*Prolog*

1.6K 61 13
                                    

-Co ty kurwa robisz?!- krzyknęłam do Wawrzyniaka po tym jak ten oblał mnie swoją pepsi-Pierdol się !

Chłopak tylko się uśmiechnął i poszedł w swoją stronę razem z resztą jego 'ekipy'. Kątem oka zobaczyłam, jak Paweł patrzy na mnie ze współczuciem.

Kurwa, no ja pierdole, jak można być takim skurwielem?! I jeszcze ten się na mnie gapi! Nie no muszę zrobić coś z moim wyglądem.. nienawidzę tego gościa

Poszłam do łazienki, żeby przemyć plamę na mojej (nowo kupionej i na dodatek białej) bluzce.

Nie no zajebiście, nie mam żadnej bluzki na przebranie

Szybko wyjęłam telefon i napisałam do Oliwii.

Nobody:

Teraz, łazienka, 3 piętro, bluza, HELP!

Oliwa💜:

Jezu co się znowu stało?

Nobody:

To ważne, proszę przyjdź jak najszybciej

Po około 2 minutach Oliwia przybiegła do łazienki wręczając mi swoją bluzę. Szybko zdjęłam mokrą koszulkę i założyłam bluzę.

-Boże dzięki, życie mi ratujesz

-Masz szczęście, że dzisiaj założyłam rozpinaną bluzę, ale wisisz mi kawę w Starbucks

-Wiesz, że mnie nie stać

-No to masz problem. Okey, spóźnimy się na matematykę chodź już

-Zaraz będę, tylko daj mi chwile

Po tym jak dziewczyna opuściła łazienkę i udała się w stronę sali lekcyjnej nareszcie mogłam odetchnąć.

Pewnie myślicie, że chwile się nad sobą poużalam i pójdę na lekcje? Błąd. Nie mam zamiaru tam wracać, przecież po to właśnie ktoś wymyślił Wagary, co nie?

Często chodziłam na Wagary, więc bez problemu udało mi się wydostać ze szkoły. Tak naprawdę to nie chciałam wystawiać Oliwii, ja po prostu nie chciałam tam zostać.

Na waksy zawsze chodzę żeby wszystko przemyśleć, a to było mi teraz potrzebne. Jak zwykle udałam się w to same miejsce- na mur znajdujący się blisko opuszczonego budynku w lesie.

Zapatrzona w telefon i zajęta własnymi myślami, płacząc nawet nie zauważyłam, jak ktoś przysiadł się do mnie na murze.

-Hej, płaczesz?- zapytał dobrze znany mi głos....Wawrzyniaka.

Szybko otarłam łzy, aby nie pokazywać słabości i to jeszcze przed nim.

-Ja..? Nie...

-Przecież widzę.. jeśli to przeze mnie to... przepraszam

-Nie, to nie twoja wina, chociaż doceniam przeprosiny. Ja już tak po prostu  dłużej nie mogę - nie wytrzymałam i kilka łez spłynęło po moim policzku

Brunet widząc jak płacze, przytulił mnie, na co ja się w niego wtuliłam.

Nigdy nie zdarzyło mi się coś bardziej pojebanego, siedzę teraz w moim ulubionym miejscu, płacząc wtulona w Wawrzyniaka...

Prawdziwa Miłość? ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz