhere stories live. Discover now