1. To ona?!

262 23 0
                                    

Wyszłam ze szkoły i skierowalam się w stronę hotelu. Dziś postanowila wrocic na piechotę. Co było dla mnie nowością.

Na dworze był atak akumy. Ale ja wiedziałam że nie ma się co bać, bo Biedronka  i Czarny Kot uratują miasto jak zwykle.

Po paru minutach po całym Paryżu rozproszyło się czerwone swiatla. Co oznacza że akuma została oczyszczona. Na szczęście bo jestem już w połowie drogi do hotelu.

Chwilę potem zobaczyłam jak Biedronka skacze w moją stronę po dachach. I nagle zeskoczyła na dół. Chwilę potem zza rogu wychyla się głowa Marinette ,która zaczęła się rozglądać. Szybko się schowalam żeby mnie nie zauważyła. Po chwili uznała że może iść.
- To niemożliwe-podbiegalm do miejsca z którego ona wyszla- Marinette jest.. Biedronką.

Naprawdę jestem w szoku! Ta niezdara jest bohaterką! Niemożliwe! A ja byłam dla niej taka okropna. Co ja teraz zrobię? Ja ją wyzywalam i upokarzalam,  a ona mnie ratowała! Źle się tym czuję. Muszę ją przeprosić za wszystko.

Następnego dnia

Obudziłam się, ubralam i zeszlam na dół do limuzyny. Postanowiłam, że to właśnie dzisiaj przeprosze Marinette. Muszę. Ale też muszę jej powiedzieć że wiem. Ale to później.

Wchodząc do szkoły rozmyslalam jak ją przeprosić. Wiedzilam że się spóźni więc mam czas. Zrobię to po tej lekcji.

Po dzwonku na przerwe wyszłam szybko przed salę z , której po chwili wyszla Marinette i Alya.

- Możemy pogadać Marinette?
- Yyy... dobra- powiedziałam po chwili namyslu po czym dodala- dogonie cie Alya.
-Dobra Mari- i sobie poszła.
- Idź Sabrina.- powiedziałam po czym dziewczyna poszła.
- O co chodzi?- spytała Marinette z obojetną miną.
- Chciałam cię. .. przeprosić - powiedziałam niepewnie. Była w szoku.
- Naprawdę?
- Tak.. byłam dla ciebie niemiła. I wradna. Zawsze cie upokarzalam. Naprawdę cie  przepraszam za to wszystko co ci zrobiłam. Wybaczysz mi?- zapytałam patrząc w jej oczy. Była w nich niepewność.
- Tak. - po usłyszeniu tego słowa przytulilam ją. - Ale nie musisz mnie dusić.- powiedziała.
- Sory.

Po chwili zauważyliśmy że wszyscy na nas patrzą ze zdziwieniem. Mari i ja poczuliśmy się trochę (bardzo) niezręcznie. Po chwili podeszli do nas Alya, Nino i Adrien.

- Co tu się dzieje?!- zapytala Alya z szokiem i ciekawością w oczach.
- Yyy...no...ten.- zaczęłam.
- No bo... ja i Chloe się ...pogadzilysmy.- wytlumaczyla Marinette.
- Nie wierzę!- powiedziała znowu Alya.
-  Ja też- dodał Nino.
- To uwierzcie. Chloe mnie przeprosiła.
- Serio!? ' krzyknęła Alya coraz bardziej zszokowana.
- Tak. - odpowiedzialam.

Nie wierze!- miraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz