Dominik od samego rana podkurwiony. Zgubił swoje majestatyczne różowe skarpetki i pałęta się po domu jak opętany. Spotyka Adama
-Ty chuju zajebałeś mi skarpety!
-Spierdalaj rusko kurwo
-I się teraz nie chcesz przyznać dzbanie?- denerwował się Dominic
-Dominic, jesteś serio takim idiotą że aż... - nie dokończył Adam
-TY KUTASIARZU PRZYZNAJ SIĘ ŻE TO TY - darł się Yungblud jak opętany, że aż przyszła Halsey
-Co się dzieje?! - zapytała kobieta
-A gówno. Adam to złodziej - wkurwiał się Dom
-Dominic chyba ty jesteś ślepy...-mówił Adam
-Chyba Ty idioto. Spierdalaj wąchać kwiatki na swoim grobie
-Dominik, ogarnij się. Czy ty odstawiłeś leki..?- zapytała Ashley
-Spadaj lambadzaro, gdzie są moje skarpetki?!
-Chyba Cię pojebało - rzekła Halsey
-Weź ja to nie mogę już go słuchać. Pierdoli o tym że zajebałem mu skarpetki, a tak naprawdę... - mówił Adam
-Aha?! Teraz to moja wina?! Wiesz co to może teraz wszystkie twoje bóle dupy to moja wina?!- zdenerwował się Dom
-Po części- rzucił szybko Adam
-Dobra nie mogę cię już dłużej słuchać. Rozwiązuje zespół
-CO JAK TO?!
-Dominik, uspokój się- powiedziała Ashley
-Spierdalaj torbo, z nami koniec- powiedział i wyszedł i mocno zamknął drzwi. Na szybko podjął decyzje że wypierdala z kraju na wakacje. Poszedł to oznajmić ojcu
-Ojciec, wyjeżdżam
-Spierdalaj pedale
-Ok
Yungblud wsiadł w samochód Adama i zaczął przeglądać ciekawe miejsca, gdzie mógłby wyjechać. Natrafił na Polską część Morza Bałtyckiego. Odpalił więc Automapę i ruszył, myśląc że bez problemu przyjdzie samochodem Adama do Polski...
W czasie jazdy skapnął się że te różowe skarpetki miał na stopach, ale nie wróci przeprosić Halsey i Adama, bo po co
CZYTASZ
Wakacje z Dominicem Harrisonem
FanfictionYungblud wyrusza na przygodę życia nad polskie morze. Stanie tam przed życiowym wyborem - czy zostać patologicznym gimbem czy typowym Januszem!