Pov. Jagoda
Obudziłam się w jakieś starej ciemnej szopie. Potwornie bolała mnie głowa. Nie pamiętam co stało się na imprezie. Wiem tylko tyle, że przyszłam tam z Łukaszem i zaczęłam szukać Oliwii, i to wszystko, nie pamiętam co stało się później. Chwila, gdzie je jestem?! Rozejrzałam się po śmierdzącym pomieszczeniu. Nie minęło dużo czasu kiedy zorientowałam się, że jestem przywiązana do jakieś belki połączonej z dachem szopy. Szopa była stara i drewniana. Nie było w niej za wiele rzeczy, ale klimat był jak z horroru. Byłam tutaj sama przez około 30 może 50 minut, aż przyszedł do mnie jakiś gościu. Miał on kruczoczarne włosy i brązowe oczy. Ubrany był w firmowe ciuchy, calvin klein, gucci i te sprawy. W pierwszej chwili wyglądał przyjaźnie, lecz kiedy na mnie spojrzał, momentalnie jego nastawienie si zmieniło. Spojrzałam na niego z mordem w oczach, na co on odpowiedział uśmiechem i pokiwał głową.
-oj, Jagoda, Jagoda... co ja mam z tobą zrobić?
-Wypuść mnie, właściwie po co ja tu w ogóle jestem?!
-Bo Łukasz sporo zapłaci za twoją głupiutką główkę- odpowiedział mi jakiś blondyn
-Mam jedno pytanie... po co?
-Nie masz za dużo tych pytań przypadkiem?- zapytał, na co ja zdecydowałam się milczeć
-Napisz do Łukasza- powiedział blondyn, a ciemnowłosy wykonał jego polecenie
-Tomek?
-Tak?
-Gotowe- powiedział ciemnooki i wyszli z pomieszczenia
Kim do cholery jest Tomek i czego oni chcą od Łukasza?!
Niestety nie widziałam twarzy tego Tomka, ale korzystając z tego, że zostałam sama, muszę spróbować uciec. Mój plan był prostszy niż przypuszczałam. Na ziemi obok mnie leżał kawałek potłuczonego szkła. Na całe szczęście udało ki się go dosięgnąć i przeciąć sznur, którym zostałam związana. Po krótkim rozejrzeniu się zauważyłam, że szkło pochodziło od rozbitej szyby. Cudem jakimś udało mi się wyjść, ale gdzie ja jestem i gdzie mam się udać? Podeszłam trochę przed siebie i zauważyłam twarz Tomka. Był to wysoki, niebieskooki blondyn, który wyglądał znajomo. Nagle ktoś mnie złapał, był to ten drugi typ.
-Idź, uciekaj
-Czemu mi pomagasz?
-Bo znam cię lepiej niż myślisz. Idź prosto, a dojdziesz do drogi
-Dziękuję
Postanowiłam nie stać tam jak jakaś ostatnia sierota i udać się we wskazane miejsce- przed siebie...
••••••••
Idę tak chyba z około godzinę, aż nagle zobaczyłam drogę. Przy niej widniał znak: witamy w Szczecinie, ciekawe. Teraz muszę jakoś dostać się do Oliwii, albo znaleźć jakiś dom. Może to lepiej, że zostałam porwana, przecież teraz mogę zacząć wszystko od nowa, bez dziwnego Łukasza, bez głupiej Oliwii, bez nieogarniającego Marka, bez głupiej alkoholicznej bijącej mnie i krzywdzącej matki... może to jest dar i znak żebym zaczęła wszystko od początku. Bez chwili namysłu udałam się przed siebie, w stronę Szczecina, bo gdzie indziej mogłam pójść?
Szłam drogą i nagle przed sobą ujrzałam światło od lampy auta, a później... ciemność
CZYTASZ
Prawdziwa Miłość? ✔️
Teen FictionJagoda Kowalczyk ma 16 lat. Jagoda ma wiele problemów, ale jednym z nich jest jej sąsiad i na dodatek najmniej lubiana przez nią osoba- Łukasz Wawrzyniak. Po kolejnej załamce psychicznej Jagoda postanawia uciec z domu, a nocleg proponuje jej Wawrzyn...