3. Nowa ja

159 18 4
                                    

Marinette
Wychodzę właśnie z piekarni gdzie czeka na mnie Chloe. Wstałam dziś wcześnie więc do szkoły się nie spóźnię.

- Hej Chloe
- Hej Mari. Idziemy?
- Wezmę tylko śniadanie do szkoły.
- Ok. Czekam.

Gdy tylko wyszłam z piekarni ruszyłyśmy w stronę szkoły.

Po lekcjach
- Chodź Mari.
-Idę. Pa Alya. Do jutra.- pożegnałam się z przyjaciółką i moment później byłam w limuzynie Chloe.
- Jaka fryzura do mnie pasuje Mari?- spytała mnie Chloe.
- Może je skucisz i przegarbujesz?- zaproponowałam.
- Czemu nie. Ale na jaki kolor?
-Hmmm... może fryzjer nam doradzi.
- A co ze swoimi włosami zrobisz?
- Nie wiem.
- Zobaczymy co zaproponują w salonie.

Gdy dotarłyśmy do salonu fryzjerskiego przywitała nas niska brunetka.

- Dzień dobry.
-Dzień dobry - odpowiedziałyśmy razem.
- W czym mogę pomóc ?
- My przyszłyśmy zamienić fryzury. Obje.
- Zapraszam na fotele. Co by panie chciały zrobić z włosami?
- Ja chciałabym podciąć i przefarbować.- powiedziała Chloe.
- Na jaki kolor?
- Nie wiem.
- Zaraz wybierzemy. A pani?
- Nie wiem. Co pani mi doradzi?
- Hmmm... o przyszła koleżanka która Panią obsłuży.
- A więc co pani chce zrobić z włosami?
- Zdam się na Panią. Bo ja nie mam pojęcia. Co pani proponuje?
- Przedłużyć.
- Dobrze. Może być.
- A dokąd?
- Tak dotąd- pokazałam ręką. Po chwili pani wzięła się do roboty. Po godzinie ja i Chloe byłyśmy gotowe. Ja miałam włosy przedłużone do połowy pleców. Chloe miała skrócone do ramion i przefarbowane na brązowo.

- To teraz zakupy!- pisnęła radośnie Chloe. - A w ogóle to ładnie Ci w długich włosach.
-Dzięki.
- Dobra to teraz kupimy sobie nowe ciuszki.- oznajmiła - Chodź.

W centrum handlowym spędziliśmy ponad 4 godziny i do domów wracałyśmy obładowane torbami z ciuchami. Mówiłam jej, że tyle mi nie potrzeba ale ona się uparła.

Następnego dnia wstałam przed 7. Ubrałam się w nowe ciuchy i spakowałam się do szkoły. Później usiadłam przy biurku i zaczęłam szkicować sukienke. Gdy skończyłam projekt, spojrzałam na zegarek postanowiłam obudzić Tikki. Wyszłam z piekarni i ruszyłam do szkoły. Gdy zobaczyłam Alye i Nina podeszłam do nich.

- Hej.- Przywitałam się z nimi a oni na mnie spojrzeli. Gdy mnie zobaczyli opadły im szczęki.
- Hej- powiedziała wreszcie Alya razem z Nino.
- Hej Mari.- usłyszałam za sobą głos. Odwróciłam się. Za mną był Adrien.- Pięknie wyglądasz- powiedział uśmiechając się.
- Dzięki.-powiedziałam bez jąkania. Zdziwiło mnie to. Nie tylko mnie. Alye też bo wyglądała na jeszcze bardziej zszokowaną.

Zadzwonił dzwonek i poszliśmy do klasy. Zajęliśmy swoje miejsca. Do sali weszła spóźniona Chloe. Spojrzała na mnie i z uśmiechem pomachała do mnie. Odwzajemniłam gest. Usiadła na swoim miejscu. Po chwili weszła nauczycielka i zaczęła się lekcja.

Po dzwonku za przerwę wszyscy wyszli szybko na korytarz. Podeszła do mnie i Alyi Chloe.

- Hej- powiedziałam przytulając dziewczynę.
- Hej Mari- odpowiedziała i oderwałyśmy się od siebie.
- Czemu się spóźniona?
-Zaspałam. - zaśmiała sie.
- Ja też tu jestem- spojrzałam na Alye. Ciągle nie mogła się przyzwyczaić do tego, że przyjaźnie się z Chloe. Tak jak reszta.
- Wiem Alya. Mam pomysł.
- Jaki?- spytała Chloe.
- Może we trzy się gdzieś wybierzemy?- zaproponowałam, choć nie byłam pewna czy Alya się zgodzi.
- Pewnie. Co ty na to Alya?- spytała niepewnie Chloe.
- No dobra. Kiedy?
-Dzisiaj. Przyjdziecie do mnie i pooglądamy filmy i takie tam. A ze względu na to, ze jest jutro sobota to zostaniecie na noc- oznajmiłam im.
- Ok- zgodziły się obie.
- To o 16 i mnie.

Właśnie szykuje materace dla siebie i dziewczyn. Cóż Alya była i mnie milion razy, ale Chloe jeszcze nigdy. Jak zareaguje na zdjęcia Adriena na ścianach? Nie wiem. Jakoś tak się złożyło, że zapomniałam jej powiedzieć o tym. Ale nie wiem czy kocham jeszcze Adriena. A po dzisiejszym mam jeszcze większe wątpliwości. Za to coraz częściej przy Kocie szybciej bije mi serce. Nie wiem co i tym myśleć. Adrien mnie i tak nie zauważa. A Kot tak. Pokazuje to na każdym kroku. Czy jest możliwość, że nie kocham Adriena tylko Czarnego Kota? 

- Cześć Mari- usłyszałam głos Alyi.
- Hej.
- Coś ty taka zamyślona?
- Nie ważne.
- Hej dziewczyny- do pokoju weszła Chloe i zaczęła się rozglądać.  - Co tu tyle zdjęć Adriena?
- Ymm...-nie wiedziałam co powiedzieć.
- No bo ...Mari zakochała się w Adrienie -wytłumaczyła za mnie Alya.
- Już go chyba nie kocham- powiedziałam cicho. I teraz zdałam sobie sprawę, że na pewno nie kocham go a Czarnego Kota. Ale tego im chyba nie powiem. Nie wiem ja zareagują.

Spojrzałam na Alye. Patrzyła na mnie zdziwiona.

- Ale ... jak to?- zapytała zdziwiona Alya.
- Tak to. On i tak tego nigdy nie zauważy. Więc to nie ma sensu.
- To ... w kim się zakochałam?
- Em... - powiedzieć czy nie? To są moje przyjaciółki, ale czy mnie nie wyśmieją?- A nie będziecie się śmiać?-spytałam.
- Nie. Skąd ci to przyszło do głowy?- spytała Chloe.
- No dobra... zakochałam się w -przerwałam na chwilę - Ale nie mówcie nikomu. Objecajcie.
- Objecuje-powiedziały razem z ręką na sercu.
- W... Czarnym Kocie...-powiedziałam o spuściłam wzrok na podłogę.

///////////////////////////////

I jak się podobał rozdział? 

Nie wierze!- miraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz