♂Przyjaciel i nic więcej♂

230 19 0
                                    

  - Wujku Stanku to jest mój przyjaciel. Nazywa się Bill- zaczęłam entuzjastycznie. Jednak nie dane mi było skończyć, ponieważ drzwi Tajemniczej Chaty zostały przede mną zatrzaśnięte.- Eh! Ile razy dostanę jeszcze w nos?!

  - Póki nie oczyścisz się z tego demonicznego smrodu! - odpowiedział przez drzwi.

  - Dobra! W takim razie zamieszkam w lesie! Wybuduję drewnianą chatkę, nauczę się polować na dzikie zwierzęta, gotować, sprzątać i wezmę ze sobą Billa! - Obrażona powiedziałam na odchodnym. To był mój jeden z planów na zapas. Zamieszkać w Wodogrzmotach Małych daleko od natrętnego i śmierdzącego wuja.- Urodzę dwójkę dzieci - Mabel i Masona! A potem zakażę im odzywania się do ciebie! Do końca swoich żyć będą cię brały za paskudnego starucha z Głupiej Chaty Tajemnic!

  - Ugh! Dość! - Otworzył szeroko drzwi.- Wchodź do środka!

  Z uśmiechem wbiegłam do domu. Obejrzałam się na chwilę za siebie. Bill szedł za mną spokojnym krokiem. Uśmiech miał zaraźliwy, a oczy rozszerzone jak to on. Jego wzrok powędrował w stronę Stanleya. Czyżby właśnie coś wygrał? Może i tak.

  - Ale ciebie nie spuszczę z oczu - warknął do chłopaka. Właściwie nie mam pojęcia ile ma lat, ale w tej postaci wygląda na niewiele starszego ode mnie.

  - Sofia!

  Nim zdążyłam się w pełni odwrócić, Mabel rzuciła się na mnie. Przytuliłam ją z radością. Te parę godzin mijały tak wolno bez niej. Wolałabym już nigdy nie spotkać Billa, niż zostawić Mabel samą. W zasadzie powinna być teraz tutaj z Dipperem. Czyżby zamierzał mnie ignorować? Nie powinnam go za to winić. Nie dość, że jestem po drugiej stronie konfliktu, to w dodatku przyprowadziłam wroga ze sobą. Wiem co zrobię! Tylko ja wiem, że Bill odzyskał moce. Inni o tym nie mają bladego pojęcia. Gdyby się dowiedzieli, demon pewnie zabiłby wszystkich w sekundę. Powinnam przekonać go, że nie warto niszczyć tej planety. Ale najpierw powinnam zacząć od przekonania mojej rodziny do niego i jego do nich, bo naprawdę będę potrzebowała ich pomocy.

  - Mabel mam prośbę. Wiesz może gdzie znajdę jakiś wolny pokój? Najlepiej o którym nie wie Stanek - wyszeptałam potajemnie odklejając się od młodszej kuzynki.

  - A co, chciałabyś zostać sam na sam ze swoim chłopakiem? - droczyła się ze mną. Nie wiem czemu zareagowałam na to rumieńcem. Nie mogę tego kontrolować!- Jasne, że ci pomogę! Chodź za mną! - Pociągnęła mnie za rękę. Szybko odwróciłam się do blondyna. Machnięciem ręki kazałam mu pójść za mną.

  Szliśmy przez parę korytarzy przez jakiś czas. Między nami panowała cisza. Jednak nie mogłam tego zaakceptować. Chciałam znać myśli blondyna. Czy nadal chce być spokojny i posłuszny? Czy mam nad nim jakąś władzę?

  - Hej, Bill - zagadnęłam. Chłopak odwrócił głowę w moją stronę. Miał dziwnie lisie spojrzenie i wcale mi to nie przeszkadzało.- Co myślisz o Mabel?

  - O dobry pomysł! Poplotkujmy trochę! Wezmę zaraz Nabokiego z pokoju. Poczekajcie na mnie! - a potem zniknęła.

  - Nie wiem po co ci Tajemnicza Chata, ale obiecaj mi proszę, że nie skrzywdzisz ich. Dobrze? - powiedziałam do niego, gdy weszliśmy do pokoju. Nie był ogromny, ale też nie był malutki. Miał w środku jedno duże łóżko, frędzlowaty dywan, jakieś biurko z krzesłem obrotowym i kosz na śmieci. To tak jednym okiem widząc.

  Blondyn odwrócił się do mnie. Jego uśmiech zabarwił się na niebiesko, gdy jedna z rąk zapłonęła błękitnym ogniem. Uznał moją prośbę za pakt. W zasadzie to on pierwszy podał mi warunek bez sprzedawania mojej duszy. Pewnie czekał na moją decyzję. Muszę zastanowić się co powiedzieć, żeby ochronić siebie i moje otoczenie. Nie chcę być arogancka. Po za tym, mam mało czasu na przemyślenia.

  - Czy jesteś pewna, Wstążeczko? Chciałabyś, aby twoja rodzina była bezpieczna, a ty zniknęła? W zamian za to mogę przyjrzeć się ludziom? - Bill przybliżył swoją dłoń. Był prawdziwym mistrzem manipulacji.

  - Tak. Masz nie krzywdzić ludzi. Masz się tylko przyjrzeć, nie niszczyć. To nie umowa, ale prośba. Zaakceptuj ją - Tańczące płomienie wygasły. Jakby nie patrzeć, nie czułam ciepła. Nigdy jakoś nie przyszło mi do głowy, że Bill może być 'ciepły'. Teraz zaczynam mieć dziwne myśli.

  - To co, gadamy? - W progu drzwi pojawiła się Mabel trzymająca pod pachą swoją świnię. Razem z blondynem poczuliśmy się dość nieswojo. Kto normalny ma za swojego pupila świnię? Tylko Mabel!

☼↑→zωαяισωαиє ℓαтσ←↓☼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz